A A+ A++

W wyniku pandemii GDDKiA zmodyfikowała zasady realizacji i rozliczania kontraktów infrastrukturalnych. To dobre zmiany, które warto utrzymać po zniesieniu obostrzeń w życiu społeczno-gospodarczym. Mimo to opóźnień nie da się uniknąć. W związku z tym nie można zapominać o odpowiednim ubezpieczeniu inwestycji.

GDDKiA wprowadziła szereg nowych reguł, które mają pozytywnie wpłynąć na realizację inwestycji w czasie obowiązywania obostrzeń mających ograniczyć zasięg epidemii. Część z nich dotyczy zatem bezpośrednich kontaktów międzyludzkich, m.in. korzystania ze spotkań prowadzonych zdalnie, podpisów elektronicznych i innych form pozwalających na cyfrową realizację poszczególnych formalności.

Z kolei punktu widzenia zabezpieczeń prowadzonych prac i płynności finansowej firm realizujących roboty budowlane, najistotniejsze jest usprawnienie przepływów finansowych za zrealizowane prace oraz 5–letni okres gwarancji jakości zabezpieczony gwarancją finansową. Dopuszczono także akceptację gwarancji w formie elektronicznej. Kierunek jest właściwy, ale zmiany wprowadzone przez GDDKiA mogłyby być większe.

Polecamy: Pracodawca w kryzysie

Debata o konieczności zmian trwa od lat

Dyskusja na temat obniżenia wysokości zabezpieczenia należytego wykonania umowy oraz skrócenia jego trwania toczy się już wiele lat. Aktualnie najczęściej wynosi aż 10% wartości umowy, a okres ważności gwarancji jakości sięga nawet 10 lat. Duże wartości zabezpieczeń powodują szybkie wyczerpywanie dostępnych limitów dla wykonawcy, tzw. linii gwarancyjnych. Natomiast oczekiwania dotyczące 10-letniego okresu gwarancji jakości są często nie do spełnienia przez rynki ubezpieczeniowe i reasekuracyjne. Standardem na rynkach reasekuracyjnych jest 5–letni okres gwarancji jakości. Firmy budowlane mają zatem coraz mniejszy dostęp do gwarancji, a obawy rynków finansowych przed możliwym kryzysem i efektem domina w sektorze jeszcze zwiększają ostrożność ubezpieczycieli.

Zobacz również:

Spowolnienia prac nie da się jednak uniknąć

Mimo otwartości zamawiających i wykonawców na nowe rozwiązania nie da się zapewne uniknąć spowolnienia w realizacji wielu inwestycji. Polski Związek Pracodawców Budownictwa prowadzi cotygodniową ankietę oceniającą wpływ COVID-19 na branżę. Z opublikowanej 9 kwietnia 2020 r. wynika, że:

  • 20% pracowników jest nieobecna w pracy (choroba, urlop, kwarantanna),
  • w wielu obszarach praca zdalna nie ułatwia prowadzenia działalności (m.in. kłopoty komunikacyjne z konsorcjantami, klientami, urzędami, projektantami etc.),
  • odpływ pracowników z Ukrainy wywołuje istotne problemy z funkcjonowaniem firm podwykonawczych,
  • pojawia się coraz więcej sygnałów o opóźnieniach w dostawach materiałów, surowców i produktów – głównie pochodzących z importu i przeznaczonych dla segmentu kubaturowego,
  • niektórzy podwykonawcy wystawiają powiadomienia o roszczeniach z tytułu skutków COVID-19 i wnoszą o renegocjację warunków umowy lub wycofują się ze współpracy.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPOZNAJ SWOJE MIASTO – KTO LEŻY NA ŻARSKIM CMENTARZU ŻOŁNIERZY RADZIECKICH
Następny artykułW 2019 polskie muzea odwiedziła rekordowa liczba odwiedzających