Kto lekceważy zwykłe dni, ten lekceważy tak naprawdę swoje życie. Szare dni. Zwyczajne. Tych najwięcej w życiu. Wszystkie podobne do siebie, wypełnione monotonnymi, powtarzającymi się czynnościami. Rutyna. Nuda, proszę pana, nic się nie dzieje…
Szarość kojarzy się nam z czymś mało istotnym, wręcz zbędnym. A przecież nie wszystko, co szare, jest zbędne. Pomyślmy chociażby o szarych komórkach. Jakże potrzebnych! Mówiąc bardziej serio, szare dni są ważne. Przede wszystkim dlatego, że wypełniają większość ludzkiego życia. Kto lekceważy zwykłe dni, ten lekceważy tak naprawdę swoje życie.
W roku liturgicznym jest jak w życiu. Większą jego część stanowi tzw. okres zwykły. Rozpoczyna się w poniedziałek, po niedzieli Chrztu Pańskiego. Pierwsza jego część trwa do wtorku przed Środą Popielcową. Po Wielkim Poście i okresie wielkanocnym ciągnie się aż do Adwentu. W całości liczy 34 tygodnie. Mówimy o nich „zwykłe” lub „w ciągu roku”. Oczywiście pojawiają się w tym czasie różne święta lub liturgiczne wspomnienia.
Dominuje jednak zwyczajność. Liturgia okresu zwykłego pomaga nam przeżywać codzienność razem z Jezusem. Czytania w dni powszednie to ciągła lektura, fragment po fragmencie, kolejnych ksiąg biblijnych (I czytanie), podobnie odczytywana jest Ewangelia.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS