A A+ A++

Ponad 34 proc. osób
na rynku pracy to ci, którzy 50-te urodziny mają już za sobą – wynika z danych
GUS. Tymczasem znalezienie nowej posady bywa dla nich niemałym wyzwaniem. To
jeden z głównych powodów, dla których decydują się na rewolucyjne zmiany w
swoim życiu – coraz częściej zakładają własne firmy, a także myślą o
przebranżowieniu.

Zmiana kariery po 50-ce to rewolucja! Nie jest łatwa, ale dodaje skrzydeł
fot. Irma Eyewink / / Shutterstock

Według GUS jedna trzecia osób aktywnych na rynku pracy ma
powyżej 50 lat. Jednak dane z ośmiu krajów OECD pokazują, że od tego wieku
odsetek zatrudnionych osób zaczyna gwałtownie spadać.

Kobietom jest trudniej o pracę

– Prowadzę własną działalność, ponieważ po kilkunastu latach
zarządzania różnymi oddziałami banków stwierdziłam, że już mam dość i pójdę na
swoje – mówi Bankier.pl Marzena Klak, uczestniczka konferencji „Kariera 50+”.


Chciałam wówczas zajmować się pośrednictwem w udzielaniu kredytów i
ubezpieczeń, ale uniemożliwiła mi to pandemia. Dlatego musiałam wrócić do
korporacji i obecnie zarządzam dwiema stacjami benzynowymi, jednak na umowę
B2B. Obecnie zrobiłam badania kompetencji zawodowych i jestem na etapie
wybierania studiów podyplomowych na całkowicie innym kierunku niż moja
dotychczasowa praca. Zamierzam się wreszcie przebranżowić. Szczerze mówiąc nie
rozumiem, dlaczego brakuje pracy dla 50-latków, zwłaszcza dla kobiet. To czas,
kiedy dzieci mają już odchowane, raczej nie pójdą już na macierzyński,
posiadają bogate doświadczenie i wielopłaszczyznową umiejętność myślenia,
organizacji i samodyscypliny. Pomimo tych atutów pracodawcy ich nie zauważają dodaje Marzena Klak.

Szczególnie
szkodliwe stereotypy

– Żyjemy coraz dłużej, dlatego chcemy też wydłużyć naszą aktywność
zawodową – mówi Bankier.pl Justyna Federowicz, life and career coach. –
Niestety, wciąż napotykamy na stereotypy, które utrudniają
osobom 50+ znalezienie zatrudnienia. Pracodawcy często postrzegają
starszych pracowników jako mniej otwartych na naukę i adaptację do nowych technologii.
Mimo iż przyznają, że niejednokrotnie radzą sobie równie dobrze jak ich młodsi koledzy,
to nadal obserwujemy zjawisko dyskryminacji ze względu na wiek na polskim rynku
pracy.

Potwierdzają to badania Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
Według jego danych zaproszenie na rozmowę rekrutacyjną dwa razy częściej
otrzymują młodsi kandydaci (przed 30-tką) niż starsi (po 50 -ce), a w stolicy
nawet czterokrotnie częściej.

Nie pomagają wyższe ambicje

Znalezienie odpowiedniej posady utrudnia też fakt, że osoby
powyżej 50-tki posiadają zwykle duże doświadczenie zawodowe i poszukują pracy
na wysokich stanowiskach.

– Takich ofert jest po prostu mniej, zatem znalezienie pracy
może nie być łatwe i trwa dłużej – wyjaśnia Justyna Federowicz. – Na pewne
rzeczy nie mamy jednak wpływu. Dlatego warto skupić się na tych działaniach,
które zależą od nas.

Gdy rekruter jest dużo młodszy od kandydata

– Niestety często zdobycie pracy utrudnia nam wiek rekruterów
– twierdzi Maciej Domagała, który 50-te urodziny obchodził w ubiegłym roku.

–  Ci, którzy zajmują się pierwszym
„odsiewem” ofert są zwykle najmłodszymi pracownikami, zaraz po studiach. Dla
nich jesteśmy w wieku ich rodziców, co oznacza, że postrzegają nas jako
„starych”. Może to też wynikać z ich pewnego lęku związanego z niezrozumieniem
wartości i podejściem do pracy naszego pokolenia. Kolejnym powodem bywają też
stereotypy kulturowe, gdzie sukces i dynamizm kojarzy się raczej z młodymi osobami.
Niektórzy pracodawcy mierzą się też ze scalaniem wielopokoleniowych zespołów.
Trudno pracować z 25- i 60-latkami w jednym dziale, zwłaszcza gdy ten młodszy
jest szefem – mówi pan Maciej.

Sami nie wierzą w swoje możliwości?

Jak twierdzi Sylwia Petryna, mentor i trener biznesu,
właścicielka firmy Petra Consulting, przekonania o rynku pracy 50+ można podzielić
na dwie kategorie.

– Pierwsza to poglądy samych ludzi w tym wieku, którzy
szukają pracy. Wydaje im się, że nie poradzą sobie z nowymi obowiązkami, mają
zbyt słabą znajomość języka obcego albo niewielkie obycie z nowymi
technologiami. Tymczasem to wszystko jest do nauczenia, nawet po 50-ce – mówi
Bankier.pl Sylwia Petryna. – Druga kategoria to przekonania pracodawców. Wielu
z nich uważa, że osoby w tym wieku są mniej mobilne, niezbyt elastyczne i nie
podołają zmieniającym się warunkom rynkowym, a także nie uczą się nowych rzeczy
i nie chcą się zbyt mocno angażować w pracę. Wielu sądzi też, że dość często
chorują, co wcale nie jest prawdą.

Tymczasem według raportu ZUS „Absencja chorobowa w 2023 r.”
osoby w wieku 19-39 generowały ponad 44 proc. zwolnień, natomiast między 50 a
64 rokiem życia niecałe 30 proc.

– Myślę, że rynek to wkrótce zweryfikuje. Również pod
względem przydatności zawodowej – uważa Sylwia Petryna. – Wiele z tych osób
kilkukrotnie się przebranżawiało. Uważam, że jeżeli popracujemy nad ich elastycznością
w myśleniu o własnych kompetencjach, o tym jak one mogą być uzupełniane i
rozwijane, to może być naprawdę duży potencjał na rynku pracy.

Postrachem ochrona przedemerytalna

Według Sylwii Petryny, wielu pracodawców, zwłaszcza
mikroprzedsiębiorców, ma też obawy dotyczące tzw. ochronki przedemerytalnej,
która u kobiet obowiązuje od 56 roku życia, a u mężczyzn po ukończeniu 60 lat.
To czas, kiedy nie można zwolnić takiej osoby, chyba że firma jest w naprawdę
trudnej sytuacji ekonomicznej.

– Niestety nie pomagają tu również media, nazywając
pokolenie 50+ silversami. To niestety kojarzy się z siwą panią lub panem
podpierającymi się laseczką – dodaje ekspertka.

Jest już za późno, nie jest za późno…

Choć często osoby, którym stuknęło pół wieku nie są
zadowolone ze swojej pracy i chętnie by coś zmieniły, to często mają obawy, czy
w tym wieku nie jest już za późno na taką życiową rewolucję. – Znam wiele przykładów osób, które z sukcesem dokonały zmian zawodowych po 50-ce, czasami radykalnych – mówi Justyna Federowicz.

– Niedawno miałam
okazję rozmawiać z kobietą, która w tym wieku już po raz kolejny w swoim życiu
zmieniała zawód, a także z taką, co dopiero wtedy zrealizowała swoje zawodowe
marzenie, odłożone wcześniej na kilka dekad do szuflady.

Jak twierdzi Justyna Federowicz, zmiana kariery w tym wieku
bywa trudniejsza, ale daje satysfakcję i szansę na spełnienie. – Mamy dużo większą samoświadomość, znamy swoje potrzeby,
wiemy też, czego nie chcemy. Możemy więc zaprojektować ją tak, aby była jak
najbardziej do nas dopasowana – uważa mentorka.

Według Justyny Federowicz przyczyny zmian zawodowych w tym
wieku bywają rożne. – Czasami zmusza nas do tego sytuacja, a innym razem, sami
podejmujemy decyzję, pragnąc więcej niezależności, równowagi i poczucia sensu –
uważa ekspertka.

Od czego zacząć
zmianę?

Jak radzi Justyna Federowicz, taką rewolucję życiową najlepiej
rozpocząć od dokładnego przeanalizowania swojego doświadczenia, kompetencji,
wartości oraz aktualnych potrzeb. – Warto też odświeżyć swoją listę marzeń i celów. Wyjąć z szuflady te odłożone
na wiele lat i przyjrzeć się im. Być może teraz będzie dobry moment na ich
realizację – podpowiada ekspertka.

– Jeśli zmiana miałaby być radykalna,
zalecam testowanie, eksperymentowanie małymi krokami, bez rzucania się na
głęboką wodę. Odpowiedni będzie np. wolontariat lub udział w krótkich
projektach. Nie ma innego sposobu na sprawdzenie, czy dane zajęcie przypadnie
nam do gustu. 

Według niej warto też pamiętać, że cennym zasobem jest dotychczasowe
doświadczenie, ale nie musi ono determinować przyszłości zawodowej. – Najważniejsza jest otwartość i gotowość na nowe możliwości. Czasami niezbędne
może okazać się zdobycie nowych kwalifikacji – dodaje.

Jak szukać nowej pracy
po 50-ce?

Zdaniem ekspertów, w przypadku ubiegania się o etat, warto odpowiednio przygotować
swoje dokumenty aplikacyjne i siebie samego do tego procesu.

– Pracownicy 50+, którzy często przez wiele lat pracowali w
jednej organizacji, nie mieli potrzeby pisać CV. Nie mają też doświadczenia w
rozmowach rekrutacyjnych – uważa Justyna Federowicz.

– Tymczasem dobrze
przygotowane aplikacja oraz umiejętność zaprezentowania swojego doświadczenia,
mogą znacznie zwiększyć szanse na zatrudnienie. Według ekspertki samo odpowiadanie
na ogłoszenia może w tym przypadku okazać się niewystarczające. Dlatego warto
skorzystać ze wsparcia specjalistów, którzy zajmują się zmianami zawodowymi.

– Istnieją także organizacje, które pomagają przygotować się
do takich życiowych rewolucji. Również coraz więcej firm wprowadza specjalne
programy mające na celu zatrudnianie osób z dużym doświadczeniem – dodaje.

Osoby w tym wieku mogą też liczyć na specjalne programy,
wspierające ich w rozwoju zawodowym np. oferujące dofinansowanie do studiów i
szkoleń. Powiatowe urzędy pracy zwracają tu nawet 100 proc. kosztów
poniesionych na ten cel.

A
może własna firma?

Biorąc pod uwagę, że pracodawcy często ulegają stereotypom i
wybierają młodszych kandydatów, to dobrym rozwiązaniem dla osób 50+ może okazać
się założenie własnej firmy. Z ubiegłorocznego raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego
wynika, że prawie jedna czwarta aktywnych zawodowo Polaków w tym wieku,
prowadzi swoją działalność gospodarczą. W dodatku ich udział rośnie wraz
z wiekiem – w grupie 75+ aż 44 proc. pracujących to osoby
samozatrudnione.

Najwięcej przedsiębiorców 50+ funkcjonuje w handlu lub
w budownictwie, a prawie co dziesiąty z nich w działalności
profesjonalnej, naukowej i technicznej oraz w przetwórstwie
przemysłowym.

Chcą być niezależni

Okazuje się, że najczęściej do rozpoczęcia własnej
działalności przez osoby 50+ motywuje potrzeba niezależności oraz chęć
wykorzystania doświadczenia zawodowego. Zależy im też na większych
zarobkach niż w pracy na etacie oraz na zrealizowaniu marzeń o własnym
biznesie.

Aż 76 proc. przedsiębiorców 50+ uważa, że praca na własny
rachunek daje większą satysfakcję niż etat. W ich opinii prowadzenie firmy
sprzyja wyższej aktywności zawodowej oraz sprawia, że wraz z wiekiem
nie zmniejsza się zaangażowanie w pracę.

Eksperci są zgodni – choć zmiana zawodowa po 50-te nie jest
najłatwiejsza, z pewnością może być ważnym etapem w budowaniu bardziej świadomego
życia zawodowego, które daje satysfakcję i pozwala pracować na własnych
zasadach.

W efekcie również gospodarka może doświadczyć solidnego
zastrzyku w postaci kapitału ludzkiego, który jest obecnie niezbędny, aby
zapełnić luki na rynku pracy.

Źródło:
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułEwa Wachowicz: Propozycje potraw na niedzielny obiad. Przepisy dla całej rodziny
Następny artykułTo koniec Piotra Zielińskiego w reprezentacji? Michał Probierz może nie mieć litości