Kanał Wojciecha Galeńskiego subskrybuje w serwisie YouTube kilkadziesiąt tysięcy osób. Aktywista interweniuje wobec kierowców łamiących przepisy. O ile cel jest szczytny, o tyle metody wywołują dyskusję. Jedni pochwalają takie działania, inni ganią.
„Jest sposób na takich konfidentów jak ja.
Dzwonicie po kolegę, który mnie pobije i wyrwie telefon, następnie robicie z siebie moją ofiarę. Sąd łyka każde wasze kłamstwo, nawet to, że nie znacie osoby, po którą zadzwoniliście. Można nawet kompletnie mieszać się w zeznaniach, to nie ma znaczenia, bo sąd obejrzy sobie moje filmiki na yt i na tej podstawie wyrobi sobie o mnie opinię.
Policja zamiast sprawdzić billingi Waszego telefonu umorzy sprawę po trzech latach z powodu przedawnienia. No, prawie po trzech latach, miesiąc wcześniej nawet.
A ja za swoje zachowanie (wulgarne słowa, blokowanie ruchu i plucie na samochód) będę musiał zapłacić 1000 złotych grzywny + 230 zł kosztów i opłat.
Dziękuję.” – czytamy we wpisie Wojciecha Galeńskiego w mediach społecznościowych.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS