Starzy kielczanie zapewne pamiętają smażalnię ryb na Żelaznej, a jeszcze starsi z sentymentem wspominają restaurację rybną na placu Obrońców Stalingradu, obecnie Wolności. Czemu o tym wspominam? Bo należę do osób, które bardzo lubią smażone ryby i zastanawiałem się, czemu nikt nie wpadł na pomysł, by takie sprzedawać w centrum naszego miasta.
Ostatnio jednak ktoś na taki pomysł wpadł, z czego bardzo się cieszę. Na ulicy Sienkiewicza, tuż obok sklepu z zabawkami, przez kilka lat funkcjonowała restauracja Włoska. Jakiś czas temu się zamknęła, a w jej miejsce otworzyła się właśnie smażalnia ryb o nieco egzotycznej nazwie Barramundi.
CZYTAJ TEŻ: W tym lokalu liczą kalorie. “Ja kalorii nie liczę, wpadam tam po prostu na coś dobrego”
Nazwa nawiązuje do ryby, która charakteryzuje się tym, że może żyć zarówno w słonej, jak i morskiej wodzie, a poza tym ma smaczne, lekko maślane, bardzo soczyste mięso. Oczywiście można ją tutaj nabyć, co też uczyniłem. Zanim przejdę do stołu, kilka słów o samym lokalu i menu. W środku mamy dwie salki, pierwsza jest pomniejszona o stanowisko kasowe, gdzie składamy zamówienie. Płatność następuje już po konsumpcji.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS