A A+ A++

Nie chce mi się pisać o pandemii, Trumpie czy kaczyźmie – chyba uciekłem na emigrację wewnętrzną. Był kiedyś taki gatunek SF nazywany “inner space”, ale moje dystansowanie społeczne i izolacja chyba nie pchnęły mnie aż tak głęboko. 

Po bardzo długiej przerwie zacząłem zerkać na Netflixa. Nie wiem, który sezon “Wikingów” odepchnął  mnie od jakiejkolwiek TV na parę, conajmniej, miesięcy. A z drugiej strony, tak czasem mam, że obejrzę parę odcinków serialu i nie chcę oglądać odcinków finałowych, bo szkoda mi, że serial się skończy. Taką pozycją jest “Berlin Babylon” na HBO GO  – rewelacyjny niemiecki film. Jego pierwszy sezon był chyba najdroższą produkcją niemieckiej telewizji, a efekt oszałamiający. Może wrócę do tego serialu i do tego tematu?

Nie wiem na jakim kanale oglądałem polski serial “Znaki”. Zauważyłem go na Netflixie i wciągnął mnie ponownie. Zacząłem go kiedyś oglądać, bo akcja toczy się w Górach Sowich, które często odwiedzam i zawsze wspominam z sentymentem. Nawet teraz w drugi dzień świąt byliśmy tam z przyjaciółmi by wejść na Wielką Sowę i próbować zjechać z niej na sankach.

W drodze na Wielką Sowę 26-12-2020.

Rozgadałem się! Czym ten serial się wyróżnia? – niesamowitym klimatem, mieszaniną wątków, tajemnicą ciążącą w tle, która to jednak może w każdej chwili się objawić. Jeszcze nie obejrzałem do końca. I mam nadzieję, że tajemnica pozostanie tajemnicą…

Świetna reżyseria i doskonała gra aktorów, zanurzających się w klimacie filmu, jakby nie byli aktorami i grali siebie w popierdolonej na maksa rzeczywistości. W scenie, gdy stróż prawa kopie grób dla gnoja, dla którego został sędzią i katem przypomniał mi się amerykański serial “Banshee” – serial, w którym dobro i zło tworzą konglomerat trudny do rozdzielenia, a sympatię widzów zdobywają, no cóż, pospolici przestępcy. Może nie są pospolici, może to nadludzie, “herosy” i tu właśnie jest różnica. Różnica polega na tym, że główni bohaterowie “Znaków” nie są nadludźmi. Są upaprani w naszej rzeczywistości do cna. Być może tamten serial był inspiracją do stworzenia “sielankowego” obrazu Sowich Dołów? Obrazu dużo bardziej przerażającego niż Wilkowyje. 

W normalnej produkcji z krainy snów –  Hollywood dobro jest dobrem a zło złem – i w szczęśliwym happyendzie  dobro z reguły wygrywa. Oglądając “Znaki” zaczynamy wątpić w prawidłowość tego schematu, zaczynamy się zastanawiać nad przedstawionym nam “do wierzenia” obrazem świata.

Trudno w paru słowach, nie zdradzając akcji, opisać sceny, które wzbudzą emocje widza i skłonią go do refleksji. Bo film oprócz warstwy kryminalnej, political  fiction (?) i SF  ma też warstwę emocjonalną, rodzinną. Nie, nie chodzi tylko o małżeńską niewierność i jej skutki, ale o skomplikowaną strefę zaufania rodziców do dzieci i vice versa.    

Postaci w tym filmie nie są jednowymiarowe. Oprócz targających nimi emocji i fatalnych splotów wydarzeń, są zwykłymi ludźmi wrzuconymi do przerastającej ich talenty rzeczywistości. A ich rzeczywistość jest skrzywiona momentami wręcz surrealistycznie. Nie ma tu gładkich dialogów ani nadmiernego epatowania wulgarnością. Jak pada “grube” słowo to we właściwym momencie. Serial jest bardzo polski. Są tu dobrzy pasterze i ich opiekuńcza gospodyni i skorumpowani lokalni politycy, ale jak to w naszym kraju – nie ma czasu na nudę!

Bardzo rzadko oglądam polskie produkcje telewizyjne, w zasadzie nie wiem czy “Watahę” HBO można traktować jako produkcję polską?

Myślę, że “Znaki” obejrzeć warto!  A jeśli się zdecydujecie, to włączcie napisy, bo dialogi nagrane są chyba jeszcze gorzej niż we wspomnianej pozycji HBO.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułOd 15 stycznia kolejne firmy będą mogły korzystać z Tarczy Finansowej PFR 2.0
Następny artykułNergal ujawnił urodzinowy toast Andrzeja Piasecznego. „J***ć PiS i Konfederację”