Według badań H2 Gambling Capital, które zostały przeprowadzone na oficjalne zlecenie Totalizatora Sportowego, liczba szemranych kasyn internetowych w Polsce spadła do 25%. Czy to oznacza, że legalny rynek w końcu zaczyna wygrywać w tej wieloletniej walce? Nie do końca, ale o szczegółach opowiemy Wam w poniższej historii.
Jeszcze w 2016 roku, kasyna internetowe offshore w kraju stanowiły ponad 80% rynku hazardowego. Tak prominentne postacie skłoniły rząd do zmiany przepisów, a następnie sprowokowały pełnoprawną regulację hazardu w kraju.
W efekcie legalny hazard stał się w Polsce możliwy, choć użytkownicy nie mieli alternatywy, grając tylko w jednym kasynie internetowym należącym do państwa.
Dzięki wnikliwej pracy organów ścigania i ciągłemu blokowaniu nielicencjonowanych kasyn internetowych, do 2020 roku szara strefa hazardu zmniejszyła się do 25%, a jej obroty wyniosły 629 mln zł.
Według badaczy, w 2021 roku ponad 78% użytkowników woli spędzać czas w licencjonowanych lokalach, ale jest jeszcze za wcześnie na optymistyczne prognozy. Firma uważa, że nielegalny rynek dostosowuje się, czego efektem będzie blisko 4% każdego roku do 2026 roku.
Jak wynika z badania, tylko 1,5% mieszkańców Polski grało u nielicencjonowanych bukmacherów, a 2,6% spędziło czas w kasynach internetowych, które nie mają pozwolenia na działalność w kraju. W przeliczeniu na liczbę mieszkańców, ciemną stronę hazardu wybrało w Polsce około 1,16 mln obywateli.
Według strony TwinSpin, że polscy gracze wybierają nielicencjonowane kasyna, ponieważ oferują one bardziej hojne bonusy powitalnе bez depozytu. Lokalnym operatorom trudno jest więc konkurować z takimi platformami
W chwili obecnej potencjał rynku hazardowego w Polsce szacuje się na 1 miliard dolarów. W tym samym czasie około 236 milionów dolarów przypada na segment shadow.
W przypadku maksymalnego potencjału, rynek może osiągnąć wartość 1,52 mld dolarów, a podatek w tym scenariuszu wyniesie 600 mln dolarów. Ale aby osiągnąć takie liczby, państwo będzie musiało zrezygnować ze swojego monopolu i pozwolić na reklamę hazardu w mediach i telewizji.
Według Davida Henwooda, około 120 kasyn internetowych skierowanych do Polaków zgodziło się na licencję w kraju, ale nie na obecnych warunkach. Jednocześnie rząd nie ma możliwości zablokowania tych instytucji, więc nie mają one problemu z przyjmowaniem wszystkich chętnych Polaków. Polska nie może nawet zakazać transakcji w tych kasynach online, ponieważ podlegają one przede wszystkim prawu Unii Europejskiej z licencją z Malty lub Curacao.
Niedawno zrobiło się też głośno o rozpoczęciu inicjatywy edukującej młodych ludzi na temat hazardu pod nazwą “Hazard? Nie daj się wciągnąć.” Organizatorzy twierdzą, że do jej stworzenia skłoniła ich niemożność zakazania działalności nielicencjonowanych kasyn internetowych offshore, które aż nazbyt łatwo kuszą młodych Polaków do hazardu.
Dla wielu z nich może się to skończyć zbyt marnie, biorąc pod uwagę, jak łatwo młodzi ludzie uczą się nowych rzeczy i zanurzają się w swojej ulubionej rozrywce. Właśnie to prowadzi do uzależnienia od hazardu, a w konsekwencji do utraty pracy, rodziny i pogorszenia relacji z najbliższymi.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS