A A+ A++

Parlament Europejski najprawdopodobniej przyjmie Pakiet Mobilności w głosowaniu plenarnym 8 -10 lipca.

Należy tego oczekiwać po wczorajszym głosowaniu w Komisji Transportu PE, które odrzuciło wszystkie poprawki stabilną większością głosów 30 do 19, jak zauważa poseł Elżbieta Łukacijewska (PO). – Wczorajsze głosowanie faktycznie nie przyniosło przełomu.

Niestety oznacza to, że posłowie z krajów, które tradycyjnie skłaniały się ku poparciu rozwiązań bardziej sprzyjających konkurencji, takich jak choćby Portugalia czy Hiszpania, zagłosowali za stanowiskiem Rady – wskazuje Łukacijewska.

Zaznacza, że drobną iskierkę nadziei może przynieść fakt, że posłowie dostrzegają konieczność usunięcia barier na Jednolitym Obszarze Transportu. – Przykładem może być głosowana wczoraj opinia ws. braku leków w UE, przy której również pracowałam jako kontrsprawozdawczyni z ramienia EPL. Tutaj bez problemu przegłosowany został zapis, w którym Parlament wzywa Komisję do usunięcia zatorów na rynku transportowym, którymi są nieuzasadnione restrykcje w kabotażu czy transporcie kombinowanym. Nie składam więc broni, tylko przygotowuję się na posiedzenie plenarne – podkreśla Łukacijewska.

Protekcjonizm w czystym wydaniu

Proces legislacyjny w Komisji Transportu po ponad dwóch latach dobiegł końca. – Pomimo setek spotkań, rozmów, konferencji, ciągłego przekonywania posłanek i posłów z różnych krajów i obozów politycznych wciąż słyszy się nieaktualne hasła o zaniżaniu płac przez pracowników z Europy Wschodniej czy o nomadycznych kierowcach, podczas gdy tak naprawdę chodzi po prostu o ograniczanie konkurencji i wypychanie polskich czy bałtyckich spółek z Niemiec czy Francji – tłumaczy Łukacijewska.

Czytaj więcej w: Niemcy dopłacą przewoźnikom do nowych ciężarówek

Podobnie sytuacje ocenia poseł Kosma Złotowski (PiS). – Europosłowie z bogatych państw zachodnich po prostu chcą wykorzystać obecny kryzys wywołany koronawirusem aby jeszcze bardziej osłabić pozycję polskich przewoźników w UE. To czysty protekcjonizm i próba ograniczenia konkurencji przy pomocy biurokracji oraz pod pretekstem ochrony praw pracowników – uważa Złotowski.

Polscy przewoźnicy oceniają, że TRAN nie wzięła pod uwagę nowej sytuacji gospodarczej. – Zapisy Pakietu Mobilności powinny zostać zmienione w taki sposób, aby zredukować obciążenia administracyjne. Celem powinna być poprawa funkcjonowania transportu drogowego w UE, a nie realizacja postulatów krajów, które dążą do likwidacji konkurencyjności – podkreśla prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych Jan Buczek.

Czytaj więcej w: Ciężarówki jadą do Chin

Złotowski wskazuje, że gospodarkę czeka co najmniej recesja, a być może poważny kryzys. – Nie da się go pokonać bez sprawnego sektora transportu i racjonalnych kosztów usług. To powinien być wystarczający argument, aby Pakiet odroczyć, a jego wejście w życie opóźnić. Wczorajsze głosowanie pokazało, że nasze argumenty merytoryczne w dyskusji o Pakiecie Mobilności od początku nie miały znaczenia. Jestem przekonany, że czas pokaże, że to my mieliśmy rację. W długiej perspektywie demontaż jednolitego rynku w obszarze usług transportowych bardziej Francji czy Niemcom zaszkodzi niż pomoże – przewiduje Złotowski.

Ocena skutków Pakietu

Choć 8 marca posłowie TRAN odrzucili 82 poprawki (stosunkiem głosów: lex specialis 30/19, czas jazdy i odpoczynku 33/15/1 i dostęp do rynku i zawodu 22/16), Łukacijewska zapowiada dalsze składanie poprawek na sesję plenarną.

Czytaj więcej w: Unia ujednoliciła zasady przedłużania ważności dokumentów w transporcie drogowym

Złotowski wskazuje, że zgodnie z zapowiedziami komisarz Valean ocena skutków powstanie i zostanie wykorzystana do sformułowania ewentualnych nowych wniosków legislacyjnych, które będą miały za zadanie poprawić wciąż procedowane przepisy. – Ta logika ma wiele wad, bo dużo łatwiej byłoby wprowadzić zmiany jeszcze na obecnym etapie prac. Trudno mi sobie wyobrazić, że KE znajdzie większość polityczną, która będzie skłonna ponownie otwierać puszkę Pandory i poprawiać Pakiet Mobilności wkrótce po jego uchwaleniu. Mamy wciąż nadzieję, że Komisja opublikuje swoje analizy przed tym głosowaniem i wesprze nasze argumenty swoim autorytetem – stwierdza Złotowski.

Przyznaje, że Europa Zachodnia nie chce już szukać kompromisów ani konkurować na wolnym rynku. Podkreśla, że determinacja w przepychaniu Pakietu Mobilności to forma odreagowania złości na te państwa członkowskie, które przystąpiły do UE najpóźniej, a dzisiaj rozwijają się gospodarczo znacznie szybciej. – W ubiegłej kadencji złamano regulamin PE, aby reanimować dwa sprawozdania wchodzące w skład Pakietu Mobilności, które zostały odrzucone w Komisji Transportu. Obawiam się, że ten trend dotknie także inne sektory, a koronawirus tylko przyspieszy proces cofania się integracji europejskiej – ocenia Złotowski.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTwitter włączą się do walki z mitem o szkodliwości technologii 5G
Następny artykułAktualna sytuacja epidemiczna w powiecie