A A+ A++

Czwórka maturzystów po 5 latach nauki w Technikum Weterynaryjnym w Łomży rywalizowała w finale XXI Konkursu imienia dr nauk weterynaryjnych Jana Stypuły, Senatora Ziemi Łomżyńskiej. Organizatorzy nagrodzili osobę, której prezentację tematu i wiedzę ocenili najwyżej, indeksem na I rok Wydziału Medycyny Weterynaryjnej Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie.

Dyrektor ZSWiO nr 7 Bogumiła Olbryś poinformowała, że spośród ponad 20 kandydatów w roku szkolnym 2023 / 2024 do finału Konkursu imienia doktora Stypuły zakwalifikowali się uczniowie: Gabriela Tkacz – „Kastracja ogiera w praktyce terenowej” (opiekun lek. wet. Joanna Cwalina); Julia Galińska – „Choroby węży sprzężone z odmianami barwnymi w praktyce hodowlanej” (opiekun lek. wet. Magdalena Smykowska); Marcin Malinowski – „Jak zrobić pierwszy krok na drodze do sukcesu hodowlanego? Przez zarządzanie rozrodem do uzyskania zdrowej jałówki” (opiekun lek. wet. Magdalena Smykowska); Anna Agnieszka Markowska – „Alergiczne pchle zapalenie skóry” (opiekun lek. wet. Piotr Mieczkowski). Komisja oceniająca w składzie: dr hab. Karolina Chłopecka, dr hab. Karolina Barszcz i dyrektor Bogumiła Olbryś nagrodę główną o indeks SGGW – przyznała Julii Galińskiej. Zwróciliśmy się z prośbą do uczestniczących w konkursie, aby przybliżyli tematy.   

Julia hoduje węże

Julia Galińska zdecydowała się na temat „Choroby węży sprzężone z odmianami barwnymi w praktyce hodowlanej”. Przygotowania podjęła z początkiem roku szkolnego pod opieką nauczycielki, lekarza weterynarii Magdaleny Smykowskiej. – Nawiązałam kontakt z kilkoma hodowcami, zadałam podstawowe pytania oraz, w miarę moich możliwości, polegałam na swoim doświadczeniu i zgromadzonej wiedzy – opisuje Julia drogę do zwycięstwa. – Sięgałam po literaturę zagraniczną i wszelkie dostępne polskie źródła. Gdy wszystkie zdjęcia oraz informacje zostały zebrane, powstała praca konkursowa. Ostatnie tygodnie, we współpracy z lekarz prowadzącą, poświęciłyśmy na korektę pracy oraz prezentację. Chwilami było ciężko skorygować informacje, nieraz rozbieżne i przestarzałe, ale ostatecznie udało się. 

Szkołę rozpoczęłam z myślą o zostaniu lekarzem weterynarii. Jeszcze wtedy myślałam, że będzie to specjalizacja w małych zwierzętach. Plany jednak uległy zmianom, gdy padł pomysł zakupu pierwszego węża. Wtedy też rozpoczęłam pogłębianie wiedzy na temat beznogich gadów. Z czasem zaczęłam również brać udział z moimi podopiecznymi w „dniach Wety”, co mobilizowało mnie do dalszych działań w tej dziedzinie. Zdecydowałam więc, że chcę zostać lekarzem weterynarii, specjalizującym się w zwierzętach egzotycznych, a szczególnie w gadach. Wygrany indeks zdecydowanie pozwoli mi na realizację postawionych sobie celów. 

W trosce o zdrowie ogiera

Gabriela Tkacz napisała pracę pt. „Kastracja ogiera w praktyce terenowej” pod opieką lekarza weterynarii Joanny Cwaliny. – Całe przygotowanie zajęło mi około roku, ponieważ na samym początku zbierałam własne materiały, czyli zdjęcia, filmy, asystując przy zabiegach kastracji ogierów, wykonywanych przez lek. wet. Joannę Cwalinę – opisuje Gabriela. – Skupiłam się na metodach kastracji, komplikacjach pozabiegowych oraz pozytywach, jakie niesie ze sobą zabieg ten u ogierów. Zaletami są, m.in., wydłużenie życia ogiera poprzez eliminacje schorzeń, takich jak nowotwory jąder; bezpieczniejsza praca z ogierami, które kastrowane były z powodu agresji bądź niebezpiecznych zachowań, jak dębowanie, tj. stawanie dęba, gdy koń staje na dwóch tylnych kończynach. Jest to forma ataku, szczególnie niebezpieczna dla jeźdźca bądź osoby pracującej z ogierem.  

Jestem szczęśliwa, że mogłam wziąć udział w tym konkursie, i również jestem dumna ze swojej pracy oraz prezentacji. Jestem wdzięczna Pani Joannie Cwalinie za to, że miałam okazję zdobyć doświadczenie pod jej skrzydłami oraz za to, że była najlepszym i najbardziej wspierającym opiekunem, jakiego znam. 

Na pomoc kotom i psom 

Anna Agnieszka Markowska napisała pracę „Alergiczne pchle zapalenie skóry” pod opieką doświadczonego lekarza wet. Piotra Mieczkowskiego. Przygotowania do konkursu trwały rok. – Alergiczne pchle zapalenie skóry to alergia, która dotyka przede wszystkim koty i psy – wyjaśnia Anna. – Do napisania pracy zainspirowana byłam przez wspaniały wykład o APZS, który miałam okazję wysłuchać na kongresie medycyny weterynaryjnej małych zwierząt, oraz przez własne obserwacje. Zauważyłam, że moja kotka – Finka zawsze przechodzi robaczycę z dziwnymi objawami, przypominającymi właśnie alergię i prosówkowe zapalenie skóry – prosówkowe zapalenie skóry to zespół objawów, który występuje przy alergiach: na skórze kota występują liczne grudki i strupki.

Nie tyle sama alergia jest groźna, co jej skutki. U kotów występuje forma syndromu gilotynowego, który polega na tym, że przez silny świąd kot się na tyle drapie, że dosłownie skalpuje skórę w okolicach szyi i pyska. U psów istnieje postać samouszkodzeń i przewlekła choroby. Rany, które pies przez świąd wygryzie, szybko mogą zostać zakażone bakteryjnie, a to powoduje powstanie tzw. hot-spot, czyli zwykła alergia może spowodować ropno-urazowe zapalenie skóry. Leczenie też nie należy do najprzyjemniejszych. Często jest uciążliwe. Należy stosować glikokortykosteroidy, a one mają skutki uboczne, np. otyłość, wielomocz, wzmożone pragnienie czy jatrogenny zespół Cushinga. Ludzie też mogą wykazywać reakcje alergiczne na pogryzienia pcheł, chociaż alergią nie da się „zarazić”, a same pchły gryzą człowieka, gdy w pobliżu nie ma już zwierząt, które mogłyby być ich żywicielem. 

Chociaż nie udało się wygrać, to wiem, że dałam z siebie nawet 200  %, w pracę włożyłam pasje. Będę dalej próbować podążać za marzeniami i dostać się na weterynarię.

Mirosław R. Derewońko

tel. red.  696 145 146 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZa nami 13. edycja Biegu Górskiego Limanowa Forrest
Następny artykułPolak nie miał pieczątki, więc wyrzucili go z samolotu. “Zostaliśmy bez pieniędzy, noclegu, wyżywienia”