A A+ A++

Jak pan ocenia zmiany na liście czasopism punktowanych na miesiąc przed ewaluacją?

Prof. Grzegorz Wierczyński: Artykuł sprzed kilku lat będzie oceniany na podstawie nowej punktacji. To złamanie jednej z podstawowych zasad tworzenia prawa.

Publikując, naukowcy nie wiedzą, ile otrzymają punktów za artykuł.

Tak zawsze, niestety, u nas było. Teraz jeszcze zmiany wprowadzono nielegalnie i ewidentnie sterując wynikami ewaluacji.

Czytaj więcej

Nielegalnie, bo bez uzgodnienia z Komisją Ewaluacji Nauki?

Tak, ale to kwestie proceduralne. Nad punktacją pracował zespół, którego skład jest nieznany. Złamane też zostały zasady punktacji. Najpierw powinna być ocena bibliometryczna: czy czasopismo jest w bazach Web of Science i Scopus i jak często się je cytuje. Na następnym etapie eksperci mogą dokonywać korekt. Ale podwyższyć lub obniżyć punktację o maksymalnie dwa poziomy. Te zasady zostały złamane. Postępowanie zgodnie z zasadami przewidzianymi w obowiązujących przepisach nie mogło doprowadzić do takich skutków, jakie są w wykazie. Żadne czasopismo, które nie figuruje w bazach Web of Science i Scopus, nie może mieć więcej niż 70 pkt. A Białostockie Studia Prawnicze uzyskały aż 140 pkt. „Przegląd Sejmowy” też. On wprawdzie jest w jednej z baz Web of Science, ale jego cytowania nie pozwalały na tak wysoką punktację.

Podczas ewaluacji jednostkom przyznaje się punkty m.in. właśnie za publikacje naukowe pracowników czy za patenty. Na ich podstawie przyznaje się zaś kategorię naukową A+, A, B+, B i C. Ona zaś rzutuje na finansowanie uczelni, możliwość nadawania stopni naukowych oraz prestiż. Czy przyznanie kategorii będzie można podważyć?

Będzie można się odwołać, a gdy to nie pomoże, iść do sądu. Bardzo żałuję, że przepisy nie dają redakcjom uprawnień strony w postępowaniu prowadzącym do wydania wykazu. Bo już teraz byłaby możliwa jego sądowa kontrola. Niestety, w podobnej sprawie WSA w Warszawie uznał, że wydawnictwo nie jest stroną w postępowaniu dotyczącym listy wydawnictw, bo lista służy ewaluacji jednostek naukowych, a nie wydawnictw. Dlatego zmian w punktacji czasopism już nikt nie zaskarżał. Będą to mogły zrobić uczelnie dopiero w ramach ewaluacji jednostki, i to pośrednio – wskazując, że nielegalnie stworzony wykaz miał istotny wpływ na wyniki ewaluacji jednostek naukowych.


Autopromocja


Nowość!

Trzy dostępy do treści rp.pl w ramach jednej prenumeraty

ZAMÓW TERAZ

Czy zmiany na liście czasopism to sprawa dla prokuratury?

Tak, choć obawiam się, że prokurator, który zająłby się tym na poważnie, podzieliłby los pani … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułOchroniarz musi mieć nienaganną opinię
Następny artykułGmina Pcim wydała dane wyborców Poczcie Polskiej. Prokuratura przestępstwa nie widzi