Przedsiębiorca, którzy skorzysta z ulgi w ZUS, zapłaci wyższy podatek. Na dodatek może dostać niższe wynagrodzenie za swoje usługi.
Nieoczekiwany efekt tarczy antykryzysowej: przedsiębiorca skorzystał ze zwolnienia z ZUS, ale jego kontrahent zażądał pomniejszenia wynagrodzenia o kwotę zaoszczędzonych składek. Taką sytuację opisał nam czytelnik.
– Nie dość, że część ulgi w ZUS weźmie fiskus, to na dodatek mniej zarobię – skarży się.
O tym, że zwolnienie ze składek odbiera ulgę w PIT, pisaliśmy już w „Rzeczpospolitej” z 7 kwietnia. Przedsiębiorca może bowiem odliczyć tylko składki zapłacone: zdrowotną od podatku, a na ubezpieczenia społeczne od dochodu. Jeśli skorzysta ze zwolnienia, nie ma prawa do odliczenia. W efekcie zapłaci wyższy podatek i korzyść ze zwolnienia z ZUS znacznie się obniży.
– Zwolnienie ze składek nie powinno powodować zmiany wysokości wynagrodzenia. Nie da się bowiem ustalić, jaki wpływ ma ulga na cenę usługi. Skoro strony ustaliły cenę w umowie, to nabywca nie może uznać, że zwolnienie z ZUS sprzedawcy automatycznie powoduje jej obniżkę – podkreśla Mateusz Sudowski, adwokat w Kancelarii Adwokackiej Jarosława Klimonta.
– Faktycznie, taki sposób kalkulacji ceny za usługę jest dziwny – potwierdza Piotr Świniarski, adwokat, właściciel kancelarii podatkowej. Przypomina jednak o wynikającej z przepisów kodeksu cywilnego zasadzie swobody umów … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS