Wróciły cieplejsze dni, a wraz z nimi problem braku wody w Redlicach. Mieszkańcy tej niewielkiej miejscowości w gminie Ścinawa od kilku lat żyją w niepewności, czy będą mogli się normalnie wykąpać lub zrobić pranie. Ratują się jak mogą, choćby jeżdżąc po wodę do okolicznych sklepów. Przedstawiciele gminnej spółki odpowiedzialnej za dostarczanie wody uspokajają, że wkrótce sytuacja zmieni się na lepsze.
O kłopotach z dostępem do bieżącej wody w Redlicach pisaliśmy już kilka razy. Po naszej ubiegłorocznej interwencji problem na jakiś czas zniknął.
– Przerwy wprawdzie były, ale krótkie i to w odstępach miesięcznych. Jakoś sobie z tym radziliśmy. Teraz zaczęły się ciepłe dni i znów nie mieliśmy wody od soboty od godz. 14 do wtorku do godz. 14, czyli trzy pełne doby – mówi Katarzyna Galant, jedna z mieszkanek wsi.
Redliczanie od dawna walczą o swoje, regularnie apelując do lokalnych władz o poprawę sytuacji. Niestety bezowocnie.
– Jest wieczna walka z urzędem i z Zakładem Gospodarki Komunalnej w Ścinawie o przywrócenie tej wody. Burmistrz zwykle nie odbiera telefonów. Zawsze mówią, że wszystko się normuje, że mamy poczekać. Potrafią też rzucić słuchawką, jeżeli kilkukrotnie ktoś się dopytuje. Skoro płacimy za tę wodę to żądamy odpowiedzi. Bywa, że każdy mieszkaniec dostaje inną informację na temat przyczyn awarii – twierdzi mieszkanka.
Problemy z ciśnieniem i brakiem wody rozpoczęły się około 7 lat temu, kiedy zostało wyłączone ujęcie wody w pobliskiej Wielowsi. Jak uważa sołtys wsi Marcin Myśków, Redlice są w najgorszym położeniu. Dosłownie i w przenośni.
– Nasza miejscowość jest położona najwyżej, a także najdalej od Ścinawy, natomiast sieć jest tak skonstruowana, że woda dociera do nas na sam koniec. Przy dużym rozbiorze wody w tych wszystkich wsiach, które są po drodze, dla nas często wody już brakuje – tłumaczy.
– Najgorzej, gdy dochodzi do awarii. Często ZGK nawet o niej nie wie. Dowiadują się dopiero po naszych sygnałach i zaczynają wtedy szukać przyczyn – dodaje sołtys.
Jego zdaniem przyczyną ostatniej awarii był nadmierny pobór wody, spowodowany wykonywaniem oprysków przez rolników. – Każdy chciał się wykąpać po pracy w polu czy ogrodzie, wtedy okazywało się, że krany są suche. Mieszkańcy ratowali się, jak mogli. Jeździli do pobliskich sklepów, gdzie woda rozchodziła się momentalnie. Jak sami mówią, nigdy nie wiedzą, co ich czeka po powrocie z pracy, czy ta woda będzie czy nie – zauważa.
Sołtys ma swój pomysł na rozwiązanie problemu z wodą, który zresztą od lat podsuwa władzom gminnym. – Apeluję o zasilanie wody z Wielowsi z dodatkowego ujęcia. Teraz, żeby woda do nas mogła dotrzeć, musi wcześniej praktycznie pokonać 40-kilometrową nitkę – wyjaśnia Marcin Myśków.
W przypadku awarii brakującą wodę najpóźniej po 12 godzinach powinien dostarczyć beczkowóz. Przez ostatnie lata z tym bywało różnie. Mieszkańcy obawiają się, że wraz z nadejściem lata ich problemy się tylko nasilą.
– Będą napełniać baseny w Ścinawie i na pewno zabraknie wtedy wody u nas. Wszyscy nas olewają. A ludzie prmuszą się umyć – mówi Dorota Stęplewska, mieszkanka Redlic.
Na środowym spotkaniu z mieszkańcami pojawili się też przedstawiciele Zakładu Gospodarki Komunalnej w Ścinawie, którzy wyjaśnili powody ostatniej awarii. Zapewnili również, że niebawem sytuacja powinna ulec znacznej poprawie.
– Ostatnie awarie miały związek z prowadzonymi pracami w zakresie modernizacji sieci na terenie miasta oraz budową kanalizacji sanitarnej na terenie gminy Ścinawa. Wskutek tych prac dochodziło do częstych uszkodzeń w przypadku kolizji rurociągów ściekowych z wodnymi. Ciśnienie na sieci spadało i nie było w stanie przepchać wody do Redlic, które są położone najwyżej – tłumaczy Piotr Hasiuk, kierownik operacyjny Zakładu Gospodarki Komunalnej w Ścinawie.
– Doszło do rozszczelnienia wodociągu i w związku ze zwiększonym rozbiorem opróżnił się zbiornik w Krzyżowej. Nie byliśmy więc w stanie dostarczyć tej wody z odpowiednim ciśnieniem. Nasze służby intensywnie szukały tej awarii, która nie była, tak jak w poprzednich przypadkach, oczywista – dodaje.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to w najbliższych miesiącach problemy z dostawą wody do Redlic powinny się zakończyć na dobre.
– Został ogłoszony przetarg, którego jedną z części jest wykonanie systemu uzdatniania wody na hydroforni w Wielowsi. To pozwoli rozwiązać ten problem. Po podpisaniu umowy wykonawca od razu przystępuje do robót. Szczegółowe kwestie umowy i terminów są zawarte w przetargu, ale bardzo wstępnie mogę powiedzieć, że w tym roku będziemy chcieli to uruchomić – podkreśla Piotr Hasiuk.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS