- Mężczyzna nie oddychał, nie miał pulsu. Reanimacji podjął się wyjeżdżający ze stacji radny dzielnicowy
- Pan Leszek twierdzi, że pracownik stacji nie wyszedł na zewnątrz, by mu pomóc. Odnosi się do tego rzecznik LOTOSu
- Z informacji, które od pracowników stacji uzyskał radny wynika, że kamery wychwyciły mężczyznę około godziny 18:30. Nie wiadomo, co działo się z nim przez kolejne 30 minut
- Mężczyzny nie udało się uratować
- Kilka dni wcześniej radny był jednym z organizatorów bezpłatnego kursu pierwszej pomocy. – Nie spodziewałem się, że tak szybko przyda mi się ta wiedza – mówi
– Wyjeżdżałem ze stacji i nagle na trawniku nieopodal chodnika zauważyłem leżącego mężczyznę. Zatrzymałem auto, wysiadłem. Podszedłem do mężczyzny, zobaczyłem, że nie oddycha. Nie wyczuwałem też pulsu – mówi nam Leszek Wincełowicz, radny dzielnicowy z Lipiec.
Dramatyczna walka o życie mężczyzny
Wszystko działo się wczoraj wieczorem, w okolicy ruchliwej u … czytaj dalej
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS