Media hiszpańskie, szukając niejako pocieszenia, dopatrzyły się uchybień czy mówiąc wprost – matactw w sposobie liczenia ofiar tak przez Niemców, jak i Francuzów. Jeszcze większym echem oburzenia rozniosła się jednak sprawa stanowiska lekarzy holenderskich wobec osób zakażonych koronawirusem. Wypowiedź Fritsa Rosendaala – szefa epidemiologii klinicznej w Leiden, który skarcił niejako południowców za ich nadmierną troskę o zachowanie przy życiu osób starszych wywołała szok i niedowierzanie. Jak oświadczył Holender: “przeciążenie szpitali włoskich i hiszpańskich to efekt pozycji kulturowej zajmowanej przez osoby starsze w waszych społeczeństwach, które starają się ocalić je za wszelką cenę. Tymczasem we flamandzkich i holenderskich szpitalach wybiera się je za pomocą lupy, mimo że system opieki zdrowotnej nie jest jeszcze nasycony. Lekarze przekazują swoim szpitalom wytyczne, aby dwukrotnie zastanowić się nad przeniesieniem osób starszych zakażonych koronawirusem do centrum medycznego”.
Innymi słowy, chorych starców pozostawia się własnemu losowi, aby nie zakażać personelu medycznego, nie przeciążać służby zdrowia i nie zajmować respiratorów, które mogą ocalić młodych ludzi.
Był to więc moment, w którym Hiszpania poczuła odrobinę dumy z powodu swych katolickich korzeni i ratowania ludzi w podeszłym wieku pomimo dantejskich scen dziejących się w przeciążonych szpitalach. Jednak radość z poczucia dobrze spełnionego obowiązku w całej tej traumatycznej sytuacji nie trwała długo, bo oto od wczoraj wychodzi na jaw, że w sprawiającej jak zwykle mnóstwo problemów Katalonii wyciekły dokumenty z pogotowia ratunkowego (SEM), w których nakazuje się zaniechać intubowania, zakładania respiratora osobom powyżej 80. roku życia, a przede wszystkim nie transportowania ich do szpitala z domów opieki czy rezydencji, gdzie umierają.
Separatystyczny rząd Quima Torry, który jeszcze tydzień temu żalił się światu, że rząd w Madrycie nie dba wystarczająco o zdrowie Katalończyków a słynne hasło „Hiszpania nas okrada” zamienił na hasło „Hiszpania nas zabija” – okazuje się przywódcą, który sam wprowadził na swoje terytorium „model holenderski” opieki nad osobami w podeszłym wieku. W instrukcji przesłanej szpitalom zaleca się stosować następującą metodę: wobec pacjentów powyżej 75 roku życia należy zastosować tylko (!) maseczki do tlenoterapii. Jeśli w przeciągu 15 min nie zareagują pozytywnie należy zaniechać dalszego leczenia i podać im lek Midazolam (rozluźniający mięśnie), co kończy się w przypadku tak poważnie chorych śmiercią przez sedację. Każdy pacjent, który w przeciągu kontrolnego kwadransa tlenoterapii nie wykaże natychmiastowej poprawy stanu zdrowia skazywany jest więc właściwie de facto na śmierć.
Hiszpanie mają nadzieję, że odpowiedzialni za te protokoły członkowie separatystycznego rządu Katalonii znajdą się przed sądem, gdy skończy się czas szalejącej epidemii. Tak zresztą, jak to ma miejsce już wobec premiera Sancheza. Wpłynął już pierwszy pozew do Sądu Najwyższego o postawienie premiera w stan odpowiedzialności karnej za zorganizowanie marszów feministycznych w dniu 8 marca wbrew zaleceniom i ostrzeżeniom płynącym z UE (m.in. Europejskiego Centrum ds. Kontroli i Prewencji Chorób).
Można powiedzieć, że mijający tydzień należał do „czarnych tygodni” w historii Hiszpanii, ponieważ żniwa śmierci zabierały dziennie około 900 osób. To są przede wszystkim osoby w podeszłym wieku, obciążone chorobami. W samym tylko Madrycie odnotowano wyłącznie w marcu 3000 zmarłych w domach opieki dla starszych osób. To tam odbywa się przede wszystkim ta cicha hekatomba. To, co było jeszcze niedawno chlubą Hiszpanii: długość życia najdłuższa w Europie stało się teraz niepojącym wskaźnikiem hiszpańskiej śmiertelności dla całej obserwującej reszty świata.
Faktem jednak jest, że wiele z tych osób w podeszłym wieku zostało de facto porzuconych przez rodziny a domy opieki, w których znajdowało się nawet 500 podopiecznych zwyczajnie nie były w stanie zadbać należycie o ich bezpieczeństwo. Brak podstawowych materiałów ochronnych dla personelu pomimo ustawicznego apelu do władz i pomimo nagłośnienia skandalicznej opieszałości rządu przez media skutkuje tym, że krematoria na terenach najbardziej dotkniętych pracują 24 h na dobę i jeszcze przesyłają transporty zwłok do odległych zakątków kraju.
Czasem można wręcz odnieść wrażenie, że rząd socjalistów igra z życiem swych obywateli. Zakup 650 000 trefnych testów z nielegalnego źródła od chińskiego producenta bez licencji, bezradna zgoda na zarekwirowanie przez Turcję ładunku respiratorów zakupionych już przez Hiszpanię, odmowa homologacji dla prototypowych respiratorów, które już świetnie sprawdziły się przy ratowaniu życia pacjentów w Andaluzji to tylko część i to najnowszej listy zaniedbań ze strony koalicyjnego rządu socjalistów z komunistami. Wydaje się nieprawdopodobne, ale wiadomość potwierdzona jest u źródła: 40 typów respiratorów wynalezionych przez inżynierów, naukowców zostało odrzuconych przez rząd a firmie Hewlett-Packard urzędnicy ministerium wysłali zawiadomienie, aby przestała dostarczać komponenty do produkcji respiratorów.
Wszystko to sprawia, że Hiszpanie zamknięci w swych domach z mocy stanu wyjątkowego zaczynają stawiać sobie coraz głośniej rozpaczliwe pytanie o to, CO lub KTO, tak naprawdę ich zabija… Jak pokazuje przykład innych państw można ograniczyć śmiertelność epidemii, jeśli tylko życie mieszkańców jest dla rządzących priorytetem.
Czytaj także:
Tragiczna sytuacja w Hiszpanii. Wołczyk: Komunistyczno-socjalistyczny rząd wprowadza cenzurę, ludzie są przerażeniCzytaj także:
Jak wygląda prawdziwy reżym w Europie, czyli dlaczego “The Guardian” i “New York Times” krytykują Hiszpanię
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS