Polski złoty drugi dzień z rzędu usiłuje odrabiać straty. Nie
pomogły jednak zarówno lepsze od prognoz dane o PKB, jak i wyższa od oczekiwań
inflacja CPI. Kurs euro nie jest w stanie zdecydowanie oddalić się od poziomu
4,70 zł.
To miał być drugi z rzędu dzień aprecjacji polskiej waluty. Jeszcze
o poranku kurs
euro spadł poniżej 4,67 zł po tym, jak w poniedziałek obniżył się o ponad
dwa grosze. A potem nadeszły dane z Głównego Urzędu Statystycznego, które (przynajmniej teoretycznie) powinny działać na
rzecz umocnienia złotego.
Po pierwsze, wzrost
PKB w III kwartale okazał się wyższy od wstępnych szacunków oraz od
oczekiwań większości ekonomistów. Po drugie,
listopadowa
inflacja CPI okazała się wyraźnie wyższa od rynkowego konsensusu i z
wynikiem na poziomie 7,7% zameldowała się na najwyższym poziomie w XXI wieku.
Silniejszy wzrost gospodarczy oraz absolutnie nieakceptowalnie wysoka inflacja
powinny skłonić każde normalne gremium monetarne do ostrego podniesienia stóp
procentowych, co zwykle wspiera wartość krajowej waluty.
Jednakże w ostatnich tygodniach spekulacje związane ze wzrostem
stóp procentowych w Polsce już nie wspierają złotego. Od 3 listopada kurs euro
podniósł się o ok. 15 groszy, choć rynek wycenia coraz wyższe stopy procentowe
w perspektywie następnych kilku miesięcy. Dlatego też dzisiejsze niespodzianki
makroekonomiczne nie były w stanie wzmocnić złotego.
O 11:21 kurs euro
kształtował się na poziomie 4,6769 zł, a więc podobnie jak dzień wcześniej. W
dalszym ciągu złoty pozostaje niemal ekstremalnie słaby. Dość powiedzieć, że
notowania euro przewyższające 4,70 zł w całej współczesnej historii widzieliśmy
tylko dwa razy: w lutym i marcu 2009 oraz wiosną 2004 roku. Nadal więc kręcimy
się w pobliżu 12-letniego szczytu. Tylko przez ostatni rok złoty stracił
względem euro ponad 5,0% i już niemal
10% względem dolara amerykańskiego.
Co więcej, złoty dziś nie korzysta ze sprzyjającej mu
koniunktury na głównej parze walutowej świata. Kurs EUR/USD znów idzie wyraźnie
w górę, podnosząc się z najniższych poziomów od czerwca 2020 roku. Zwykle
słabnący dolar pomaga walutom z rynków wschodzących, do których w dalszym ciągu
zaliczana jest Polska. W rezultacie dolar na polskim rynku we wtorek rano
taniał o ponad trzy grosze, osiągając cenę 4,1154 zł.
Z rekordowo wysokich poziomów spadały notowania franka
szwajcarskiego. Helwecka waluta była dziś przed południem wyceniana na
4,4823 zł, czyli o grosz niżej niż dzień wcześniej. To już o 4 grosze poniżej
zeszłotygodniowego rekordu wszech czasów (4,5220 zł).
KK
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS