Antoni Wiącek stracił nogi pod Bachmutem
Spotyka się u nas z młodzieżą, przybliża nie tylko swoją sytuację, ale i prawdziwy obraz wojny. Apeluje też o pomoc. Na protezy potrzebne są znaczne środki finansowe:
Antoni Wiącek: Taka orientacyjna wycena to było około 350 tysięcy złotych. Dla dwóch, trzech osób to jest nieosiągalne. Ja tych pieniędzy nie zobaczę, będą w materiałach, kolano, stopa. Takich osób jak ja jest wiele, wiele się z nich załamuje, tracą sens życia. Ja straciłem dwie nogi i potrafię się uśmiechać. Gdyby trafiło pół metra wyżej, nie rozmawiałbym dzisiaj. W jednej chwili można stracić wszystko i nawet nie będzie komu pochować.
Historia Antoniego porusza. Ranny w wyniku ataku moździerzowego w maju 2023 roku czekał na ewakuację z pola walki przez 8 godzin. W wyniku tego nie tylko stracił stopy, ale i całe nogi. Antoni Wiącek nie mógł w Ukrainie otrzymać właściwej pomocy i dlatego trafił do Polski:
Antoni Wiącek: Do Polski przetransportowano mnie typowo na protezę, bo w Ukrainie po prostu jak zobaczyli, że jest z tym ciężka sprawa, to zostałem skierowany na protezę za granicę…
Antoni urodził się w Pnikucie w powiecie mościckim, to okolice Lwowa. Rodzice byli Polakami, jako obywatel ukraiński został jednak objęty mobilizacją, po czym trafił w rejon ciężkich walk:
Antoni Wiącek: Urodziłem się w Ukrainie. Jestem obywatelem Ukrainy, mam pochodzenie polskie, a nie mam obywatelstwa…
Najważniejsza jest finansowa pomoc dla rannego żołnierza polskiego pochodzenia. Celem jest zebranie pieniędzy na protezy nóg, dzisiaj Antoni porusza się na wózku.
Całej rozmowy jaką Mariusz Osyra przeprowadził z Antonim Wiąckiem posłuchacie poniżej:
Zbiórka pieniędzy: TUTAJ
Zbiórkę można także wesprzeć wpłacając pieniądze na specjalnie utworzone konto CARITAS Archidiecezji Częstochowskiej.
Bank: PKO BP Oddział 2 w Częstochowie
Nr konta: 09 1020 1664 0000 3902 0026 7476
Tytuł: Protezy dla Antoniego Wiącka
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS