A A+ A++

Pierwszym krokiem, który bym zarekomendowała, jest po prostu akceptacja, że od jutra nie idzie się do pracy. Nie ma co tracić energii na roztrząsanie, jak to możliwe, bo „po 18 latach zostało się wyrzuconym na bruk”. Im szybciej człowiek przejdzie przez fazę akceptacji, tym dla niego lepiej. Nawet jeśli w tej pierwszej fazie od razu podejmuje się mało skoordynowane działania zmierzające do szukania nowej pracy, to i tak dla naszego organizmu będzie to lepsze niż udawanie, że nic się nie stało. Faza akceptacji tego, co się stało, po prostu musi mieć miejsce i kropka.

To rzeczywiście chyba trochę jak z żałobą.

Oczywiście, że tak. Ja bym porównała zwolnienie z pracy do rozstania z kimś bliskim. Kiedy ktoś rozstaje się z żoną czy mężem albo partnerem, musi do niego dotrzeć, że już nie są parą i to zaakceptować. Wydłużanie tego nieprzyjemnego procesu i udawanie, że nic się nie stało, tylko pogarsza sprawę. Kiedy pracodawca wręczył wypowiedzenie, trzeba umieć zrozumieć, że to koniec tej pracy i należy ruszyć dalej. Dobrze jest porozmawiać o tym, co się stało z doradcą kariery, kimś z rodziny albo nawet z przyjaznym sąsiadem. Kiedy powie się „wiesz co, wyrzucili mnie z pracy”, ta akceptacja nadchodzi szybciej.

Czytaj też: Fala zwolnień się nie zatrzyma. Ekspertka tłumaczy, dlaczego firmy przenoszą produkcję poza Polskę

Zostać zwolnionym to nadal w Polsce wstyd?

czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTrenerka biznesu: „Osoby szukające pracy często popełniają jeden podstawowy błąd”
Następny artykułMocarna nastolatka z Sosnowca ma już na koncie 11 rekordów Polski