Półfinałowy dwumecz w Lidze Mistrzów pomiędzy Manchesterem City i Realem Madryt z pewnością przejdzie do historii rozgrywek. Wszystko za sprawą zarówno znakomitego pierwszego spotkania na Etihad Stadium, w którym padło aż siedem bramek, jak i rewanżu, będącym prawdziwym popisem zespołu ze stolicy Hiszpanii.
Real Madryt w niesamowitych okolicznościach awansował do finału
W ubiegłym tygodniu kibice na całym świecie mogli się emocjonować kapitalnym widowiskiem na stadionie Manchesteru City. Gospodarze bardzo szybko wyszli na dwubramkowe prowadzenie i choć Karim Benzema strzelił kontaktowego gola, w drugiej części zespół Pepa Guardioli strzelił dwie kolejne bramki. Real się nie poddawał i również dwa razy trafił do siatki, dzięki czemu mecz zakończył się wygraną Manchesteru 4:3.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
W rewanżu największe emocje zaczęły się tak naprawdę w ostatnich 20 minutach. Po golu Riyada Mahreza w 73. minucie wydawało się, że mistrzowie Anglii są już pewni awansu do finału. Nic bardziej mylnego – w samej końcówce Rodrygo strzelił dwa gole i doprowadził do dogrywki, w której ostateczny cios zadał Karim Benzema. Ekipa Carlo Ancelottiego wyrwała awans do wielkiego finału Ligi Mistrzów, w którym 28 maja zagra z Liverpoolem.
Kibice ukarani za brak wiary w zespół
Absolutnym bohaterem meczu na Santiago Bernabeu był Rodrygo, który w przeciągu 91 sekund dwukrotnie pokonał Edersona i dał swojej drużynie możliwość dalszej walki o awans. Młody Brazylijczyk trafiał do siatki w 90. i 91. minucie, kiedy to wielu kibiców z pewnością nie wierzyło już w awans swoich ulubieńców.
W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie jeszcze sprzed drugiej bramki Rodrygo. Widać na nim, jak kilku fanów Realu opuściło stadion, nie wierząc w to, że uda się doprowadzić do dogrywki. Nagle w trakcie rozmowy z reporterem rozległ się wrzask tysięcy kibiców, którzy pozostali na trybunach.
Niektórzy fani, którzy nie wierzyli w odrobienie strat i opuścili obiekt, chwilę po golu na 2:1 chcieli wrócić na trybuny. Za brak wiary spotkała ich jednak kara. Ochroniarze byli zmuszeni do przestrzegania protokołów bezpieczeństwa i nie pozwolili im ponownie pojawić się na stadionie. Mimo to z pewnością dołączyli do fanów, którzy po zakończeniu dogrywki hucznie świętowali awans na ulicach Madrytu.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS