Rozgrywki Ligi Europy miały dla Romy wyjątkowe znaczenie. “Giallorossi” przed ostatnią kolejką spotkań w Serie A nie mieli już szans na wskoczenie do pierwszej czwórki, dlatego triumf w Budapeszcie był dla rzymian jedyną szansą na start w kolejnej edycji Ligi Mistrzów. Porażka w stolicy Węgier sprawiłaby, że Jose Mourinho zakończyłby sezon bez żadnego trofeum i poza miejscem, dającym prawo gry w Champions League. Włoskie media już od dłuższego czasu spekulowały zaś, że jeśli ten czarny scenariusz się sprawdzi, “The Special One” prawdopodobnie odejdzie z klubu. A chętnych na jego usługi nie brakuje. Tylko w ostatnim miesiącu Portugalczyk przymierzany był do PSG i… reprezentacji Brazylii.
ZOBACZ TAKŻE: Jose Mourinho otrzymał ofertę z Arabii Saudyjskiej. Na stole 120 milionów euro!
Jose Mourinho nie zwykł jednak przegrywać w finałach europejskich pucharów. Szkoleniowiec prowadził swoje zespoły w takich meczach pięciokrotnie i… wygrał wszystkie pięć! Czyjaś passa musiała się jednak zakończyć, gdyż Sevilla również miała stuprocentową skuteczność, jeżeli chodzi o finały europejskich pucharów. Hiszpanie grali sześciokrotnie w finale Pucharu UEFA/ Ligi Europy i… sześciokrotnie wychodzili z tych starć zwycięsko.
Pierwszą okazję do otworzenia wyniku mieli zawodnicy Romy. W 12. minucie, po ładnej, zespołowej akcji rzymian, na uderzenie z 13 metrów zdecydował się Leonardo Spinazzola, ale Bono znakomicie wybronił jego uderzenie.
W 32. minucie doszło do kontrowersyjnej sytuacji. “Giallorossi” domagali się odgwizdania rzutu karnego po tym, jak – ich zdaniem – walczący o piłkę Nemanja Gudelj kopnął w głowę Tammy’ego Abrahama. Sędzia po analizie VAR podjął jednak decyzję, że wszystko odbyło się zgodnie z przepisami.
Na pierwszego gola nie trzeba jednak było długo czekać. W 35. minucie Bryan Cristante odebrał piłkę w środkowej strefie boiska Ivanowi Rakiticiowi, Gianluca Mancini kapitalnym prostopadłym podaniem uruchomił wbiegającego w pole karne Paulo Dybalę, a Argentyńczyk pewnie wykorzystał sytuację sam na sam z golkiperem Sevilli, trafiając na 0:1.
Hiszpanie byli bliscy wyrównania w szóstej minucie doliczonego czasu pierwszej połowy. Na mocne uderzenie z dystansu zdecydował się Ivan Rakitić, ale piłka po jego strzale trafiła jedynie w słupek bramki, strzeżonej przez Ruiego Patricio.
W 50. minucie sędziowie VAR po raz drugi w tym spotkaniu sprawdzali, czy nie powinno być rzutu karnego – tym razem za zagranie ręką Romy we własnej “szesnastce” – ale, jak w przypadku sytuacji z Gudeljem i Abrahamem, ostatecznie nie podyktowali “jedenastki”.
Piłkarze Sevilli zdołali jednak wyrównać w 55. minucie. Po dośrodkowaniu Jesusa Navasa z prawej strony boiska Gianluca Mancini interweniował tak niefortunnie, że skierował piłkę do własnej bramki.
W 67. minucie podopieczni trenera Jose Mourinho mogli po raz drugi w tym spotkaniu wyjść na prowadzenie. Po wrzutce z rzutu wolnego i zamieszaniu w polu karnym z bliskiej odległości uderzał Tammy Abraham, ale Bono świetnie wybronił uderzenie napastnika Romy.
Kwadrans przed końcem meczu sędzia Anthony Taylor początkowo podyktował rzut karny dla Sevilli za faul Rogera Ibaneza na Lucasie Ocamposie, ale po analizie wideo zmienił swoją decyzję, uznając, że zawodnik ekipy z Andaluzji przewrócił się bez nieprzepisowego kontaktu ze strony defensora rzymian.
W 84. minucie Roma miała doskonałą okazję do zdobycia drugiej bramki. Po miękkim podaniu Pellegriniego z rzutu wolnego przed szansą na strzelenie gola stanął wprowadzony niespełna dziesięć minut wcześniej Andrea Belotti, ale piłka po uderzeniu napastnika “Giallorossich” z sześciu metrów przeszła tuż obok lewego słupka.
Do końca podstawowego czasu gry nie padła już żadna bramka. W dogrywce zaś oba zespoły grały bardzo asekuracyjnie, skupiając się przede wszystkim na defensywie. Niewiele jednak brakowało, by to Roma – w 11.(!) minucie doliczonego czasu gry przechyliła szalę zwycięstwa na swoją stronę. Po główce Chrisa Smallinga piłka trafiła jednak tylko w poprzeczkę. O losach finału musiały zatem zadecydować rzuty karne.
W serii “jedenastek” lepiej spisali się zawodnicy Sevilli, którzy strzelali bezbłędnie. Co prawda Rui Patricio obronił uderzenie Gonzalo Montiela, ale sędzia nakazał powtórzenie karnego, ponieważ bramkarz Romy wyszedł przed linię bramkową. W powtórce Montiel trafił już do siatki, dając swojej drużynie zwycięstwo 4:1. Po stronie Romy pomylili się bowiem Gianluca Mancini (Bono obronił) i Roger Ibanez (słupek).
Dla ekipy z Andaluzji było to siódme zwycięstwo w siódmym finale Pucharu UEFA/ Ligi Europy.
Sevilla FC – AS Roma 1:1, karne 4:1
Bramki: Gianluca Mancini 55 (sam.) – Paulo Dybala 35
Sevilla: Yassine Bounou – Jesus Navas (95. Gonzalo Montiel), Loic Bade, Nemanja Gudelj (120+8. Marcao), Alex Telles (95. Karim Rekik) – Fernando (120+9. Joan Jordan), Ivan Rakitić – Lucas Ocampos, Oliver Torres (46. Suso), Bryan Gil (46. Erik Lamela) – Youssef En Nesyri
Roma: Rui Patricio – Gianluca Mancini, Chris Smalling, Roger Ibanez – Zeki Celik (91. Nicola Zalewski), Bryan Cristante, Nemanja Matić (120. Edoardo Bove), Leonardo Spinazzola (106. Diego Llorente) – Lorenzo Pellegrini (106. Stephan El Shaarawy) – Paulo Dybala (68. Georginio Wijnaldum), Tammy Abraham (75. Andrea Belotti)
Żółte kartki: Rafa Mir – poza boiskiem, Ivan Rakitić, Erik Lamela, Joan Jordan – poza boiskiem, Gonzalo Montiel, Lucas Ocampos (Sevilla) – Nemanja Matić, Lorenzo Pellegrini, Gianluca Mancini, Bryan Cristante, Zeki Celik, Nicola Zalewski, Jose Mourinho – poza boiskiem, Rick Karsdorp – poza boiskiem (Roma)
Sędziował: Anthony Taylor (Anglia)
RI, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS