A A+ A++

Prof. Zbigniewa Lwa-Starowicza nie trzeba przedstawiać nikomu. Był autorem wielu publikacji i jednym z pierwszych seksuologów w Polsce.

Zmarł profesor Zbigniew Lew – Starowicz, miał 80 lat. 

W 1981 roku obronił pracę doktorską, w 1986 habilitował się, w 1995 roku uzyskał tytuł profesora nadzwyczajnego Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie, od 1999 przez dwie kolejne kadencje pełnił funkcje Dziekana Wydziału Rehabilitacji, ponadto jest Kierownikiem Katedry Psychospołecznych Podstaw Rehabilitacji i wykładowcą na Wydziale Psychologii Wyższej Szkoły Finansów i Zarządzania w Warszawie. Kierownik Zakładu Seksuologii Medycznej i Psychoterapii Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego w Szpitalu im. Orłowskiego w Warszawie. Od 1994 roku pełni funkcję Konsultanta Krajowego z zakresu seksuologii. Kierownik naukowy i wykładowca na kursach specjalizacyjnych dla lekarzy z seksuologii i psychiatrii w Centrum Medycznym Kształcenia Podyplomowego – czytamy na stronie lew-starowicz.pl. 

Ponadto profesor został odznaczony, przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego Krzyżem Kawalerskim i przez prezydenta Bronisława Komorowskiego Krzyżem Oficerskim. 

Autor i współautor kilkuset publikacji z zakresu seksuologii i psychiatrii oraz kilku tysięcy artykułów popularnonaukowych. 
Był nie tylko ekspertem w swojej dziedzinie, ale również nauczycielem i mentorem dla wielu pokoleń, a Jego praca naukowa miała ogromny wpływ na rozwój seksuologii w Polsce. Na zawsze pozostanie w naszej pamięci i sercach, jako osoba ogromnie zaangażowana w swoją pracę i zawsze chętna do niesienia pomocy potrzebującym – pisze na swoich stronach Centrum Terapii Lew -Starowicz. 

Profesor przez wiele lat pełnił funkcję konsultanta krajowego w dziedzinie seksuologi. 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł“Wróciła radość”. Przełom u Stocha?
Następny artykułWarta sprawiła sensację w Krakowie