To był ważny pojedynek dla obu zespołów w kontekście gry w fazie play-off. Jarosławianki po I rundzie miały to jak w banku, ale fatalny początek II rundy bardzo to zachwiał. Na szczęście, im bliżej finału fazy zasadniczej, tym mocniej San-Pajda staje na nogi.
Prawdę powiedziawszy, gdyby ta potyczka zakończyła się w trzech setach, miejscowe nie mogłyby mieć żadnych pretensji. Fakt, że wygrały partię otwarcia, to zasługa ich determinacji, ale i niepotrzebnego rozluźnienia w decydującej fazie gości. Bo wydawało się, że przyjezdne kontrolują przebieg seta. Zaczęły od 1:6 i bardzo długo – większą lub mniejszą – przewagę utrzymywały. Do stanu 20:21. Potem nieco przysnęły, zwłaszcza przy odbiorze zagrywki i miejscowe to wykorzystały.
Było to jednak wszystko, na co jarosławianki pozwoliły tego dnia rywalkom. Kolejne trzy sety były popisem jednego aktora. Ich historia zamyka się do początków, choć w 2. partii nawet tego nie było. Jarosławianki szybko uciekły na 3:9, a przy stanie 11:19 spokojnie doprowadziły do remisu w meczu. W 3. secie z 1:5 zrobiło się 4:5, ale seria czterech punktów z rzędu (4:9), ustawiła grę. Przy stanie 5:17 było jasne, że San-Pajda obejmie w spotkaniu prowadzenie. Całą sprawę przyjezdne załatwiły w 4. partii. Było 1:4, potem… 4:5 i na więcej gospodynie nie było stać. Wyraźne4 prowadzenie 5:11 zostało powiększone do 8 punktów (9:17). Po tym ciosie miejscowe już się nie podniosły.
Wieżyca 2011 Politechnika Gdańska Stężyca – San-Pajda Jarosław 1:3 (25:23, 18:25, 11:25, 15:25)
- Wieżyca 2011 PG: Dumańska, Malinowska, Hewelt, Szewczyk, Serafinowska, Fiedorowicz, Maciejewicz (l) oraz Podlaska, Niedźwiedzka, Rowińska, Olszewska, Gołaszewska, Koprowska, Kwiecińska (l).
- San-Pajda: Papszun, Mazure-Mago, Saj, Zięba, Gliniecka, Dróżdż, Machowska (l) oraz Stepko, Andrzejewska, Magierowska, Grzelak, Gawlik (l).
Aktualizacja: 04/03/2024 19:59
Autor: Mariusz Godos
/ Życie Podkarpackie
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS