Po raz ostatni czerwona flaga podczas wyścigu zepsuła występ części kierowców w Monako. Wtedy jednak okoliczności takiej sytuacji były zgoła odmienne od tych w Sao Paulo.
Na ulicach księstwa wyścig został przerwany już na samym początku co sprawiło, że kierowcy, którzy na starcie postawili na średnią mieszankę opon mogli bez problemu wykorzystać przerwę, aby założyć twarde opony, na których dojechali do mety. Ci, którzy postanowili startować na twardych nie mieli już takiej szansy i czego by nie zrobili i tak musieli zjechać na zmianę opon w warunkach wyścigowych.
Na torze Interlagos z kolei George Russell, Lando Norris oraz Charles Leclerc padli ofiarą przedwczesnej zmiany ogumienia na świeże opony przejściowe, a sytuacja zaczęła budzić kolejne obawy związane z bezpieczeństwem kierowców, co może dawać cień nadziei na jakieś dopracowanie przepisów.
Kierowcy od lat przekonują, że potrzebne jest bardziej sprawiedliwe rozwiązanie, natomiast FIA nie specjalnie zajmuje się tym tematem.
W Sao Paulo jasne stało się jednak, że obecne przepisy również niosą ze sobą pewną dozę ryzyka. Gdy deszcz na Interlagos nasilił się część kierowców zdecydowała się zjechać po świeże opony przejściowe, ale inni przez radio domagali się pozostania na torze, gdyż lada moment spodziewali się czerwonej flagi na skutek wypadku, któregoś z zawodników lub po prostu interwencji sędziów. Sytuacja przypominała więc nieco rosyjską ruletkę.
Wszyscy wiedzieli, że sytuacja na torze staje się zbyt niebezpieczna, ale mało kto chciał ryzykować zjazd po nowe opony licząc na darmową zmianę przy okazji czerwonej flagi, której szanse bardzo wzrosły.
W niedzielnym wyścigu przerwa nastąpiła po dużym dzwonie Franco Colapinto, który zaraz po zmianie opon rozbił się w szybkiej partii kończącej okrążenie przez co Norris, Russell i Leclerc stracili szanse na dobry wynik, a startujący z 17. pola Max Verstappoen miał “ułatwione” zwycięstwo.
Lando Norris nie pierwszy raz padł ofiarą takiej sytuacji. W 2021 roku podczas GP Arabii Saudyjskiej jechał na szóstym miejscu, aby wcześniej wykonać swój zjazd podczas wyjazdu samochodu bezpieczeństwa po wypadku Micka Schumachera.
Zjazd po nowe ogumienie zepchnął go na 14. pozycję, ale jego plan sprowadzał się nie do bieżącej sytuacji na torze, a skupiał na długofalowej strategii wyścigu. Jego rywale mieli bowiem zjechać do boksu w późniejszej fazie wyścigu ale w normalnych warunkach wyścigowych, tracąc przy tym nieco więcej czasu.
Cały misterny plan legł w gruzach, gdy na torze pojawiła się czerwona flaga i wszyscy jego rywale mogli za darmo zmienić opony, a Brytyjczyk utknął na końcu stawki.
“Oczywiście, zawsze jestem na tym gorszym końcu, więc dla mnie to pewnie jest bardziej uciążliwe niż dla innych, ale uważam, że to bardzo niesprawiedliwa zasada, którą powinno się znieść” mówił wtedy Lando Norris.
“Myślę, że powinni to zmienić na jeden obowiązkowy pit stop z koniecznością użycia dwóch różnych zestawów opon. To byłoby do zaakceptowania.”
“Taka sytuacja tylko wszystko psuje, szczerze mówiąc. Wkładasz w to tyle wysiłku, a wszystko zostaje zniweczone przez jakiś głupi przepis.”
Niesprawiedliwość przy czerwonej fladze od lat wywołuje kontrowersje w stawce, ale FIA do tej pory skutecznie mogła odpierać wszelkie sugestie dotyczące zmian wskazując, że przepisy w takim kształcie zostały wprowadzone ze względu na bezpieczeństwo kierowców.
Czerwona flaga z reguły wywieszana jest bowiem po wypadku na torze, a w takich okolicznościach opony mogą zostać rozcięte przez elementy porozrzucanego włókna węglowego i właśnie dlatego podczas przerwy w wyścigu można zmienić ogumienie.
Jak już wspomnieliśmy powyżej, wyścig w Sao Paulo pokazał jednak, że w pewnych okolicznościach obecne przepisy również stwarzają duże ryzyko, gdyż kierowcy zdając sobie sprawę z sytuacji zawsze będą starali się dążyć do pozostania na torze jak najdłużej na oponach przejściowych licząc na darmową zmianę przy czerwonej fladze. Częściowo za taką sytuacja odpowiadają także mało przydatne w wyścigowych warunkach opony deszczowe Pirelli, które lepiej odprowadzają wodę, ale gdy już kierowcy na nie się zdecydują, widoczność na torze ulega takiemu pogorszeniu, że wyścig w zasadzie i tak jest wstrzymywany.
“Kiedy niektórzy zjechali na pit stop, nadciągał deszcz, a my zostaliśmy na torze, co było bardzo ryzykowne” przyznawał niedzielny triumfator Max Verstappen.
“A potem zobaczyłem Estebana [Ocona] przede mną, który jechał o cztery sekundy na okrążeniu szybciej i pomyślałem: Jestem po prostu szczęśliwy, że udaje mi się utrzymać auto na torze.”
“W pewnym momencie pomyślałem, że potrzebna jest czerwona flaga. To było po prostu nie do przejechania, nawet na deszczowych oponach.”
Andrea Stella jako szef McLarena po wyścigu pogratulował odwagi rywalom: “Gratuluję im ich decyzji.”
“Ale osobiście nie czuję się zbyt komfortowo, zostawiając samochód na torze z mocno zużytymi oponami przy takiej ilości wody. Bez czerwonej flagi rozmawialibyśmy teraz o zupełnie innym wyścigu.”
Powyższe problemy sprawiają, że na padoku co rusz pojawiają się nowe pomysły na rozwiązanie problemów, ale żadne nie rozwiązuje wszystkich scenariuszy.
Ryzyko zyskania niesprawiedliwej przewagi w suchym wyścigu można by było łatwo ograniczyć poprzez zapisanie w regulaminie wymogu, aby podczas przerwy wyścigu można byłoby zmienić ogumienie tylko na takie z jakiego się korzystało do tej pory- wtedy taki zawodnik i tak musiałby zjechać do boksu w warunkach wyścigowych.
W przypadku wydarzeń z Brazylii taka zmiana nie miałby jednak większego wpływu.
Inny pomysł to umożliwienie wymiany opon tylko tych, które są uszkodzone, a kierowca, który się podejmie takiej zmiany zostanie oddelegowany na koniec stawki przed restartem. To ograniczyłoby zapędy kierowców do przedłużania zjazdu do boksu w trudnych warunkach, gdyż w przypadku zmiany opon w przerwie strata byłaby większa niż w warunkach wyścigowych.
Sam Lando Norris po kolejnym pechu związanym z czerwona flagą zaproponował również pomysł po prostu wymuszania zmiany opon w warunkach wyścigowych bez względu na to jaka flaga pojawiłaby się na torze.
Wszystkie te zmiany są mniej lub bardziej aktywnie poruszane przez kierowców ale FIA nie zdecydowała się podjąć żadnych działań w tej kwestii, co po wyścigu w Monako doprowadziło Lando Norrisa do gorzkiej refleksji:
“Jest wiele rzeczy, których oni nie zmienili, zapewne dlatego, że nie chcą słuchać kierowców.”
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS