Notowania ropy naftowej rozpoczęły bieżący rok sporą zmiennością notowań. Niemniej, po kulminacyjnej środowej zwyżce, od wczoraj na rynku tym jest nieco spokojniej, a notowania ropy dziś rano delikatnie rosną. Czwartkowa sesja zakończyła się na rynku ropy naftowej spadkami, za co odpowiadały dane z raportu Departamentu Energii, dotyczącego zapasów paliw w USA, jak również uspokojenia nastrojów wokół sytuacji na Bliskim Wschodzie.
Natomiast zaskoczeniem okazały się dane dotyczące zapasów benzyny i destylatów – w obu przypadkach nastąpił bowiem wzrost o ponad 10 mln baryłek. O ile wygenerowały one delikatną presję spadkową wczoraj, to warto pamiętać, że spadek popytu na paliwa w okresie około nowego roku ma uzasadnienie i na razie ten odczyt trzeba traktować jako wyjątek – dopiero kolejny podobny odczyt mógłby być potwierdzeniem trwalszego osłabienia popytu na paliwa w USA.
Pojawiła się także szansa na uspokojenie sytuacji na Bliskim Wschodzie. Amerykański Sekretarz Stanu potwierdził bowiem, że ma zamiar złożyć wizytę, mającą na celu zapobieżenie rozprzestrzenieniu się konfliktu w Strefie Gazy.
Niemniej, dziś na rynku ropy warto będzie śledzić wycenę dolara, która zapewne wpłynie na sytuację na rynkach surowcowych pod koniec tygodnia. Na 14:30 zaplanowany jest odczyt danych z rynku pracy USA, który może wpłynąć na kolejne decyzje Fed ws. stóp procentowych.
PALLAD
Spadkowa seria notowań palladu.
Notowania palladu w ostatnich dniach nieustannie zniżkują. Cena tego kruszcu ma za sobą już osiem spadowych sesji, a dziś kolejna sesja rozpoczęła się od presji spadkowej. W rezultacie, o ile dwa tygodnie temu notowania palladu poruszały się powyżej poziomu 1200 USD za uncję, obecnie oscylują w okolicach 1020 USD za uncję.
Warto mieć jednak na uwadze, że ruch ten jest w dużym stopniu odreagowaniem po przedświątecznym rajdzie notowań palladu w górę, z rejonu 920 USD za uncję do okolic 1220-1230 USD za uncję. Wzrostowy ruch z pierwszej połowy grudnia wynikał w dużym stopniu z rozszerzenia sankcji narzuconych przez Wielką Brytanię na surowce sprowadzane z Rosji. Rosyjska spółka Norilsk Nickel odpowiada za aż 40% globalnego wydobycia palladu – i co prawda na razie nie została bezpośrednim celem sankcji, jednak zacieśniające się restrykcje wokół Rosji budzą obawy także wokół tego metalu.
Niemniej, 2023 rok był dla palladu ogólnie słaby – cena tego kruszcu spadła o 39%, co jest najgorszym rocznym wynikiem od 2008 roku. Wszystko za sprawą obaw o spadek popytu na pallad ze względu na zmiany na rynku motoryzacyjnym. Pallad jest bowiem wykorzystywany przede wszystkim w produkcji katalizatorów samochodowych, więc rosnąca konkurencja ze strony samochodów elektrycznych budzi obawy o mniejszą użyteczność tego metalu w kolejnych latach.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS