A A+ A++

Odszedł Zbigniew Piotrowski – mieszkaniec Limanowej, wielki pasjonat lotnictwa, którego w latach 60. ubiegłego wieku Polska poznała jako nastoletniego konstruktora, który samodzielnie zbudował samolot.

Zbigniew Piotrowski odszedł w poniedziałek (19 grudnia) w wieku 73 lat. Był członkiem Stowarzyszenia Lotnictwa Eksperymentalnego EAA 991. W środowisku był uznanym producentem śmigieł. Własnoręcznie stworzył m.in. śmigło do doskonale znanej na Limanowszczyźnie repliki słynnego RWD 5, przedwojennej awionetki turystyczno–sportowej.

Sam śp. Zbigniew Piotrowski zasłynął w 1964 r., kiedy to w ogólnopolskich mediach pojawiła się o nim informacja, jako o 15-latku z Limanowej, który… zbudował samolot. Jak można wyczytać w artykule Jolanty Bugajskiej z 2010 roku, budowę maszyny Zbyszek Piotrowski rozpoczął, gdy miał trzynaście lat. W „Skrzydlatej Polsce” znalazł rysunki modelarskie „Żaka 3”, nieco zmodyfikował projekt i przystąpił do dzieła. 

„Żbik 2” był dwumiejscowym jednopłatowcem wyposażonym w silnik Volkswagena, a jego skrzydła miały rozpiętość ponad 6 metrów. Nastolatek budował samolot w bloku przy ul. Józefa Marka. Najwięcej trudności było z materiałami. W dodatku na swoje hobby Zbyszek musiał zarobić sam, ale w budowie pomagał mu tata. Razem w gospodarstwie w Mordarce znaleźli stary, poniemiecki silnik, kupili również koła od kombajnu zbożowego. Po dokładnie dwóch latach i dwóch miesiącach maszyna była gotowa. 

O młodym konstruktorze dowiedziała się redakcja „Świata Młodych”. 9 października 1964 r. na łamach tej gazety ukazała się informacja o chłopcu z Limanowej. Temat podchwyciły inne media, w tym telewizja. Okrzyknięto go najmłodszym konstruktorem świata. Jedno z pism donosiło: „Zgodnie z opiniami ekspertów samolot został zaprojektowany i zbudowany z godną podziwu dokładnością i odpowiada wymaganiom konstrukcji lotniczych”. 

– „Żbik 2” ze względu na obowiązujące przepisy nie mógł jednak latać. Redakcja „Młodego technika” zaproponowała więc Zbyszkowi pomoc w przechowywaniu samolotu. Aeroplan został przewieziony ciężarówką do Stacji Młodych Techników w Warszawie. Po Limanowej zaczęły krążyć plotki, że chłopiec dostanie za samolot co najmniej równowartość samochodu. Tymczasem, jak się okazało, jedyną rekompensatą dla młodego konstruktora był zaoferowany przez ministra oświaty aparat fotograficzny. Zbyszek jednak nie pojechał po jego odbiór – pisała Jolanta Bugajska po latach. 

Jakie były jego dalsze losy? Spośród ponad 5 tys. kandydatów znalazł się w gronie 106 osób przyjętych do Wyższej Szkoły Wojsk Lotniczych w Dęblinie, z której to jednak zrezygnował po półtora roku. Wrócił do Limanowej i założył rodzinę. Pasja do latania nigdy jednak go nie opuściła. Samoloty zmienił jednak na motolotnie. Zaczął od miękkopłatu, którym latał od 1974 r. na tzw. Marsowych polach w Limanowej. W 1983 r. zbudował własną motolotnię z silnikiem MZ.

Jeszcze w latach 80. zaczął eksperymentować ze śmigłami. Rewelacją okazało się zrobione przez niego śmigło zamontowane do silnika WSK 175 w motolotni kolegi. Posypały się zamówienia. W 1989 r. stworzył firmę produkującą drewniane, ręcznie robione śmigła do motolotni, ULS-ów i większych samolotów.

Uroczystości pogrzebowe śp. Zbigniewa Piotrowskiego odbędą się jutro (22 grudnia) o godzinie 13:00 w bazylice Matki Boskiej Bolesnej w Limanowej. Ostatni różaniec w dniu pogrzebu o godzinie 12:30 w kościele.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTikTok executive refuses Jake Tapper's multiple requests to acknowledge China's treatment of Uyghurs
Następny artykułDo młodzieży miasto należy