A A+ A++

Jeszcze kilka lat temu posiadanie inteligentnego domu, w którym zarządzanie energią, światłem czy klimatyzacją może się odbywać automatycznie, wymagało kapitalnego remontu, a najlepiej planowania już na etapie budowy. I ogromnych nakładów. Dziś do smart home wystarczy domowa sieć wi-fi i zestaw odpowiednich urządzeń.

Od czego zacząć?

Kluczowa będzie decyzja o wyborze systemu, z którego chcemy korzystać.

Sporo firm nadal oferuje systemy smart oparte na infrastrukturze przewodowej montowanej w ścianach. Wadą takiego rozwiązania jest jednak jego zamknięcie: każde przemeblowanie, rozbudowa systemu czy nawet wymiana jednego elementu wymagają kolejnego remontu.

Jeśli wszystkie elementy smart mają być sterowane bezprzewodowo (i najlepiej z jednej aplikacji w smartfonie), muszą ze sobą współpracować. Tylko wtedy w miarę dokładania do systemu kolejnych elementów będziemy w stanie skorzystać ze wszystkich dobrodziejstw. Tak, by otwarcie okien wyłączało klimatyzację, a światło włączało się automatycznie po naszym przyjściu. Inaczej może się okazać, że każdy element ma oddzielny system sterowania – i chociaż możemy nimi sterować bezprzewodowo ze swojego smartfona, to każda czynność wymaga uruchomienia osobnej aplikacji.

Na rynku jest dostępnych kilka systemów, które obsługują urządzenia wielu producentów. To, który wybrać, zależy od urządzeń, które nosimy w kieszeni. Rzecz w tym, by każdy domownik miał taką samą możliwość sterowania wszystkimi funkcjami ze swojego smartfona, bez biegania po piętrach w poszukiwaniu pilota. Jeśli domownicy używają iPhone’ów – warto postawić na urządzenia wspierające Apple Home Kit. W innym wypadku lepiej wybrać Google Home lub IFTTT.

Na polskim rynku dostępna jest także Alexa produkowana przez Amazona (wygląda jak niewielki głośnik w kształcie kuli), której możemy wydawać polecenia głosowe. Żeby była w pełni funkcjonalna, potrzebujemy jednego takiego urządzenia w każdym pomieszczeniu. W dodatku Alexa nie rozumie polskiego – cała komunikacja przebiega po angielsku.

Zobacz też: Opór przed kupieniem pralki. Dlaczego niewinne (z pozoru) technologie czasem budzą w nas lęk?

Jak to działa?

Podstawą każdego systemu są sceny i scenariusze – czyli ustawienia elementów systemu dostosowane do tego, co akurat robimy. Na przykład gdy wychodzimy do biura, gasną wszystkie światła, za to do pracy przystępuje automatyczny odkurzacz. Gdy oglądamy film, rolety opuszczają się do połowy, gaśnie górne światło, za to lampa przy kanapie włącza ciepłą barwę. Każda z tych sytuacji to „scena”, którą możemy zaprogramować w systemie smart home, a następnie uruchamiać ją ręcznie lub automatycznie – w zależności od tygodnia lub pory dnia. Liczba kombinacji jest nieskończona i zależy wyłącznie od naszych potrzeb i posiadanego sprzętu.

Czy to jest ekologiczne?

Smart home to elektronika w każdym miejscu domu. Każda żarówka, czujnik czy element sterujący musi połączyć się z naszym domowym wi-fi, a urządzenia współpracujące z systemem Apple muszą mieć kolejny czip dedykowany obsłudze Home Kit. Nasz ślad węglowy powiększy się więc znacznie w momencie zakupu. Ale używanie dobrze skonfigurowanego systemu pozwoli o wiele wydajniej korzystać z energii elektrycznej. Zapobiegnie oświetlaniu pomieszczeń, w których nikogo nie ma, lub używaniu klimatyzacji przy otwartym oknie. Obniżymy więc nie tylko rachunki za prąd, ale i ślad węglowy.

Co kupić?

Najprostszym i najtańszym elementem smart home są inteligentne żarówki. W zależności od modelu – oferują światło kolorowe lub różne odcienie bieli. Instalacja jest banalna: inteligentną żarówkę montujemy w obudowie tak samo jak każdą inną, następnie łączymy ją z siecią bezprzewodową (każdy producent dostarcza swoją aplikację) i przypisujemy jej miejsce w mieszkaniu. Tak by jednym ruchem móc sterować oświetleniem całego piętra, pokoju lub pojedynczą lampą. Ceny to 50-100 zł za żarówkę, więc dla całego domu to wydatek kilku tysięcy złotych.

Uzupełnieniem są zdalnie sterowane automatyczne rolety. Zewnętrzne, antywłamaniowe to wydatek kilku tysięcy za sztukę. Ale wewnętrzne, których główną funkcją jest zaciemnienie pomieszczenia, kupimy za kilkaset złotych (plus koszt centralki – ok. 150 zł).

Jeśli akurat wymieniamy okna, warto wziąć pod uwagę instalację takich z automatycznym systemem ryglująco-uchylającym. Wyglądają jak zwykłe okno, ale zostały wyposażone w siłowniki. Umożliwią automatyczne wietrzenie np. każdego poranka. Podobnie gdy wychodzimy – wszystkie zamki w oknach zaryglują się same. Cena: od kilku tysięcy złotych

Liczba dostępnych na rynku czujników rośnie i dziś możemy właściwie okleić nimi cały dom. Czujniki wykrywające ruch automatycznie włączą światło i klimatyzację w salonie. Niewielkie, montowane na oknach, zaalarmują nas, gdy nie zamkniemy okna przed wyjściem z domu. Cena od 50 zł

Podczas planowania smart home warto zwrócić jednak uwagę na trzy kategorie urządzeń: automatyczne odkurzacze, oczyszczacze powietrza i klimatyzatory.

Samojeżdżący odkurzacz rzeczywiście wyręczy nas w odkurzaniu i myciu podłogi. Możemy zaprogramować go tak, by odkurzał podczas naszej nieobecności, co zaoszczędzi nam mnóstwo czasu. To urządzenie, którego nie musimy wybierać pod kątem współpracy z Apple Home Kit czy Google Home, bo taka integracja podnosi niekiedy cenę, a niewiele nam daje. Cena od 600 zł

Oczyszczacz powietrza jest przydatny zwłaszcza zimą mieszkańcom dużych miast. Nowe modele pozbywają się smogu, alergenów oraz nawilżają powietrze. Integracja ze smart home jest przydatna: wygodnie jest bowiem zautomatyzować włączanie urządzenia tak, by nie pracowało cały dzień, ale by włączało się np. w momencie, w którym wychodzimy z pracy. Cena od 1000 zł

Klimatyzator to z kolei konieczność w miesiącach letnich. Modele stojące pozwalają cieszyć się chłodem bez remontu i kucia ścian. A zdalna obsługa pozwala na wygodę analogiczną jak w przypadku oczyszczaczy. Cena od 2000 zł.

Zobacz więcej: Fotowoltaika podbiła serca Polaków. Ale czy po zmianach panele fotowoltaiczne będą się opłacać?

Zielony Newsweek


Zielony Newsweek

Fot.: Newsweek

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułOtworzyli restaurację na Kazimierzu między jednym a drugim lockdownem. “Nikomu w tej branży nie jest lekko”
Następny artykułDzieci z COVID-19 i różny przebieg choroby. Czym jest PIMS, powikłania pocovidowe u dzieci?