– Rząd proponuje, aby Wigilia, która w tym roku przypada w niedzielę, 24 grudnia, była dniem objętym zakazem handlu – o takim rozwiązaniu poinformowała dzisiaj kancelaria premiera. Obecne przepisy mówią, że przed świętami Bożego Narodzenia powinny wypadać dwie kolejne niedziele handlowe. Kontrowersje w tym roku wzbudza fakt, że ta druga wypada właśnie w Wigilię 24 grudnia.
Handel do godziny 14
O zmianach w kwestii niedziel handlowych mówi się przynajmniej od czerwca. Wówczas minister rozwoju zapowiedział zmiany. – Mogę z pewnością powiedzieć, że w tym roku Wigilia po raz pierwszy nie będzie pracująca. Przypada ona w niedzielę, w tym handlową, ale zmienimy to w tym roku. Polacy zasługują na wolną Wigilię – powiedział Waldemar Buda w rozmowie z PAP. Jednak dopiero teraz rząd zdecydował się na konkretne kroki.
We wtorek 14 listopada kancelaria premiera podała: „Rząd proponuje, aby Wigilia, która w tym roku przypada w niedzielę, 24 grudnia, była dniem objętym zakazem handlu. Rozwiązanie to jest uzasadnione szczególnym czasem, jakim jest Boże Narodzenie oraz spotkaniami rodzinnymi Polaków. Jednocześnie tzw. niedziela handlowa ustanowiona zostanie 10 grudnia”. Kilka dni wcześniej o takim rozwiązaniu informował projekt ustawy autorstwa Minister Rodziny i Polityki Społecznej, który został opublikowany w wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów.
– Biorąc pod uwagę fakt, że w roku 2023 jedna z dwóch niedziel handlowych poprzedzających pierwszy dzień Bożego Narodzenia przypada na dzień 24 grudnia, tj. Wigilię, proponuje się wprowadzenie zmiany w przepisach ustawy o ograniczeniu handlu w niedzielę i święta oraz w niektóre inne dni, zgodnie z którą niedziela 24 grudnia będzie dniem objętym zakazem handlu oraz wykonywania czynności związanych z handlem oraz powierzania pracownikowi lub zatrudnionemu wykonywania pracy w handlu oraz wykonywania czynności związanych z handlem – napisano w projekcie ustawy.
Kancelaria Prezesa Rady Ministrów, podobnie jak wcześniej projekt ustawy, określa, że handel w niedzielę 10 grudnia ma odbywać się tylko do godziny 14.00, czyli tak samo jak miałoby to miejsce 24 grudnia. W przypadku Wigilii odnoszono się do ustawy o zakazie handlu, która mówi, że supermarkety, sklepy i dyskonty mogą być otwarte tylko do godziny 14. Później otwarte mogą być jedynie sklepy, które działają w ramach franczyzy i są prowadzone bezpośrednio przez właścicieli danego punktu.
Kara do 100 tys. zł
Przypomnijmy, ustawa ograniczająca handel w niedzielę obowiązuje od 2018 roku. Na początku zakaz handlu nie obowiązywał w pierwszą i ostatnią niedzielę w miesiącu. Od stycznia 2019 roku zakupy mogliśmy zrobić już tylko w ostatnią niedzielę miesiąca. Od 2020 roku zakaz handlu nie obowiązuje jedynie w siedem niedziel w ciągu roku – ostatnie niedziele stycznia, kwietnia, czerwca i sierpnia, a także w niedzielę przed Wielkanocą oraz w dwie kolejne niedziele poprzedzające Boże Narodzenie.
Za złamanie zakazu handlu w niedzielę grozi kara w wysokości od 1 tys. zł do 100 tys. zł. Choć w ustawie przewidziano także katalog 32 wyłączeń. Zakaz nie obejmuje działalności pocztowej. A także w: cukierniach, lodziarniach, na stacjach paliw, w kwiaciarniach, w sklepach z prasą ani w kawiarniach.
W grudniu zaplanowano dwie niedziele handlowe, oprócz tej planowanej na 10 grudnia, na zakupy będzie można wybrać się także 17 grudnia.
Będą szersze zmiany w kwestii niedziel handlowych?
Platforma Obywatelska przed wyborami zapowiadała zniesienie zakazu. W ramach rekompensaty pracownicy sklepów mają mieć zagwarantowane dwa wolne weekendy w miesiącu, a także podwójne wynagrodzenie za pracę w pozostałe dwie niedziele.
Trzecia Droga chce uwolnienia handlu w dwie niedziele w miesiącu. Dwie kolejne nadal pozostałyby wolne.
Lewica proponuje natomiast wprowadzenie 2,5 razy wyższego wynagrodzenia za pracę w niedziele, święta i dni ustawowo wolne od pracy, a także prawa do co najmniej dwóch wolnych niedziel w miesiącu dla pracowników, którzy nie są obecnie objęci zakazem pracy w niedzielę.
Ewentualne zmiany może jednak zablokować Andrzej Duda, korzystając z prezydenckiego weta. Po zawetowaniu – ustawa trafia z powrotem pod obrady Sejmu. Jednak, aby odrzucić sprzeciw prezydenta, należy uzyskać większość kwalifikowaną, czyli 276 głosów “za”. To oznacza, że partie tworzącące tzw. demokratyczną koalicję, mogą nie uzyskać takiego wyniku, ponieważ mają 248 mandatów.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS