A A+ A++

fot. ©A.S.O. / Pauline Ballet

Tadej Pogacar ma nerwy z żelaza. To na nim będzie skupiona główna uwaga podczas całego Tour de France, jednak on zdaje się nic sobie z tego nie robić.

23-latek na konferencji prasowej zdawał się być w dobrym nastroju, wieczorem nabijał się z Dana Martina na Twitterze, a jutro w Kopenhadze rusza do walki o trzecie zwycięstwo w Tour de France.

Cieszę się, że staję na starcie. Jak przed każdy wyścigiem, chcę dać z siebie wszystko. Cieszę się, że tu jestem i że możemy walczyć o kolejny tytuł. Przygotowania poszły dobrze, siedzieliśmy na wysokości, przejechaliśmy Tour of Slovenia, potem znowu na wysokości. Myślę, że jestem w formie. Nie ma wielkich różnic w porównaniu do ubiegłego roku. Z każdym rokiem czuję się troszkę lepiej, ale wyścig to zweryfikuje

– powiedział dwukrotny zwycięzca wyścigu zgromadzonym na konferencji prasowej dziennikarzom.

Robimy swoje. Mamy silny zespół, złożony z zawodników, którym ufam. Jesteśmy gotowi na każde wyzwanie, jesteśmy zmotywowani. Musimy trzymać się razem i powinno być dobrze.

Pogacar na konferencji prasowej pojawił się z Mikkelem Bjergiem i Rafałem Majką. Jednego z dziennikarzy interesowała kwestia dość specyficzna: czy Majka i Pogacar dzielą pokój w hotelu?

Spędzam z nim więcej czasu niż z żoną. Każdy z nas ma osobny pokój

– odparł ze śmiechem Majka, podczas gdy Pogacar nie wytrzymał i ryknął śmiechem.

Kolarzy UAE Team Emirates pytano o obawy zarażenia Covid-19, zwłaszcza że przed startem Matteo Trentina zastąpić musiał Marc Hirschi.

To jest trochę niepokojące, że jest tyle przypadków. Podczas Touru staramy się utrzymywać bańkę ochronną i mamy nadzieję, że przetrwamy bez kolejnych pozytywnych wyników

– powiedział Pogacar.

Mieliśmy szczęście, że Matteo przyjechał późno i nie jadł z nami kolacji, nie mieliśmy z nim bliskiego kontaktu

– uzupełniał Mikkel Bjerg.

Pogacar zdaje sobie sprawę, że trzytygodniowy wyścig jest pełen przygód i nie ma co wybiegać zbyt daleko myślami do przodu.

Z każdym rokiem jestem bardziej doświadczony, to daje pewności siebie. Treningi poszły dobrze, waty się zgadzają. Na wyścigu nigdy nie wiadomo: można być w lepszej formie niż rok temu, ale mieć bardzo zły dzień i jest po wyścigu. Jedziemy z myślą o kolejnym dniu, mamy nadzieję, że każdego dnia trafimy z dobrymi nogami

– wyjaśnił swoje podejście Słoweniec.

Ekipa UAE Team Emirates w zeszłym roku już od 9 etapu broniła koszulki lidera. W tym roku również nie boi się wziąć za to odpowiedzialności.

Nikt nie unika założenia żółtej koszulki. Jeśli pojawi się okazja, każdy chce ją przejąć. Odpowiedzialność jaką to ze sobą niesie, konferencje, dekoracje, to część tego sportu. Żółtej koszulki się nie odmawia

– podkreślił.

Jeśli znalazłeś w artykule błąd lub literówkę prosimy, daj nam o tym znać zaznaczając błędny fragment tekstu i używając skrótu klawiszy Ctrl+Enter.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPonownie dyrektor
Następny artykułPro-death leftist calls for “Supreme Court Assassination Challenge” as libs openly declare war on conservative justices and America