A A+ A++

Holendrzy pokazali, że są w wybitnej formie na MŚ piłkarzy ręcznych. Z wyjątkiem jednego przestoju mieli całkowitą kontrolę z Argentyną. Kapitalnie funkcjonowała ich obrona, a Bart Ravensbergen zamurował bramkę. To pozwoliło jego ekipie wygrać 29:19.

Arkadiusz Dudziak

Arkadiusz Dudziak


PAP
/ Łukasz Gągulski
/ Na zdjęciu: Rzucający Dani Baijens

W piątek grupa F MŚ piłkarzy ręcznych, której mecze odbywały się w TAURON Arenie Kraków, rozpoczęła swoje zmagania. I to od razu od arcyciekawego starcia, w którym trudno było wskazać faworyta. Reprezentacja Argentyny mierzyła się bowiem z kadrą Holandii.

I to Oranje, licznie wspierani przez swoich kibiców, lepiej weszli w spotkanie. W bramce wybornie spisywał się Bart Ravensbergen, a koledzy wykorzystali grę w przewadze. Dzięki temu za sprawą trafienia Kaya Smitsa odskoczyli na dwie bramki. Albicelestes zatrzymali się w ofensywie, nie potrafili rzucić bramki. Z kolei ekipa z Europy nie miała takich problemów, skuteczną akcją popisał się Luc Steins i po kwadransie jego ekipa prowadziła 9:5.

Niemoc zespołu z Ameryki Południowej dalej trwała. Najlepiej świadczy o niej fakt, że przez 14 minut rzucili tylko dwie bramki. Przegrywali już 6:12. Pomarańczowi jednak poczuli się zbyt pewnie i zaczęli się popisywać. Popełniali także coraz więcej błędów w ataku, a Argentyńczycy się odblokowali. Dzięki skutecznemu karnemu Pablo Simoneta tracili już tylko dwa trafienia (11:13). Ostatecznie ekipa z Europy schodziła do szatni z trzema bramkami przewagi. Wszystko więc było otwarte.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tajskie wakacje byłego gwiazdora
Początek drugiej odsłony należał do Holendrów. Znów w bramce kilka interwencji dołożył Ravensbergen. Jego koledzy wprawdzie nie wykorzystywali wszystkich swoich okazji, jednakże stopniowo powiększali prowadzenie. Po kontrze Bobby’yego Schagena wygrywali już 19:12. A to, jak słabo Argentyńczycy prezentowali się w ofensywie, pokazuje fakt, że przez pierwsze 11 minut tej połowy rzucili ledwie jedną bramkę.

Dalsza część meczu to już absolutna kontrola i dominacja zespołu z Europy. A zdeprymowani Albicelestes nie byli już w stanie zagrozić rywalom. Ostatecznie przegrali aż 19:29.

W następnym meczu w niedzielę o 18:00 Holendrzy zagrają z Macedończykami. Wtedy przekonamy się, czy ich znakomity występ był tylko jednorazowym wyskokiem.

Argentyna – Holandia 19:29 (11:14) 

Argentyna: Maciel 9/37 (24 proc.), Bar, D. Simonet 5, Pizarro, Vainstein, I. Pizarro 1, P. Simonet 3, Moscariello 2, Lombardi, Carro Castro, Martinez Cami 1, Martinez, Cagniani 2, Parker 5, Barcelo, Garcia, Bonanno

Holandia: Ravensbergen 1 (19/36 – 53 proc.), A. Versteijnen (1/3 – 33 proc.), Schagen 6,  Stavast 2, Ten Velde, Schoenaker, Koojiman, Sluijters, Steins 3, Benghanem, N. Versteijnen, Adams, Boomhouwer 2, Smits 7, Jansen 3, Baijens 4

MVP: Bart Ravensbergen (Holandia)

Czytaj więcej:
Michał Olejniczak znów zaciśnie zęby. Środkowy gotowy na kluczowy mecz

Bilety na MŚ 2023 do kupienia za pośrednictwem Eventim!

Czy Holendrzy awansują do ćwierćfinału mistrzostw świata?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Zgłoś błąd

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZwołanie LXV Nadzwyczajnej Sesji Rady Miejskiej
Następny artykułPogoda na jutro – sobota 14.01. W nocy deszcz, w dzień pogodniej, do 8 stopni na termometrach