A A+ A++

Z cyklu: „W -154, listy do Wnuczka”

Motto:

A do polityki garną się ludzie, którzy nic nie osiągnęli,
a więc nieudacznicy i darmozjady.
Polityka to dla nich deska ratunku,
mogą godnie żyć, nie dając w zamian nic.”
– Ziuk

Kochany Wnuczku!

Ale nam się narobiło w tej 3 dekadzie XXI wieku.
Jak zwykle, banksterzy z City narobili masę przekrętów i wydrukowali całe rolki bonów towarowych, zwanych pieniądzem. Te bony towarowe spowodowały tak jak każdy towar w nadmiarze, inflację galopującą. Więc czekali tylko na okazję, aby dokonać resetu pieniądza, czyli zabrać ludziom ich oszczędności. Powiedział to wprost, taki przysłany do Polski, na stanowisko ministra finansów, Pan:

„Polacy mają 900 miliardów oszczędności, więc mogą podratować rząd w tych ciężkich czasach”.

Proszę zauważyć, ani słowa o tym, kto doprowadził do tych przekrętów, których wynikiem są „ciężkie czasy”.

To w ogóle bardzo dziwna sprawa, ale ministrami od pieniądza po 1990 roku, czyli tzw. przemianach politycznych, zorganizowanych za pomocą Służb Specjalnych, pod dowództwem ich zwierzchnika p. gen. Kiszczaka, byli zawsze ludzie przywożeni z Londynu, czasami nawet bez polskiego obywatelstwa. Kolejną bardzo dziwną sprawą w tym państwie istniejącym pozornie, jak twierdził publicznie Minister Spraw Wewnętrznych p. Sienkiewicz, był fakt, że ani jeden rząd po 1990 roku nie dokonywał bilansu otwarcia swoich rządów i nie rozliczał poprzedników. Nawet kasjerka na kasie w markecie musi dokonać krótkiego bilansu, przejmując kasę. W przypadku rządu warszawskiego obojętnie jaka partia czy partyjka przejmowała namiestnictwo,  nigdy nie dokonywała bilansu otwarcia.
Jest to dowodem wprost o ciagłości rządów przez ostatnie dekady. Jest to dowodem wprost, ze żadne wybory nie maja sensu.

Podobnie zresztą jak żaden  z aktorów sceny politycznej, zwany posłem czy senatorem, nie miał odwagi zadać publicznie pytania, na co kolejne rządy brały pożyczki, od jakiego banku i na jaki procent. Nie zadawali nawet pytania na co te rzekome pożyczki zostały przeznaczone.

Wieść gminna twierdzi, że żadnych pożyczek nigdy nie pobierano, a po prostu informacje o pożyczkach służyły jako zasłony dymne, do okradania tubylczego mniej wartościowego społeczeństwa, pod pretekstem konieczności zwrotu tych pożyczek.

Innymi słowy, jest to rodzaj daniny, czyli kontrybutu. Rocznie, to podobno tyle samo idzie na spłatę rzekomego zadłużenia, co na utrzymanie całej służby zdrowia, czyli ponad 80 miliardów złotych. Znajduje to potwierdzenie w proporcji wydatków.

Jeszcze w stanie wojennym na służbę zdrowia przeznaczano ok. 10.5% PKB, a po reformie Sorosa aka Balcerowicza, na służbę zdrowia przeznacza się tylko ok. 4% PKB. Nigdy nie podano na co  idzie te 6.5 % PKB.

Za głupi jesteś obywatelu, aby się mieszać do pieniądza.
Przygotowania do resetu zadłużenia rozpoczęły się dawno temu. Wykorzystując  przygotowania do gazetowej epidemii tzw. świńskiej grypy, sejm wypocił ustawę pod nazwą  „O Chorobach Zakaźnych” w 2008 roku.
Ustawa ta zezwalała rządowi, w przypadku ogłoszenia nawet lokalnej epidemii, na przymusowe szczepienia ludności zamieszkującej ten obszar. Ustawa wprowadzała również obowiązek szczepienia każdego, kto przyjeżdżał na terytorium Polski na okres dłuższy, aniżeli 6 miesięcy.

Ten artykuł był całkowicie martwy  i nigdy nie szczepiono żadnego z tzw. nachodźców poszukujących pracy. Zaowocowało to lokalnymi ogniskami odry przywożonymi do Kraju przez mieszkańców Ukrainy. Ale to na marginesie.

Te lokalne ogniska odry, miały być straszakiem w polskojęzycznych mediach, do wymuszania szczepień przeciwko odrze.  Było to szczególnie ważne, ponieważ Sąd Najwyższy w Niemczech orzekł, że nie udowodniono istnienia wirusa odry.

Jednocześnie sądy we Włoszech orzekały, że autyzm jest spowodowany po szczepieniu szczepionką MMR, tą  właśnie przeciwko odrze. Jak wykazały badania Uniwersytetu we Włoszech, w ampułkach MMR nie znajdowano żadnych przeciwciał, ale ponad 60 rozmaitego rodzaju toksyn.

Stąd strach w opinii społeczeństwa przeciwko szczepieniom przeciw odrze, był uzasadniony. Jak manna z nieba spadła na rządzących informacja  z 31 grudnia 2019 roku, o wybuchu rzekomej epidemii jakiegoś wirusa.

[…]

Ustawa  z 02 marca 2020 roku, zawiesza  konstytucję w wielu artykułach, daje rządowi prawo wydawania dekretów i to nie pisemnych, ale ustnych bez uzasadnienia, z wymogiem nastychmiastowej realizacji. Odwoływać się można, ale do tej samej władzy, która dany dekret wydała.

I mamy problem, ponieważ zaraz po tej Ustawie, rząd wydał tzw. dekret mobilizacyjny dla personelu służby zdrowia, czyli po prostu dokonał mobilizacji tego działu gospodarki.

Jest to bardzo dziwne i nielogiczne, ponieważ jednym z pierwszych dekretów walki z rzekomą epidemią było zamykanie szpitali, przychodni, laboratoriów itd. Innymi słowy, postępowanie Ministra Szumowskiego było dokładnie odwrotne od tego, jakie powinno być w czasie prawdziwej epidemii.

Mamy na ten temat  dane odnośnie epidemii z 1972 roku, kiedy to właśnie przychodnie i szpitale były czynne przez prawie 24 godziny, aby można było udzielać potrzebującym szybkiej pomocy, by nie musieli błądzić po mieście szukając lekarza.

Idiotyczny pomysł udzielania porad przez telefon, miał na celu li tylko i wyłącznie sianie paniki.

Trzeba przyznać, że był skuteczny, ponieważ już po  ok. 2 tygodniach większość personelu medycznego zatraciła zdrowy rozsądek i bardzo nerwowo reagowała na ludzi kaszlących i kichających w poradniach. Wychodzić zaczęły na jaw braki edukacyjne, spowodowane po 1989 roku przejściem na system amerykański tzw. procedur.

Jednocześnie rząd warszawski dokonał istotnych podwyżek wynagrodzenia swojego Body Gard, czyli Policji podnosząc im pensje podobno o 700 złotych miesięcznie. Proszę dokonać zwykłego rachunku matematycznego, mnożąc wynagrodzenie przez liczbę Policjantów jakieś ponad 98 820 i przez 12 miesięcy. O ile to trzeba będzie podnieść podatki reszcie obywateli?

Dla porównania, podobno stan liczebny Wojska Polskiego to tylko 104 000 żołnierzy, ale ile w tym biurokracji i panienek nie wiadomo.

Czyli, jesteśmy państwem policyjnym. Tyle samo prawie ludzi zaangażowano do pilnowania miejscowych jak i do obrony granic.
Przecież ani Policja, ani urzędnicy PKB nie wypracowują.

Dodatkowo wydano ponad 30 milionów na zakup specjalnego sprzętu do rozganiania tłumów.

Wracając do rzekomej epidemii.Wypuszczono cała masę internetowych mądrych, inaczej, do nagłaśniania rzekomej epidemii. Użyteczni idioci, jak mawiał Goldman zwany Leninem, agent niemiecki, którzy za przysłowiowe 100 złotych sprzedadzą sznur na którym ich powiesimy. Proszę sprawdzić te witryny, uchodzące za niezależne,  jaki to bełkot medialny wypuszczają o rzekomej broni biologicznej o wywiadach i podobne bzdury, fałszując jednocześnie liczby chorych i zmarłych. Defraudacja pieniądza w tym wydaniu jest oczywista.

Pragnąc wzmocnić efekt epidemii zakupiono ponad milion tzw. testów PCR. Otóż jest to zakup całkowicie chybiony i świadczący jednocześnie o zupełnym braku podstawowych wiadomości medycznych w Ministerstwie, zwanym nie wiadomo dlaczego Zdrowia.

Twórca tego testu PCR, Karl Mullins, przyznał, że nie można używać testu  do udowadniania etiologii zakaźnej lub do zdiagnozowania choroby zakaźnej. Test ten pozwala także na dowolne manipulowanie wynikami w zależności od liczby wybranych cykli. Jeżeli zwiększysz liczbę cykli powyżej 35, wszyscy będą mieli wynik dodatni, czyli będą chorzy, jeżeli poniżej 35  cykli, to wynik będzie negatywny i będą zdrowi.

Zakup tego testu i wprowadzenie go do krajowego systemu diagnostycznego świadczy jednoznacznie o braku elementarnej wiedzy przez tych ludzi, lub o celowym ogłupianiu mniej wartościowego społeczeństwa, zamieszkującego jeszcze tereny pomiędzy Odrą a Bugiem.

Pierwotna cena dla wybranych laboratoriów to było 580 złotych za jedno badanie. Po kilku tygodniach okazało się, że cena może być o 50% mniejsza i wynosi tylko 280 złotych. Kto i za czyją zgodą okradał ludzi?

Raport z 30 kwietnia podaje , że na koronowirusa  wykonano tych testów 338 027, znajdując 12 781 dodatnich wyników, zmarło 628 osób. Proszę to pomnożyć przez te 500 złotych, ile to pieniędzy wykradziono z NFZ?

Podpowiem: ponad 8 milionów 250 tysięcy złotych. A twierdzą, że nie maja pieniędzy na leczeni np. zaćmy i ludzie musza czekać w kolejkach miesiącami.

Biorąc pod uwagę fakt, że ponad 80% testów jest fałszywie dodatnich, to faktyczna liczb chorych wynosi tylko ok. 2 550 osób. To wszytko w okresie 50 dni panowania rzekomej epidemii.

Wydatki na rzekomą walkę z rzekomym wirusem podobno, jak twierdzi p. Szumowski, wynoszą 100 000  000 zł miesięcznie. A oni nadal chcą testować ludzi.

Czyli po prostu chodzi o zbieranie materiału genetycznego ludności zamieszkującej nasz Kraj.
Tylko w jakim celu i komu on jest potrzebny?
Sam musisz sobie odpowiedzieć Dobry Człeku.

W miesiącu lutym 2020 roku, liczba chorych na grypę wynosiła w Polsce, ponad 800 000, a w całym sezonie 2019/20 liczba zachorowań wynosiła            3 749 000, a liczba zmarłych to 61 osób, w tym od stycznia 2020 do lutego zmarło 57 chorych.

Biorąc pod uwagę fakt, że tylko 20 procent testów może być diagnostycznych, to świadczy, że liczba zgonów na rzekomego wirusa chińskiego wynosi faktycznie 125 osób, a nie ponad 600.

Innymi słowy, jak zmarło na grypę w miesiącu ponad 30 osób to nie ma problemu, a jak na koronawirusa umiera 20 to pandemia?

Przypomnę, wirus  Wuhan jest znany od 1960 – tych lat. Ok. 20% tzw. przeziębień to właśnie koronawirus i do tej pory był leczony podobnie jak grypa. Nic się nie działo. W czym zatem tkwi problem?
A no w tym, że ta wielkość 628 przypadków zmarłych jest wzięta z sufitu.

Jak podają lekarze z Polski, Włoch czy USA, w żadnym przypadku zgonu, nie wykonano podstawowych badań histopatologicznych. Po prostu, CDC narzuciło szpitalom konieczność podawania w akcie zgonu u wszystkich chorych na schorzenia dróg oddechowych, jako przyczynę zgonu – koronawirusa.

Generalnie, statystyki zgonów wykazują znacznie mniejszą umieralność, aniżeli przed rokiem w obserwowanym okresie. Nawet WHO przyznało, że szwedzki model zrezygnowania z zamykania ludzi w mieszkaniach jest dobry.

Innymi słowy, to właśnie rząd warszawski doprowadził do kryzysu ekonomicznego swoim infantylnym postępowaniem, świadczącym jednoznacznie, albo o braku elementarnej wiedzy, albo o działaniu na polecenie.

Przypominam, to rząd przeznaczył 2 miliardy,  na propagandę koronawirusa, przeznaczając pieniądze z naszych podatków na ogłupianie społeczeństwa przez mass media.

Pan Szumowski, w wywiadzie opublikowanym w „Wprost” chwalił się, że zakupił 23 miliony maseczek, 18 milionów rękawiczek, 2 miliony litrów środków dezynfekujących, 750 000 kombinezonów i wiele innych bzdurnych przedmiotów.

Sam fakt wydania dekretu o obowiązku noszenia maseczek jest sprzeczny z podstawą fizjologii.

Każdy może sobie kupić pulsooksymetr  i sprawdzić, że noszenie maseczki zmniejsza utlenowanie krwi o 10 do 15 %, co u osób starszych i schorowanych może mieć przykre następstwa, nie wspominając o możliwości wzrostu zakażeń dróg oddechowych.

Typowym przykładem głupoty lub wręcz dywersji jest zakup miliona maseczek z Chin. Po pierwsze, w Chinach panuje rzekomo epidemia, więc kto dokonał sterylizacji tych maseczek?

Po raz pierwszy muszę pochwalić „Gazetę Wyborczą”, która ujawniła, że cała heca z tym „Antonowem”, który przywoził te maseczki, jest cyrkiem podobnym jak za czasów Gierka. Żadne maseczki z Chin nie miały jakiegokolwiek atestu, a już na pewno nie amerykańskiego.

Po drugie, nikt nie dokonał sterylizacji tych maseczek.

Po trzecie, dlaczego wyprowadzono pieniądze z Polski, skoro przemysł włókienniczy może to w Kraju produkować?

Po czwarte, kto ma kontakty z Chinami?

Oczywiście stare służby wywiadu wojskowego, przecież to one współpracowały w Korei, Wietnamie i nie wiadomo gdzie jeszcze.

Najlepiej działalność tych służb pokazuje film  pt: ” Służby Specjalne”          i jego zakończenie. „I to wszystko dla paru kilogramów narkotyków ?”
To wszystko dla paru milionów wykradzionych sąsiadom?

Mamy ewidentny dowód, że Polacy przestali być Narodem, a stają się grupami drobnych interesów!

Przecież w tym przekręcie łatwo można sprawdzić, gdzie popłynęły pieniądze? Czyje konta wzrosły?

Podobno firma brata p.Szumowskiego otrzymała 22 miliony na jakoweś badania?

Przecież mamy i opłacamy CBA, które powinno z urzędu zajmować się korupcją i łapówkarstwem.
Przecież mamy NIK, który powinien zbadać celowość zakupów.

Wyjaśnię, zamiast pryskania rozmaitym świństwem autobusów, tramwajów, czy wagonów kolejowych wystarczyło podłączyć lampy UV.

Pisałem o tym wcześniej, oczywiście przy założeniu, że wirus istnieje.
Wszelkie decyzje dotyczące ograniczeń w chodzeniu do lasów, parków, na plażę czy cmentarze, były sprzeczne z podstawowymi wiadomościami medycznymi na temat dezynfekcji.

Wzrost bezrobocia i niszczenie klasy średniej jest jedynym celem takiego postępowania. Każdy wzrost bezrobocia powoduje wzrost liczby samobójstw. O tym fakcie także powinni wiedzieć w Ministerstwie Zdrowia?  Chyba, że decyzje są podejmowane w innym miejscu?

Przecież powszechnie wiadomym jest w kręgach medycznych, od ponad 100 lat  [Nobel w 1906 roku], że właśnie UV słoneczne, służy także do sterylizacji.

Cała ta akcja przypomina ogłupianie ludności Polski, podobnie jak to było w latach 90. z rzekomą dziurą ozonową i zakazami opalania się, podobnie jak to było z bezmyślnym podaniem 18 milionom Polaków jodu po Czarnobylu. Stąd epidemia niedoczynności tarczycy, obecnie stwierdzana. Kto dał Orlenowi pieniądze na produkcję płynów, przecież nie jest to instytucja medyczna? Ale jesteśmy kolonią i nikt tego nie wyciągnie na światło dzienne.

Proszę także sprawdzić samemu życiorysy tych aktorów sceny politycznej w Wikipedii. Żaden nie ma tam podanego ojca, ani matki, nie wspominając o dziadkach. Wszystko wskazuje, że wciągnięci zostali z kapelusza przez perstidigitatora. Sam zastanów się Dobry Człeku dlaczego mają takie życiorysy?

Dlaczego min. Szumowski fałszuje zdjęcia, jakoby pomagał Matce Teresie w Kalkucie.  Jak twierdzi p. prof. Dakowski zdjęcia są w podobny sposób fałszowane jak te ze Smoleńskiej katastrofy.  Skąd student miał pieniądze, aby być przez rok wolontariuszem? Byłem w Kalkucie, zakonnice o żadnych polskich wolontariuszach nie wspominały. Widocznie źle pytałem??
[…]


Dla poprawy samopoczucia:
Zupa chłopska z kapustą.
Przygotuj: 50 dag białej kapusty, 25 dag włoszczyzny, 1,5 litra wody, 15dag cebuli, 10 dag pomidorów, 15 dag ziemniaków, 12 dag śmietany, 2 dag mąki, sól, natkę pietruszki.
Ugotuj wywar z włoszczyzny i cebuli, przecedź,  następnie dodaj drobno pokrojoną kapustę , pokrojone ziemniaki i sól. Po ugotowaniu zapraw śmietaną roztrzepaną z mąką i zagotuj. Podawaj z posiekaną natką pietruszki.

Dan w dniu  Zygmunt I Święty, tj. 1 maja 2020

Święty Zygmunt (ur. po 472 roku w Lyonie, zm. 1 maja 523 roku w Saint-Peravy-la-Colombe) – król Burgundów w latach 516 – 523; święty Kościoła katolickiego, męczennik.
01 maja 2020 roku Zygmunt był synem Gundobada, króla Burgundów. Zapewne jeszcze za życia ojca rządził częścią państwa, jednak nie wiadomo w jakim zakresie, ani którym terytorium. Był arianinem, ale po 501 roku – pod wpływem nauk Awita, biskupa Vienne – przeszedł na katolicyzm[1]. Znakiem nawrócenia stał się ufundowany w roku 515 klasztor św. Maurycego w Agaune[2]. Po śmierci ojca, w roku 516 został samodzielnym władcą. [ pl.wikipedia.org ].

Dr Jerzy Jaśkowski
Gdańsk, 1 maja 2020 r.
Kontakt: [email protected]

Autor jest dr nauk medycznych, specjalistą II stopnia z chirurgii ogólnej oraz adiunktem z biofizyki i fizyki medycznej.

źródło: polishclub.org

Dr Jerzy Jaśkowski

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł133 dni na…tratwie ratunkowej!
Następny artykułHarcerze stworzyli piękny kolaż w biało-czerwonych barwach. Powstała bardzo długa flaga. Policzyli ile mierzy