Kawki, dzięcioły, mazurki, grubodzioby, czyże, szczygły, ale przede wszystkim wróble. Dlaczego akurat wróble? Ponieważ to właśnie ten gatunek został w tym roku wybrany patronem Zimowego Ptakoliczenia. Ta coroczna akcja organizowana przez Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków (OTOP) odbywa się już po raz 20., a od kilku lat dołącza do niej także Lubin. Nie inaczej będzie i w tym roku.
– Znasz się na ptakach? Świetnie! Nie znasz się? Też ok, nauczymy Cię! – tak lubińskie zoo zachęca do udziału w kolejnej edycji Ptakoliczenia.
Ten nietypowy spacer, podczas którego obserwowane i liczone będą ptaki, odbędzie się w piątek i w sobotę, 26 i 27 stycznia. Pierwszego dnia, w godzinach 11-12 ptaki będą liczyć dzieci. W tym przypadku, choć udział w akcji jest bezpłatny, trzeba się wcześniej zapisać, dzwoniąc pod numer 734 170 991.
Natomiast w sobotę, czyli drugiego dnia, w Zimowym Ptakoliczeniu na terenie lubińskiego zoo może wziąć udział każdy. Nie trzeba się wcześniej zapisywać, wystarczy po prostu przyjść o godz. 8 pod Inkubator Przedsiębiorczości. Organizatorzy przypominają, że należy ubrać się odpowiednio do pogody i warto ze sobą zabrać aparat i lornetkę.
W tym roku za patrona obrano wróbla, ale przy odrobinie szczęścia uczestnikom może uda się dostrzec unikatowe okazy, jak na przykład myszołowa. Ten skrzydlaty drapieżnik jest naprawdę rzadko widywany w warunkach miejskich, a niedawno zaobserwowano go wśród koron drzew naszego ogrodu zoologicznego.
– Gatunek raczej krajobrazów rolniczych, często widziany na płotach przy drogach szybkiego ruchu. Na terenie zoo możecie zaobserwować go najczęściej w okolicach łęgowego mostku oraz naszego karmnika! Nie czyha on jednak na ptaki, a na myszy – tłumaczą pracownicy ZOO Lubin.
Zimowe Ptakoliczenie jest cykliczną akcją amatorską, w której udział może wziąć każdy zainteresowany. Główną ideą tej inicjatywy jest zbieranie informacji na temat najliczniej spotykanych ptaków, głównie w parkach i ogrodach. Wyniki wprawdzie nie powiedzą dokładnie, ile ptaków żyje zimą w Polsce, ale dzięki zbieranym co roku danym można śledzić potencjalne zmiany i sprawdzać, czy pokrywają się one z badaniami naukowymi wykonywanymi przez profesjonalnych ornitologów.
Liczenie ptaków, czyli tzw bird watching, wywodzi się z Anglii. Zajęcie to cieszy się dużą popularnością również w Niemczech, Holandii czy Belgii. W tych krajach jest mnóstwo obserwatorów ptaków. To też ciekawy sposób na spędzanie wolnego czasu.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS