A A+ A++

Na początku maja mają rozpocząć działalność nowe europejskie linie lotnicze. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdy nie fakt, że na powstanie FlyBair złożyli się mieszkańcy stolicy Szwajcarii.

FlyBair to będzie pierwszy w Europie tzw. wirtualny przewoźnik. Chodzi o to, że nie będą mieć własnej floty, a wszystkie połączenia będą obsługiwane przez Embraery E190 linii Helvetic Airways, z którą linie podpisały porozumienie.

Zrzutka na FlyBair

Ale jak to się właściwie zaczęło? Inicjatorzy powstania linii w listopadzie 2019 r. po prostu wystosowali prośbę do mieszkańców Berna, by ci wpłacali dowolne datki na zasadzie crowdfundingu.

Jak dotąd z lotniska w szwajcarskiej stolicy nie lata żaden komercyjny przewoźnik. By skorzystać z takiej oferty mieszkańcy Berna muszą dojeżdżać ponad 100 km do Genewy lub Zurychu.

Założyciele linii apelowali do mieszkańców o “wsparcie marzenia”. Jak pisali, chcieliby, by Berno nareszcie połączyło się z Europą. Linia zebrała od inwestorów 2,5 mln franków szwajcarskich (ponad 10 mln zł). Jak podają, w sumie zrzuciło się 1400 inwestorów. Głównie były to osoby prywatne. Sporą sumę wpłaciło jednak lotnisko.w Bernie, które będzie miało 15,3 proc. udziałów w firmie.

Ciekawe kierunki

Jak informuje portal “Simple Flying”, pierwszy lot odbędzie się z Berna do Palma de Mallorca. Pasażerowie polecą tam 2 maja. Szwajcarska linia będzie latała też do Jerez w Hiszpanii, na Menorkę i Sardynię oraz do Grecji – na Kretę, Kos, Rodos i do Prevezy.

Bilety można już rezerwować za pośrednictwem strony internetowej www.flybair.ch

Zobacz też: Piach z Sahary. Turyści nie mogą wrócić do domów

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZagrożenie nad głowami przechodniów (zdjęcia i film)
Następny artykułRosberg: Nie spodziewałem się tak słabych wyników Roberta