A A+ A++

Zarówno Coco Gauff jak i jej chińska rywalka miały już za sobą niełatwe spotkania. Amerykanka musiała namęczyć się choćby w starciu z Rumunką Jaqueline Cristian, gdzie zupełnie niespodziewanie przegrała jednego seta 0:6, ale wykazała się charakterem i powróciła do dobrej gry. Zheng również swoje musiała odcierpieć, gdy Linda Noskova wygrała z nią pierwszego seta 6:3. Jednak ona także nie spanikowała, przejęła kontrolę nad starciem i zwyciężyła kolejne dwie partie 6:1 i 6:2. 

Zobacz wideo Superpuchar UEFA w Warszawie. Wszystko dzięki meczowi z Niemcami

Wyrównana walka na początek

Amerykanka i Chinka nigdy wcześniej ze sobą nie grały w tourze WTA, więc obie musiały zmierzyć się z czymś dla siebie nowym. I już w pierwszym secie okazały się godnymi siebie rywalkami. Była to niezwykle wyrównana partia. Nawet gdy Gauff przy stanie 4:3 przełamała Chinkę, to ta od razu się odgryzła, broniąc po drodze piłki setowej. Jednak co się odwlekło, to nie uciekło. W tie-breaku kluczowe okazały się dwie piłki z rzędu przegrane przez Zheng. Dało to Gauff kontrolę nad wynikiem, a wyrzucony przez Chinkę forhend zakończył seta wynikiem 7:6(4) dla Amerykanki.

Gauff w trybie turbo, Zheng w trybie bez mapy

Wygrana partia zdecydowanie napędziła Gauff, która wrzuciła wyższy bieg w drugim secie. Grała o wiele pewniej zwłaszcza przy zawodzącym serwisie Chinki. Efekty? Nie trzeba było długo czekać. Najpierw przełamanie na 1:0, a potem na 4:1. Amerykanka znalazła się już o mały krok od zwycięstwa.

Krok, który postawiła bardzo sprawnie i szybko, ponownie przełamując rywalkę. Ponownie słabszy serwis, wyrzucona piłka przy meczbolu i tak oto Coco Gauff zameldowała się w półfinale w Rzymie. Co więcej, przypieczętowała tym samym pobicie wspaniałego rekordu. Otóż dla Amerykanki było to 61. zwycięstwo w turnieju rangi WTA 1000 w karierze. Ma tym samym najwięcej takich zwycięstw w całej historii dyscypliny przed ukończeniem 21. roku życia. Wygrywając z Zheng oficjalnie przebiła dotychczasową rekordzistkę Caroline Wozniacki. 

Tam już czeka na nią Iga Świątek. Można powiedzieć, że takie starcie z Polką to dla Amerykanki nagroda i kara jednocześnie. W ich bezpośrednich pojedynkach nasza reprezentantka prowadzi bowiem aż 9:1. Ale nie oznacza to absolutnie, że mecz ten będzie dla Świątek łatwy, bo Gauff pokazała z Zheng, że naprawdę jest w formie.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułChorwacja czeka na nowy, bardziej prawicowy rząd
Następny artykuł29 гадоў рэферэндуму, які змяніў сімвалы краіны. Вечаровы эфір за 14 траўня