A A+ A++

Wyborcza.pl poinformowała o śmierci pacjentki, która po operacji serca potrzebowała pomocy, ale nikt w szpitalu nie reagował. Pacjentka zadzwoniła pod numer alarmowy, aby wezwać pogotowie.

Jak informuje Wyborcza.pl skandaliczne zdarzenie miało miejsce na oddziale intensywnej opieki kardiologicznej w UCK WUM przy ul. Lindleya, gdzie pacjentka przebywała po zabiegu ablacji. O zdarzeniu portal Wyborcza.pl poinformował jeden z pracowników placówki.

Jak dowiedziała się Wyborcza.pl:

– Odebraliśmy telefon od dyspozytora numeru 112, że na pierwszym piętrze leży kobieta, która wymaga interwencji medycznej. Informacja została przekazana do oddziału, sporządziliśmy z tego zdarzenia notatkę – dodaje pracownik szpitala. 

Sytuacja miała miejsce w nocy z 7 na 8 marca. Co się wydarzyło tej nocy?

Według relacji informatora “Wyborczej” pacjentka skorzystała z urządzenia przy łóżku, która ma służyć do informowania personelu medycznego, że pacjent “wzywa” personel. Tym razem jednak nikt z dyżurujących nie reagował na wezwania pacjentki.

Jak czytamy na Wyborcza.pl: 

-W każdej sali jest sygnał świetlny i dźwiękowy, który informuje, że pacjent potrzebuje pomocy. Personel powinien zareagować i podjąć działania.

 Pacjentka poinformowała również o tym rodzinę, która poleciła jej, aby zadzwoniła pod numer alarmowy, aby wezwać kartkę do szpitala, na odział intensywnej opieki kardiologicznej.

Choć pomoc w końcu nadeszła, pacjentka zmarła.

Ciężko powiedzieć, dlaczego pacjentka nie uzyskała pomocy na czas. Personel mógł spać albo zlekceważyć wezwanie. A to duże nadużycie i jako pracownik tego szpitala nie mogą się z tym pogodzić

– komentuje kolejny rozmówca “Wyborczej”

Rzeczniczka szpitala Barbara Mietkowska, wyjaśnia sprawę. Warto zaznaczyć, że minął już miesiąc.

Jak czytamy na Wyborcza.pl:

Szpital jest już jednak przekonany, że wydarzenia z nocy poprzedzającej śmierć kobiety nie były decydujące. – Pacjentka zmarła z powodu swojej choroby. Operacja, którą przeszła miała jej ewentualnie pomóc. Nie udało się. Najprawdopodobniej nie miało na to wpływu niedostarczenie świadczenia [czyli zignorowanie przez personel wezwania z sali – red.] – informuje rzeczniczka. I dodaje: – Rodzina nie wnosi żadnych roszczeń.

Źródła:

https://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,30870851,pacjentka-ze-szpitala-dzwonila-na-112-nikt-nie-slyszal-jak.html

Aktualizacja: 10/04/2024 12:57

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSzczepanów i Złota. Panie z Caritas nagrodzone medalem Misericors
Następny artykuł230 lat Szkoły Podstawowej nr 9 w Stalowej Woli – Rozwadowie