Pirelli, jako wyłączny dostawca opon w F1 od 2011 roku, ma ważny kontrakt z serią do końca sezonu 2024. Natomiast FIA niedawno ogłosiła kolejny przetarg, który obejmuje lata 2025-2027 i ewentualnie 2028 rok.
– Oczywiście decyzja nie jest w naszych rękach – wspominał szef programu Pirelli F1, Mario Isola. – W każdym razie jesteśmy zadowoleni z naszej obecności w Formule 1 i chcemy ją kontynuować.
Wraz z ogłoszeniem konkursu ofert, wiele spojrzeń skierowało się na firmę Michelin.
W okresie 2001-2006 Michelin i Bridgestone toczyli ze sobą wojnę oponiarską w Formule 1. Potem, wraz z nastaniem nowych przepisów, w mistrzostwach pozostało tylko Bridgestone.
Prezes Grupy Michelin – Florent Menegaux wskazał, że nie są zainteresowani ponownym pojawieniem się w tej dyscyplinie, której nadrzędnym celem jest „widowisko”.
– Dyskutowaliśmy z nimi przez długi czas, ale nie znaleźliśmy porozumienia – mówił Menegaux dla magazynu The Drive.
– Chcą, aby rozrywka była priorytetem, a w tym celu wymagają ogumienia, które samo się niszczy. My nie wiemy jak to zrobić i dlatego na to nie przystaliśmy – kontynuował.
Wzmianka Menegauxa o oponach, które „same się niszczą”, szczególnie podkreśla fakt, że produkty Pirelli są zaprojektowane tak, aby ulegały degradacji w określonym tempie. Ma to na celu uczynienie wyścigów bardziej ekscytującymi ze względu na różne strategie obierane przez zespoły podczas grand prix, w aspekcie pit stopów i doboru dostępnych mieszanek ogumienia.
– Zespoły powinny znać i rozumieć osiągi opon oraz wykorzystywać ich możliwości od pierwszego do ostatniego okrążenia wyścigu. Kierowcy chcą cisnąć na maksimum przez cały czas, ale jak słyszę od nich, jest to obecnie niemożliwe – zaznaczył.
– Po pierwsze musimy sobie przypomnieć, dlaczego Michelin bierze udział w wyścigach – dodał. – Nie chodzi o kwestię widowiska, czy nawet świadomości marki. Priorytetem jest rozwój technologii. Zaangażowaliśmy się w sporty motorowe, ponieważ jest to najlepsza opcja na szybkie przetestowanie na żywo nowej technologii. To główny powód.
– Oczywiście są też mniejsze korzyści, takie jak show, czy wspomniana świadomość marki, ale w tym aspekcie Michelin jest jedną z najbardziej znanych firm na świecie – podsumował.
IMSA: Acura Grand Prix of Long Beach
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS