A A+ A++

Wczorajszy wzrost pary EURUSD wynikał w głównej mierze ze słabości dolara amerykańskiego a nie z siły euro. Rynek ponownie wzmocnił swoje spekulacje, że Fed obniży stopy procentowe mocniej w przyszłym tygodniu, choć ciężko powiedzieć, że mieszane dane PPI mogły wzmocnić ten pogląd. EBC niczym nie zaskoczył. Zrobił swoje łagodząc politykę monetarną o standardowe 25 punktów bazowych. Złoty zyskał zarówno do euro jak i USD.

Napięcie na rynku jest z dnia na dzień powiększane. Jednego dnia słabną „nadzieje” na ruch w dół o 50 punktów bazowych po to tylko, żeby kolejnego mogły zostać wzmocnione. Zmienność rynkowa rośnie i pomimo jakichkolwiek przełomowych informacji można odnieść wrażenie, że dużo się dzieje, a tak naprawdę sytuacja jest dość stabilna.

Kurs EUR/USD jak na razie wyznaczył minima lokalne na 1,10 i kieruje się wyżej. W średnim terminie mamy układ korekty spadkowej, która przypomina już formację „flagi”, co w teorii oznacza, że istnieje większa szansa na kontynuację wzrostów. Dopiero jednak potwierdzeniem takiego scenariusza będzie trwałe wyjście powyżej 1,11 albo 1,1140. Atak na 1,12 byłby możliwy, gdyby Fed zdecydował się na głębsze cięcie. Wciąż taki ruch ze strony Rezerwy Federalnej należały traktować w kategoriach sporej niespodzianki.

Wróćmy jednak do EBC. Decyzja o cięciu o 25 pb była szeroko oczekiwana. Mocniejsze dostosowanie stopy refinansowej również nikogo nie zaskoczyło, bo było to już jakiś czas temu komunikowane. Po wypowiedziach Lagarde na konferencji prasowej można było odnieść wrażenie, że w październiku otrzymamy pauzę w dalszych działaniach. Znaczenie spadku inflacji do 2,2 proc. w sierpniu zostało w pewien sposób umniejszone. Podkreślono wciąż podwyższony poziom wskaźnika bazowego oraz utrzymujący się wzrost płac. Dodatkowo EBC prawdopodobnie będzie chcieć poczekać na kolejny zestaw prognoz, który dopiero zostanie wydany w grudniu. Najnowsze projekcje core HICP zostały w niewielkim stopniu skorygowane w górę na lata 2024 oraz 2025. Jeśli chodzi PKB, tu prognozy zostały lekko obniżone.

W tym całym rynkowym zamieszaniu złoty zyskał na wartości, co moim zdaniem było zasługa słabości dolara amerykańskiego. Zarówno kurs EUR/PLN jak i USD/PLN zniżkował. Dziś aprecjacja PLN jest kontynuowana. Notowania pierwszej pary spadają do 4,2812 a drugiej do 3,8625. Dziś poznamy finalny odczyt CPI za sierpień (prognoza wskazuje na wzrost do 4,3 proc. r/r oraz spadek do 0,1 proc. m/m) a także wyniki bilansu płatniczego.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZachowawcza Lagarde wspiera polskiego złotego
Następny artykułEURUSD dalej w górę?