Norris świetnie rozpoczął opóźniony sezon 2020. W pierwszym wyścigu na austriackim Red Bull Ringu zdobył swoje premierowe podium w F1. Brytyjczyk błyszczał również w kilku kolejnych rundach, brawurowymi manewrami zyskując czwartą lub piątą pozycję.
Przez długi czas Norris pilnował czwartego miejsca w tabeli. Jednak dwa wyścigi z rzędu bez zdobyczy punktowej zepchnęły go na szóstą pozycję. Strata do czwartego Daniela Ricciardo jest jednak niewielka i walka o miejsce za czołową trójką: Lewisem Hamiltonem, Valtterim Bottasem i Maxem Verstappenem będzie najprawdopodobniej trwała do ostatniej rundy sezonu.
– Fajnie jest szykować się do kolejnego weekendu mając taką sytuację, ponieważ dzięki temu motywacja jest większa – przyznał Norris. – Oczywiście, nie rozpoczynam każdego weekendu myśląc tylko o mistrzostwach czy o utrzymaniu pozycji w tabeli, jednak z pewnością wciąż mnie to motywuje i sprawia, że naciskam jeszcze bardziej.
– Były wzloty i upadki. Rozpoczęliśmy rok bardzo dobrze i udało nam się wyciągnąć maksimum z kilku pierwszych wyścigów. Jako zespół zaczęliśmy bardzo mocno, zwłaszcza jeśli o mnie chodzi.
Zagrożeniem w ostatniej fazie sezonu będzie nie tylko Racing Point, ale i wracające do formy Renault.
– Renault zanotowało spory progres w połowie sezonu. Ja z kolei popełniłem kilka błędów. Niektóre tory nie pasowały nam tak, jak im. Chwilami naciskamy zbyt mocno, starając się utrzymać pozycję. Nie jest to proste. Jednego weekendu my jesteśmy nieco z przodu, a w kolejny inni. Za każdym razem staramy się wyciągnąć maksimum z samochodu i zdobyć jak najwięcej punktów.
Czwartego w klasyfikacji Daniela Ricciardo [78] od ósmego Charlesa Leclerca dzieli jedynie 15 punktów. Szósty Lando Norris zebrał 65 oczek.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS