A A+ A++

Aby pacjent mógł trafić do Szpitala Narodowego, nie musi być kierowany tam przez placówkę stacjonarną. Ta zmiana systemu ma usprawnić działania przepełnionych SOR-ów.

Awaryjna procedura przyjmowania pacjentów do Szpitala Narodowego funkcjonuje od wtorku. – W sytuacjach wyjątkowych, kiedy zespół wyjazdowy obserwuje, że na podjeździe pod SOR stoją już karetki, a stan pacjenta się pogarsza, zespół może wykonać telefon do centrum koordynacji szpitala tymczasowego. Wtedy centrum koordynacji podejmuje decyzję o ewentualnym przyjeździe tego zespołu bez pobytu pacjenta na SOR – powiedziała Iwona Sołtys, rzeczniczka szpitala tymczasowego na Stadionie Narodowym w Warszawie. Podkreśliła, że w dalszym ciągu podstawą systemu pozostają szpitalne oddziały ratunkowe. – Pozostajemy przy tym, że to SOR-y delegują pacjentów do szpitali stacjonarnych czy tymczasowych. Niemniej jednak dbając o życie i zdrowie pacjentów, zespół szpitala tymczasowego jest otwarty na to, że takie sytuacje mogą się zdarzyć – przekazała.

Jak duża musi być kolejka karetek na SOR, aby pacjent mógł trafić bezpośrednio do szpitala tymczasowego? Sołtys poinformowała, że takiej procedury nie ustalono. – Będziemy polegać na decyzyjności pracowników zespołu wyjazdowego, ich wiedzy na temat stanu pacjenta, którego wiozą.

Braki kadrowe

A dlaczego nie wprowadzono takiego systemu od razu? – Tworzenie szpitali tymczasowych podzielono na trzy fazy. W pierwszej szpitale tymczasowe miały być tylko zabezpieczeniem placówek standardowych. Wtedy przejście przez SOR było obligatoryjne. W drugiej fazie złagodzono kryteria przyjęcia. W trzeciej fazie, w którą niestety wchodzimy, SOR nie jest już obligatoryjny. Jest to moment krytyczny – zaznacza.

Obecnie w Szpitalu Narodowym przebywa 290 pacjentów na 318 gotowych łóżek. W użyciu jest 19 respiratorów. – Szpital jest technicznie przygotowany na 550 łóżek. Są one podpięte pod urządzenia tlenowe. Natomiast kwestią zaporową jest obecność kadry. Grafiki lekarskie i pielęgniarskie trzeba wypełnić – powiedziała Sołtys. Wyliczyła, że teraz na 28 pacjentów przypada jeden lekarz.

Zapowiedziała, że w Szpitalu Narodowym trwają intensywne prace nad uruchomieniem kolejnych 100 łóżek.

W pozostałych placówkach tymczasowych w Warszawie pozostało nieco ponad 70 miejsc. Z danych przekazanych przez wojewodę mazowieckiego wynika, że obecnie w Szpitalu Południowym przebywa 90 pacjentów na 125 dostępnych łóżek, w szpitalu modułowym przy Wojskowym Instytucie Medycznym na Szaserów 55 na 60 miejsc, natomiast na Okęciu 72 na 74 przygotowane łóżka. Ten ostatni od czwartku ma zostać wzmocniony 44 łóżkami, a od niedzieli kolejnymi 44.

Autor:dg/ran

tvnwarszawa.pl

Źródło zdjęcia głównego: Radek Pietruszka/PAP

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułVinted działa jak dawniej banki. Dlatego sprawa trafiła do UODO
Następny artykułPrzegląd wydania nr. 13