A A+ A++

Przez lata oswoiliśmy się z myślą, że „buntownicy” to ci lepsi; w ich poczynaniach doszukujemy się idealizmu, chęci poprawienia świata, uczynienia go bardziej sprawiedliwym. Komunizm wbił nam do głów legendy o szlachetnych rewolucjonistach i czarnych siłach reakcji. Dzisiaj cały ten balast nadaje się psu na budę.

Narodził się za to prawdziwie istotny, dla współczesnej cywilizacji, problem: Czy dostosować się do świata takiego, jaki został nam dany, w naturalny, ewolucyjny sposób modyfikując go, a więc też zmieniając, czy też odrzucić go i kształtować całkiem na nowo.

Na pytanie to odpowiada w swojej nowej książce „Bunt i afirmacja” Bronisław Wildstein.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułUSA i Rosja porozumiały się ws. rozmów o kontroli zbrojeń nuklearnych
Następny artykułMichael Schumacher przejdzie skomplikowaną operację. „Ciężko mówić o szansach na powodzenie”