Klub sportowy z Młoszowej poinformował w środę o śmierci Adriana Petki. Były zawodnik miał 42 lata.
Adrian Petka był bez wątpienia jedną z legend piłkarskiej drużyny Ruchu, którego barw bronił przez 18 lat. Miał udział w największym w historii sukcesie tego klubu, jakim był awans do klasy okręgowej.
W 2019 roku otrzymał wyróżnienie „Zasłużony piłkarz” z okazji 25-lecia Ruchu Młoszowa. Przy okazji jubileuszu w rozmowie z „Przełomem” opowiadał o swojej przygodzie z młoszowskim klubem.
– Niezmiennie od 1996 roku, przez osiemnaście lat, broniłem barw klubu. Awans do okręgówki był największym sukcesem. Grając w tej lidze, byliśmy niewygodną drużyną. Czuliśmy, że nas tu nie chcą. Nikt nie lubił przyjeżdżać i grać w Młoszowej. Po niektórych meczach czuliśmy się pokrzywdzeni przez sędziów. Poziom gry był wtedy wyższy niż dzisiaj w chrzanowskich rozgrywkach.
Zaczynałem jako obrońca, a potem – niejako z konieczności – zostałem napastnikiem. Wywalczyłem pierwszy, a potem drugi i trzeci tytuł króla strzelców. Już na koniec mojej przygody z piłką zostałem ponownie cofnięty do defensywy.
Atmosfera na meczach była zawsze super. Były bębny, były szaliki. Niektórzy przyjeżdżali i pytali się nas, gdzie jest główne boisko, bo myśleli, że to tylko treningowe. To było jednak nasze miejsce. Dzisiaj na mecze na Wodną przyjeżdża zaledwie kilka osób z Młoszowej.
Nasz obiekt to była taka twierdza nie do zdobycia. Mało kto wywoził stąd punkty. Pamiętam szczególnie mecz ze Zgodą Malec, na inaugurację sezonu w okręgówce. Po bramce strzeliłem ja i Sebastian Tryfanów. Wygraliśmy 2-1. Od tego zaczęła się fajna passa w tej lidze. Poziom wtedy był tak wysoki, że nam do utrzymania nie wystarczyło zdobycie 25 punktów.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS