A A+ A++

Tutaj możemy się przekonać naocznie, jak to wygląda. Nawet do pewnego stopnia możemy poczuć zapach pola walki – mówił Juliusz Woźny z Centrum Historii Zajezdnia.

Co wchodzi w skład ekspozycji?

Na ekspozycji znajduje się m.in. czołg, haubica i transporter piechoty.

Jak podkreśla, “możemy sobie tylko wyobrazić, co działo się w ich wnętrzach, kiedy zostały trafione pociskami”.

To jest jakiś tragiczny obraz – dodaje.

Pojazdy przetransportowano tutaj z pola bitewnego i myślę, że cała groza polega na tym, że zdajemy sobie sprawę, że to jest na serio. To nie jest scenografia do filmu. To są autentyczne przedmioty, które brały udział w walce. Przykro o tym mówić, ale w tych w tych pojazdach zginęli ludzie. Myślę, że każdego skłania to do refleksji

– podkreśla.

“Niektóre z nich po prostu płaczą”

U nas w Zajezdni pracują Panie z Ukrainy. Przyjęliśmy kilka osób do pracy. Przychodzą tutaj i niektóre z nich po prostu płaczą. Myślę, że dla nich to jest takie szczególnie wymowne – dodaje Woźny.

Zniszczone rosyjskie pojazdy pancerne można zobaczyć we Wrocławiu za darmo do 18 lipca. Ekspozycja powstała przy współpracy Ministerstwa Obrony Ukrainy i Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Rzeczpospolitej Polskiej. Stolica Dolnego Śląska jest drugą stacją na jej trasie. Ma zawitać także do innych miast Polski i Europy.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł14 letnia Julia Szczepaniak na piątym miejscu w Hiszpanii
Następny artykułMark Lebedew przed meczem Polska – Słowenia: Postaramy się utrudnić życie Polakom