Naukowcy z Purdue University’s School of Mechanical Engineering wykorzystali najnowocześniejsze zdobycze technologii i cenne dane na temat SARS-CoV-2, które posłużyły do przeprowadzenia obrazowych symulacji, które pokazują nam, jak ten patogen rozprzestrzenia się na pokładzie samolotu.
Okazuje się, że robi to z niesamowitą łatwością, a to ze względu na zamkniętą przestrzeń pokładu, dużą ilość osób siedzących blisko siebie i wydajny system wentylacji, który w tym przypadku zwiększa zagrożenie infekcją. Sytuacja wygląda podobnie, jak w przypadku osób znajdujących się w małym pomieszczeniu.
Na symulacji zaprezentowano jednego pasażera, który jest zainfekowany wirusem i kicha. Wystarczy jedno obfite kichnięcie lub kaszlnięcie, by w ciągu kilkudziesięciu sekund duża część przestrzeni pasażerskiej wypełniła się kropelkami wydzielony, w której znajdują się patogeny. Niestety, dobre systemy wentylacji tylko sprzyjają jeszcze szybszemu rozprzestrzenianiu się wirusa po pokładzie.
Naukowcy wskazują, że symulacja rozprzestrzenia się wirusów w samolocie świetnie potwierdza zdarzenie, które miało miejsce w czasach epidemii SARS-CoV-1, 15 marca 2003 roku. Wówczas samolot Boeing 737 odbył podróż z Hongkongu do Pekinu. Na jego pokładzie znajdowało się 120 pasażerów, a wśród nich gorączkujący 72-letni mężczyzna. Później naukowcy przeprowadzili śledztwo w tej sprawie i okazało się, że 22 osoby zainfekowane były pasażerami tego lotu.
Eksperci ostrzegają, że jeśli ktoś kaszle lub kicha w naszej obecności lub podczas chodzenia, biegania lub jazdy na rowerze, wówczas większość mikrokropelek wraz z wirusem SARS-CoV-2 wydostających się z jamy ustnej i jest porywana z wiatrem, a strumień ich trafia w twarze mijanych osób. Zaleca się trzymanie odstępu 4,5 metra od innych podczas chodzenia, 10 metrów podczas biegania lub jazdy na rowerze w wolnym tempie oraz 20 metrów podczas biegania lub jazdy na rowerze w szybszym tempie.
Naukowcy ostrzegają również osoby chodzące, biegające i jeżdżące w grupach, a dokładnie w parach podążających za sobą. W normalnych warunkach, sportowcy mogą uzyskiwać w ten sposób lepsze wyniki i mniej się męczyć, ze względu na mniejszy opór powietrza. Jednak w realiach rozprzestrzeniania się koronawirusa SARS-CoV-2, taki rodzaj aktywności mocno zwiększa ryzyko infekcji.
Symulacje pokazały też, jak patogen rozprzestrzenia się w restauracjach, marketach i podczas rozmowy na ulicy. We wszystkich tych przypadkach sytuacja wygląda podobnie. Ryzyko infekcji wzrasta gwałtownie, jeśli nie zachowamy większego dystansu niż 4 metry. Sugerowane przez władze 2 metry to stanowczo za mało, szczególnie podczas przemieszczania się po wąskich sklepowych alejkach i przy aktywnościach realizowanych na dworze, przy silniejszym wietrze.
Źródło: GeekWeek.pl/BGR / Fot. Purdue University/Pixabay
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS