Prezydent Torunia Michał Zaleski Fot. Wojciech Kardas / Agencja Gazeta
Panie i Panowie, Mieszkańcy Torunia, z całego serca proszę – zaszczepmy się, to nasza wielka nadzieja na powrót do pełni życia, jakie znamy i za jakim tęsknimy! Otwórzmy sobie i naszym bliskim oraz każdemu, kogo spotykamy, drogę do bezpiecznego życia w zdrowiu i spokoju, w mieście tętniącym pełnym rytmem gospodarki, nauki i wydarzeń, ponownie przyciągającym gości. Jak tylko nadejdzie moja kolej, zaszczepię się bez wahania!
Piotr Całbecki, marszałek województwa
Piotr Całbecki, marszałek województwa kujawsko-pomorskiego fot. Mikołaj Kuras
Zachęcam mieszkańców regionu do szczepień. Co więcej, uważam to za obowiązek obywatelski i nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że to indywidualna sprawa. To jest odpowiedzialność wobec innych oraz na razie jedyna szansa, abyśmy mogli wrócić do normalnego życia.
Szczepionka jest przebadana i bezpieczna, a decyzję o skorzystaniu z niej powinniśmy podjąć również w trosce o innych, a szczególnie osoby starsze, naszych rodziców, osoby z osłabioną odpornością. Nie przyjmuję tłumaczenia, że „na coś trzeba umrzeć”. Przecież nie po to budujemy szpitale, rozwijamy i unowocześniamy służbę zdrowia.
Urząd Marszałkowski, w zgodzie z kryteriami i odpowiednim terminie zgodnym z harmonogramem oraz zasadami ustalonymi przez ministerstwo, będzie koordynować szczepienia przeciw COVID–19 dla pracowników. Będziemy przyjmować zgłoszenia od pracowników i kierować do punktu szczepień. Zachęcam firmy i instytucje w regionie, aby takie akcje koordynacyjne również u siebie podjęły.
Joanna Scheuring-Wielgus, posłanka
15 . posiedzenie Sejmu IX kadencji Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Należę do ostatniej grupy do zaszczepienia, więc przede wszystkim spokojnie poczekam na swoją kolejkę. A zaszczepię się na COVID, bo po pierwsze – wierzę w naukę i słucham ekspertów, którzy mówią, że szczepionka chroni w 95 proc. przed zachorowaniem i groźnymi powikłaniami tej choroby. Po drugie – dlatego, bo szczepiąc się tym samym ochronię innych ? rodzinę, przyjaciół i znajomych. No i po trzecie – szczepiąc się, ograniczam pandemię i przyczyniam się do powrotu do normalności sprzed epidemii. A tego chcę bardzo.
Anna Lamers, społeczniczka
ROBERT GÓRECKI
Dlaczego się zaszczepię? Chcę wrócić do normalnego życia i nie bać się zarażenia, nie bać się też tego, że mogę być potencjalnym zagrożeniem dla mojej 90-letniej Babci. Nie boję się szczepionek! Uważam, że wynalezienie szczepionek jest jednym z trzech kamieni milowych rozwoju medycyny, oprócz anestezji i antyseptyki. Nie umieramy masowo na choroby, o których nawet już nie pamiętamy, że istniały.
Magdalena Flisykowska-Kacprowicz, skarbnik miasta Torunia
Magdalena Flisykowska-Kacprowicz i Michał Zaleski Małgorzata Litwin
Dla mnie to jedyna szansa na powrót do normalnego życia, pracy, normalnego funkcjonowania wielu firm i całej gospodarki. Do tego, aby nie bać się o życie własne i najbliższych. Ktoś zna inny sposób? Bo ja nie.
Robert Małecki, pisarz
Robert Małecki ŁUKASZ PIECYK
Zarejestruję się i zaszczepię na COVID w pierwszym możliwym terminie, bo widzę, jak dramatyczny przebieg może mieć ta choroba. Podjąłem tę decyzję w trosce o życie i zdrowie moich bliskich, ale także moje własne. Bo moim zdaniem to jedyny skuteczny sposób walki z koronawirusem i jedyna szansa na realne odmrożenie biznesu. W tym też kontekście zgoda na zaszczepienie się jest wyrazem solidarności społecznej.
Piotr Lenkiewicz, toruński radny i muzyk
LAURA TRAWIŃSKA
Zaszczepię się dlatego, że zawsze wolałem planować długofalowo niż w krótkich odstępach czasu. A w dalekich planach chcę jako dumny ojciec obserwować i wspierać moich synów, jako mąż chcę realizować wspólne pasje z żoną, jako syn chcę być podporą dla moich rodziców, jako radny chcę spotykać się z mieszkańcami Torunia i działać na ich rzecz. A jako muzyk chcę zagrać jeszcze koncert na żywo, bo w muzyce nie powiedziałem ostatniego słowa. Dlatego aby móc to wszystko realizować, zaszczepię się bez cienia wątpliwości!
Anna Jarek, właścicielka szkoły językowej
Niewielu ludzi zdaje sobie sprawę z tego, że około 30 proc. osób, którym udało się przetrwać COVID, cierpi straszliwe skutki uboczne. Niestety ja również znajduję się wśród nich. Migreny uniemożliwiające normalne funkcjonowanie, brak tchu na zwykłym spacerze z psem czy ostre zaburzenia pamięci to tylko niektóre z nich. Szczepienie to jedyna forma obrony. Zamiast żyć w ciągłym strachu, wyjdźmy wrogowi naprzeciw!
Artur Nowak, nauczyciel
Mówiąc krótko i na temat, chodzi o to, że jeśli wszyscy się zaszczepimy, to choć koronka i tak z nami zostanie, a my będziemy się dalej wzajemnie zarażać i chorować, i to dalej nie będzie miłe… to jednak wszystko wtedy się zmieni. Nie umrzemy sami… nie będziemy też zabijali innych uczynkiem, dotykiem, oddechem… Tylko wtedy. Naprawdę nie chciałbym być większym problemem dla świata, niż jestem, dlatego na pewno się zaszczepię. Nie wolno tego zaniechać – to oczywiste.
Łukasz Broniszewski, społecznik
Łukasz Broniszewski Fot. Robert Górecki / Agencja Gazeta
Dlaczego się zaszczepię? Jest przynajmniej kilka powodów. To poczucie solidarności społecznej. Osoby zaszczepione chronią nie tylko siebie przed groźnym wirusem, ale również nie zarażają innych osób np. z grup największego ryzyka – starszych albo chorujących na inne groźne choroby.
Mam zaufanie do nauki i medyków. Żyjemy w czasach fake newsów, wiary w niewiarygodnie teorie spiskowe: płaskoziemców i wyznawców QAnon. Jestem przekonany, że szczepionki na COVID-19 są bezpieczne i doskonale przetestowane. Cieszę się, że pojawiły się tak szybko dzięki poświęceniu wielu naukowców i ogromnym środkom, które zostały uruchomione, aby je wytworzyć. Zaufanie jest walutą przyszłości.
Bo pandemia musi się jak najszybciej skończyć, a świat wrócić do normalności. Chodzi tu o to, że wiele branż jest w głębokim kryzysie. Nie tylko gastronomia i siłownie, ale również aktorzy i teatry, cała branża eventowo-muzyczna. Szczepiąc się masowo, jesteśmy w stanie przyśpieszyć koniec kryzysu i żyć normalnie.
Bowiem musimy zachęcać do szczepień innych, tym bardziej że z badań wynika, że prawie połowa Polek i Polaków ma obawy lub nie chce się zaszczepić. Co gorsza, w dużym stopniu dotyczy to również personelu medycznego i najważniejszych w kraju polityków, którzy nie szczepią się publicznie. Na świecie zadeklarowało lub szczepiło się wiele osób publicznych, np. papież Franciszek, Joe Biden i 94-letnia królowa Elżbieta II. Niestety dużo gorzej wygląda sytuacja z najważniejszymi politykami w naszym kraju.
Jan Wyrowiński, były marszałek Senatu
Jan Wyrowiński FRANCISZEK MAZUR
Nie mam cienia wątpliwości. Tak, trzeba się zaszczepić! Od ładnych kilku lat regularnie szczepię się na grypę. Przekonałem się, że pomaga. Oczywiście, wirus, który zdemolował nam życie w minionym roku, to coś znacznie poważniejszego.
Z napięciem śledziłem fascynujący wyścigu z czasem naukowców pracujących nad rozwikłaniem tajemnic koronawirusa i nad szczepionką. Wiedzę na ten temat czerpałem nie od wszystkowiedzących domorosłych mędrców na portalach społecznościowych, lecz przede wszystkim z zakładki „coronavirus” na stronie sciencenews.org. Polecam!
Nie ma innego sposobu na powrót do normalności niż zaszczepienie jak największej liczby osób. To jedyna gwarancja ograniczenia śmiertelnego żniwa, jakie zbiera ten wirus, zdrowia dla najbliższych i… powrotu do oglądania meczów Premier League przy wypełnionych trybunach! Ach, jak tęsknię za tą chwilą.
A na razie zachowuję dystans, noszę maseczkę, ograniczam kontakty i niecierpliwie czekam na SMS, z oby jak najrychlejszym terminem szczepienia – w ostatnich dniach skwapliwie uzupełniłem dane na moim Internetowym Koncie Pacjenta. Może doczekam, czego życzę wszystkim!
Klaudia Zielińska, konserwatorka
Zamierzam się zaszczepić, bo to jedyna szansa, żebym odzyskała swoje życie sprzed pandemii. Specjaliści przekonali mnie, że lek powstał szybko dzięki opracowywanej od dawna metodzie i wysokim funduszom, a nie – jak niektórzy próbują nam wmawiać – pomijaniu ważnych badań. Niewielkie skutki uboczne nie wydają mi się wysoką ceną za bezpieczeństwo. Zresztą nie tylko moje własne – szczepiąc się, chronię inne osoby. Mam nadzieję, że wygra rozsądek i odpowiedzialność.
Katarzyna Koźlikowska, nauczycielka
Ostatni rok dość boleśnie pokazał mi, jak mało w obliczu epidemii może zależeć od nas samych. Poczułam, że w dużej mierze utraciłam kontrolę nad swoim życiem i planami – a bardzo chcę ją odzyskać i znów móc swobodnie podróżować, zjeść obiad w restauracji, chodzić na koncerty i do teatru, spotykać się z przyjaciółmi.
Czy mam jakieś obawy? Nie. Wierzę w naukę i postęp cywilizacyjny, wierzę w medycynę, a jednocześnie mam świadomość tego, czego ludzie obawiali się kilkanaście, kilkadziesiąt czy kilkaset lat temu i wyobrażam sobie czasem, gdzie bylibyśmy dziś jako ludzkość, gdyby tamte lęki nie zostały przełamane.
Katarzyna Kluczwajd, historyczka sztuki i publicystka
Fot. Wojciech Kardas / Agencja Gazeta
Zaszczepię się, bo to inwestycja w zdrowie. To tak oczywiste, jak dbanie o prawidłowe odżywianie, ruch, zdrowy sen, korzystanie z pomocy lekarza, gdy trzeba. Zaszczepię się, bo profilaktyka jest lepsza niż leczenie, a leczenie lepsze niż choroba. Bo troszczę się o medyków, którzy codziennie narażają zdrowie i życie, jak moja siostra, siostrzenica i jej mąż – lekarze. Oni już przyjęli szczepionkę. Zaszczepią się też moja mama i siostrzeniec, choć on będzie musiał długo poczekać. To jedyny racjonalny sposób na powrót do normalnych relacji społecznych, pracy, podróży. Pod warunkiem że w zdrowie zainwestuje większość z nas.
Artur Osiński, działacz KOD i publicysta
Nie jestem ani w grupie najbardziej zagrożonych, więc na moją szczepionkę poczekam trochę dłużej. Ale na pewno zaszczepię się przy pierwszej możliwej okazji. Przede wszystkim po to, żeby tych zagrożonych i tych pracujących w zawodach medycznych chronić. Nie postrzegam szczepienia jako czegoś dla mnie. Raczej jako moją obywatelską powinność, żeby chronić całe społeczeństwo i tych słabszych, którzy zaszczepić się nie mogą z powodów zdrowotnych. Według mnie szczepienia w czasie pandemii to test naszej solidarności i empatii.
Marcel Woźniak, pisarz i filmowiec
Toruński pisarz Marcel Woźniak Robert Górecki / Agencja Gazeta
Zaszczepię się, bo jestem częścią mniejszej i większej społeczności, która musi wrócić do życia. Od lat związany jestem z UMK i wierzę w naukę, w jej moc zmiany świata. Żeby nasz świat, nawet ten lokalny, wrócił do normalności, musimy się wszyscy na coś umówić, wspólnie, po to, byśmy wspólnie mogli zacząć coś nowego, żeby bezpieczeństwo mieli i ci, którzy wirusa się nie boją, i ci, dla których stanowi zagrożenie. Mam taką zasadę, że jeśli mogę zrobić coś, co mnie nic nie kosztuje, a komuś może pomóc, robię to. To aż tak proste.
Magdalena Mateja, wykładowca akademicki i medioznawczyni
Magdalena Mateja Magdalena Mateja
Dorastałam w czasach, gdy obowiązkowe szczepienia były szkolnym rytuałem, dzięki któremu można było uniknąć np. sprawdzianu. Niespodziewanie do klasy wchodziła pielęgniarka szkolna i zapraszała wszystkich do gabinetu na szczepienie… Który uczeń nie chciałby uniknąć sprawdzianu?
Wspominam żartobliwie o szkolnych doświadczeniach, bo dzięki nim mój stosunek do szczepień jest ogólnie pozytywny. Jestem przekonana o ich skuteczności, mąż co roku szczepi się przeciwko grypie i naprawdę rzadko zapada na tę chorobę. A gdy już zachoruje, po trzech dniach może wracać do pracy, podczas gdy ja, niezaszczepiona, walczę z grypą minimum tydzień. Co ważne, szczepienie męża opłaca jego zakład pracy – najwidoczniej pracodawcy zależy na obecności pracowników.
Jako pracownik uniwersytetu wierzę w naukę i ufam lekarzom. Wśród moich krewnych i znajomych jest kilkoro lekarzy, którzy już się zaszczepili. Ich postawa mnie przekonuje, znam tych ludzi i wiem, że są wiarygodni. Gdyby szczepionka przeciw COVID niosła jakieś ryzyko, na pewno by mnie o tym powiadomili.
Koronasceptycy twierdzą, że szczepionkę krótko testowano i nie wszystkie skutki uboczne są dziś wiadome. Boją się powikłań, które mogą wystąpić za 5-10 lat. To iluzoryczne – mieć takie poczucie kontroli nad własnym życiem, mieć wiarę w to, że uda się uniknąć zagrożenia dla życia i zdrowia w ciągu tych lat. Przecież wystarczy użądlenie pszczoły, zadławienie się, o tragicznych wypadkach nie wspominając, by w ciągu kilku chwil stracić życie. Rozumiem, że przeciwnicy szczepionki nad tym też panują.
Szczepimy psy i zwierzęta hodowlane, a sobie mamy odmówić leku, który uchroni społeczność ludzi przed pandemią? To byłaby głupota, nie tylko brak odpowiedzialności i postawy obywatelskiej. Trzeba to wyraźnie podkreślić: poddanie się szczepieniu chroni nas i innych, bo prowadzi do uodpornienia się populacji na wirusa. Jest to działanie obywatelskie i patriotyczne.
Szczepionkę przyjęli politycy, m.in. prezydent USA i liderzy państw europejskich. Oni mają dostęp do informacji, o których my, „zwykli Polacy”, nie mamy pojęcia. Gdyby ze strony szczepionki groziło nam jakieś niebezpieczeństwo, teraz lub w przyszłości, politycy na pewno nie poddaliby się iniekcji.
I ostatni argument, związany z podróżami do egzotycznych krajów. Jeśli ktoś chce np. polecieć na Filipiny, musi przyjąć cały pakiet szczepionek, i to na własny koszt. Nie spotkałam się dotąd z przypadkiem turysty, który zrezygnował z wyjazdu do atrakcyjnego miejsca, bo nie ma zaufania do szczepionek… Przed zabiegiem operacyjnym w szpitalu szczepimy się przeciwko żółtaczce i również nie znam nikogo, kto odmówiłby zabiegu z powodu obaw przed szczepionką.
W szczepionki zainwestowano ogromne środki, nie tylko finansowe, dzięki temu możliwe było szybkie ich testowanie, a przede wszystkim – na ogromną skalę. To jest niezmiernie ważna przesłanka, im więcej testów, im liczniejsza grupa badanych, tym większe bezpieczeństwo preparatu.
Radosław Smużny, aktor
Kadr z filmu ‘Smugi’ w reżyserii Adama Fisza i Marcina Gładycha. Występują: Wiesław Smużny, Maria Elżbieta Przybylska, Radosław Smużny, Dominik Smużny Marcin Gładych, Adam Fisz, Jacek Banach
Zaszczepię się, bo kocham swoich najbliższych, przyjaciół i środowisko, w którym funkcjonuję. Uważam szczepienia za skuteczną formę zwalczania epidemii. Jestem już zmęczony lockdownem, nauką zdalną i siedzeniem w domu. Bardzo chcę wrócić do pracy, pandemia skutecznie wyhamowała mój rozwój – upłynie wiele wody w Wiśle, nim powrócimy do teatru sprzed marca 2020. Chcę wziąć sprawy w swoje ręce – szczepionka to jedna z form, w jaki sposób mogę to zrobić.
Julia Widlińska, projektantka mody
Julia Widlińska Robert Górecki
Jestem świadoma, że temat szczepień przeciwko COVID-19 na obecnym etapie wzbudza kontrowersje i wiąże się z pewnymi obawami, mimo tego chciałabym się zaszczepić. Najważniejszym argumentem dla mnie jest bezpieczeństwo moich najbliższych – zawodowo mam codzienny kontakt z dużą liczbą osób i pomimo wszelkich środków ostrożności obawiam się zarażenia rodziny. Po zabiegu chirurgicznym sama również mam obniżoną odporność, więc obawiam się także o siebie. Wierzę, że przyjęcie szczepionki pozwoli nam odzyskać normalność – martwię się skutkami lockdownu w naszym regionie i ze smutkiem spoglądam na wyludnione ulice, zamknięte restauracje, zlikwidowane miejsca pracy. Wierzę, że szczepienia pozwolą nam zakończyć ten trudny czas.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS