Zorza polarna to niezwykłe zjawisko. Każdy chciałby ją zobaczyć choć raz w życiu. Tylko, gdzie występuje zorza polarna? I kiedy najlepiej jechać, by mieć szansę ją zobaczyć? Czy najlepszym kierunkiem na zorzę polarną będzie Islandia, czy może Norwegia? A zorza polarna w Polsce? Czy jest możliwa? Na wszystkie powyższe pytania oraz wiele więcej staram się odpowiedzieć w tekście.
Co to jest zorza polarna?
Zorza polarna nosi wiele imion. Najpowszechniej jest znana jako aurora borealis. Aurora to była rzymska bogini jutrzenki, świtu, a z kolei Boreas (inaczej boreasz) oznaczał wiatr północy.
Zorza polarna to nic innego jak zjawisko świetlne. Pojawia się za kołem podbiegunowym, ale nie jest powiedziane, że nie można jej, przy odpowiednich warunkach, zobaczyć i na równoleżniku. W 2018 roku ujrzenie zorzy było nawet możliwe w Polsce, nad Morzem Bałtyckim.
Fizykiem nie jestem i w szkole w tej dziedzinie też nie należałam do najmądrzejszych, więc mądrzyć się nie będę, ale postaram się w prostych słowach wyjaśnić, jak powstaje zorza polarna.
Na powierzchni słońca dochodzi do wybuchów, spowodowanego zderzeniem się naładowanych elektrycznie cząsteczek ze Słońca z ziemską atmosferą. Te wybuchy wywołują tzw. wiatr słoneczny, który dociera do ziemi i widoczny jest z jej powierzchni właśnie w postaci kolorowych wstęg tańczących na niebie, czyli właśnie zorzy polarnej.
Zorza przybiera różne formy i kolory. Może występować w postaci łuków, promieni, pasm czy kurtyn w kolorach zielonych, niebieskich, fioletowych, różowych, a nawet czerwonych. Osobiście widziałam jedynie zieloną, która mówi o dużej zawartości tlenu i niebieską, kiedy dominuje hel. Różowa lub fioletowa zorza pojawia się, gdy dochodzi do reakcji z azotem.
Fizyka fizyką, ale istnieje też wiele legend i mitów związanych z zorzą polarną. Jeden z nich mówi, że zorza polarna jest odbiciem od zbroi Walkirie, wojowniczych boginek, córek Odyna. Dlatego wybierając się do Norwegii na zorzę, postanowiłam zrealizować projekt fotograficzny na Lofotach właśnie z Walkirią w roli głównej. .
Co to jest czynnik KP?
KP to współczynnik aktywności magnetycznej, który opisuje zasięg występowania zorzy polarnej.
Przy KP 1 lub 2 często jest trudno dostrzec zorzę gołym okiem, ale już przy KP 5 i większym z ujrzeniem jak tańczy na niebie, nie ma najmniejszego problemu. To, co musisz wiedzieć, to to, że im wyższy współczynnik KP, tym większa szansa zobaczenia zorzy. przy jakim KP, gdzie możesz się zorzy spodziewać
Pamiętam swoje pierwsze zetknięcie z zorzą. KP wskazywało jeden. Szczerze powiedziawszy w ogóle bym jej nie dostrzegła, gdyby nie wprawne oko człowieka z zorzą już zaznajomionego. Wycelowałam wówczas aparat i faktycznie dopiero na zdjęciu ujrzałam zorzę.
Gdzie występuje zorza polarna?
Zorzę polarną można obserwować w kilku miejscach na świecie: Skandynawii, Islandii, Laponii, Rosji, na Alasce, Grenlandii, Syberii. Dla nas mieszkających w Polsce najłatwiej dostępne będą Islandia oraz Lofoty. Z czego na Lofotach chyba najłatwiej, bo im bliżej północy, tym większa możliwość zobaczenia jej. Na Lofotach już nawet przy KP równym jeden można zorzę zobaczyć, podczas gdy na Islandii niekoniecznie. Jeżeli chodzi o Norwegię, to najlepsze będą Lofoty, ale też Senja, Tromsø, Svalbard i Bodø. W Bodo po raz pierwszy udało mi się zobaczyć zorzę, choć nie tak silną i piękną, jak potem już na Lofotach.
Zorza polarna, Norwegia
Jeżeli chcecie się wybrać nieco bliżej niż na Lofoty, to polecam Bodo. W tekście znajdziecie info jak zaplanować wyjazd na zorzę do Bodo.
Zorza polarna, Islandia
W Islandii byłam co najmniej pięć razy i dwa razy w terminie, kiedy istnieje szansa upolowania zorzy. Niestety ani we wrześniu, ani w marcu nie było mi to dane. KP było stosunkowo niskie, a i pogoda: silne wiatry i wiecznie zachmurzone niebo nie sprzyjały warunkom zorzowym.
Gdzie na Islandii warto polować na zorzę? Ja bym wybrała wrak samolotu Dakota oraz popularny Kirkjufel albo Lagunę Jokulsarlon. To trzy moje ulubione miejsca, w których marzy mi się uchwycenie zorzy. Ale generalnie o najpiękniejszych miejscach na Islandii, które warto zobaczyć, przeczytasz w tekście
Kiedy jechać na zorzę polarną?
Najlepszym terminem są miesiące od września do kwietnia, ale mówi się, że z tego najlepszy jest czas od listopada do marca. Trzeba pamiętać jednak, że wybranie się na zorze w tym terminie nie gwarantuje w 100%, że zorzę zobaczymy. Moi znajomi byli na początku wrześniu na Islandii i mieli fantastyczne warunki zorzowe, a ja byłam i we wrześniu i w marcu i ani razu nie udało mi się na Islandii zorzy upolować.
Dlaczego ten termin jest najlepszy? Przede wszystkim dlatego, że jest odpowiednio ciemno i mamy krótki dzień i długą noc, a więc warunki niezbędne do zaobserwowania zorzy. Bo zorza występuje przez cały rok. Podczas białych nocy, które występują między innymi np. na Islandii czy w Norwegii, kiedy przez 24 godziny jest jasno, nie ma możliwości zaobserwowania zorzy.
Zorza występuje też w różnych godzinach, ale najlepsze to między 23.00 a 1.00-2.00 rano i faktycznie zwykle w tych godzinach miałam najsilniejszą zorzę.
Zorzę przede wszystkim można oglądać w miejscach niezanieczyszczonych sztucznym światłem, dlatego nawet będąc na Islandii, ale w Rejkiawiku, można jej nie dostrzec, ze względu na światło miasta. Zawsze najlepszym rozwiązaniem jest wyjechać poza miasto. Im dalej, tym lepiej.
Zorza polarna – jak fotografować?
O tym, jak fotografować zorzę polarną, napisałam osobny tekst i zapraszam do niego. W tym przypadku jest bardzo podobnie, jak przy fotografowaniu nocnego nieba. Szczegóły jednak znajdziesz w tekście .
Jedno jest pewne. Oprócz niezbędnego sprzętu: aparatu, statywu, wyzwalacza/pilota, szerokiego kąta, potrzebujesz również sporo cierpliwości, bo nawet jak czynnik KP jest wysoki, to może się zdarzyć, że zorzy i tak nie zobaczysz. Może też być oczywiście odwrotnie, że KP będzie równy 0, a zorza niewielka, ale jednak będzie.
Ważne, by patrzeć na wszystkie strony, a nie tylko przed siebie. Patrz do góry i na boki oraz za siebie. Słyszałam historię znajomego fotografa, który całą noc nie spał, wpatrując się przed siebie na niebo. Rano był zły, że się nie wyspał, a zorzy nie było. Jeszcze bardziej był zły, gdy się okazało, że zorza była, tylko cały spektakl dział się za jego plecami.
O czym warto pamiętać?
Zorza bywa różna. Miewa różne kolory, ale też nie zawsze jest jasna i tańcząca. Czasem pojawia się w jednym miejscu i nie rusza się, a czasem aż bije po oczach i masz wrażenie, że całe niebo tańczy. Czasem pojawia się dosłownie na kilka minut, innym razem nie znika przez godziny. Z zorzą to jest tak, że można ją oglądać nieustannie. Po pierwszym razie chcesz więcej. Zorza uzależnia, bo wiesz, że może następnym razem będzie więcej i intensywniej. I jest. Za każdym razem jest bowiem inaczej i każde kolejne doświadczenie zorzy jest unikalnym i jedynym takim doświadczeniem w życiu. Czymś tak pięknym, że ciężko powstrzymać łzy wzruszenia.
Rozglądaj się więc za tanimi biletami i planuj wyjazd do Norwegii, na Lofoty albo na Islandię i spełnij swoje marzenie o zorzy polarnej.
Pytacie o wiele rzeczy, m.in z jakich kart korzystam w podróży, gdzie nocuję, jakich map używam itd. Postanowiłam wszystkie tego typu rady zawierać na końcu tekstu tak, by Ci z Was, którzy są tym zainteresowani, zawsze mogli sięgnąć do tabelki, a tych, których takie rzeczy nie interesują, mogli je pominąć.
Zawsze mam ze sobą karty dwóch systemów: VISA i Mastercard. Tak na wszelki wypadek. W Europie to może nie jest tak istotne, ale na innych kontynentach czasem ma to ogromne znaczenie. Może się zdarzyć, że karta jednego systemu nie będzie działać, wtedy zawsze pozostaje Ci druga. Na pewno polecam Ci kartę walutową . Odkąd ją założyłam, korzystam właściwie na wyjazdach tylko z niej. Możesz dzięki niej wypłacać za darmo pieniądze na całym świecie. Nie znajdziesz na nich wszystkich walut, ale i tak zaoszczędzisz, jeśli np. będziesz wybierać się do Ameryki Środkowej i będziesz już miał na niej dolary. Wtedy przelicznik jest tylko z dolarów na „miejscowe”, a nie najpierw ze złotego polskiego na „miejscowe”. W ten sposób naprawdę sporo oszczędziłam
Skorzystajcie z , a dostaniecie kartę REVOLUT gratis i dodatkowo 25 zł na karcie.
NOCLEGI
Wiem, że jest wiele systemów rezerwacyjnych, ale ja korzystam głównie z , albo z . To moje dwa ulubione portale. Na Bookingu często można znaleźć naprawdę fajne okazje, szczególnie z ich programem Genius. Lubię booking, bo pozwala często niemal z dnia na dzień np. anulować rezerwację. Z AirBnB jest w tym przypadku nieco gorzej, ale z niego korzystam jak na 100% wiem, że nic mi w tym czasie nie wypadnie i na pewno z noclegu skorzystam. Czasem też korzystam z couchsurfing.org, choć ostatnio nieco rzadziej..
.
WYPOZYCZENIE SAMOCHODU
Polecam Discover Car Hire. Oferują ponad 2 mln samochodów w ponad 150 krajach i to w bardzo dobrych cenach. Warto się u nich zrejestrować, ponieważ przewidują bonusy dla zarejestrowanych klientów.
ZWIEDZANIE
Czasem na jednodniowe wycieczki jadę samodzielnie, albo z przewodnikiem. Wszystko zależy od tego, w jakim kraju jestem, od miejsca, które chcę zobaczyć i od tego, ile mam czasu. W góry, na wulkany poza Europą najczęściej idę z przewodnikiem. Z przewodnikiem wybiorę się też, jeśli nie mam zbyt wiele czasu na zorganizowanie wycieczki samej. Wolę w takim przypadku zaufać komuś, kto ma już doświadczenie w tym temacie. Wybieram też się z przewodnikiem, jeśli chcę pogłębić wiedzę w danym zakresie i jeśli po prostu nie czuję się pewnie, by gdzieś się wybrać totalnie sama.
Korzystam najczęściej, tam, gdzie jest to oczywiście możliwe z . Oferują różne wycieczki na całym niemal świecie.
MAPY
Jeżeli mam internet w telefonie, to najczęściej jednak korzystam z GOOGLE.MAPS. Jednak zawsze mam ze sobą tez aplikację MAPS.ME, która służy mi offline w każdym niemal zakątku świata.
<Dołączam do poleceń linki stron, z których sama korzystam. Są to w większości linki partnerskie, co oznacza, że jeśli z nich skorzystasz, ja otrzymam niewielką prowizję, a Ty nie poniesiesz żadnych dodatkowych kosztów. Jeśli znalazłeś/znalazłaś w tekście, to czego szukałaś/szukałeś, tekst zainspirował Cię do podróży, spodobały Ci się moje zdjęcia, to będzie mi miło, jeśli skorzystasz z linków. W ten sposób wesprzesz mnie i mojego bloga, za co z góry dziękuję.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS