2021-03-25 09:08
publikacja
2021-03-25 09:08
Kurs euro utrzymał się blisko wieloletnich maksimów z wiosny
i jesieni 2020 roku. Przekroczenie covidowych szczytów na parze euro-złoty może
grozić wzrostem notowań wspólnotowej waluty nawet w rejon 5 zł.
W czwartek rano kurs euro
kształtował się na poziomie 4,6296 zł, a więc bez większych zmian względem
środowego wieczoru. Dzień wcześniej euro było notowane nawet po 4,6344 zł, a
więc już blisko październikowego szczytu (4,6439 zł).
Na gruncie analizy technicznej wybicie strefy 4,63-4,64 zł
otwierałoby drogę ku szczytom z marca 2004 (4,95 zł) i lutego 2009
(4,92 zł). Na niekorzyść złotego przemawia nie tylko sytuacja epidemiczna i
polityka zaostrzania lockdownów, ale przede wszystkim polityka Narodowego Banku
Polskiego, który toleruje wysoką inflację i odcina się od jakiejkolwiek możliwości
podwyżki stóp procentowych w horyzoncie najbliższych dwóch lat.
– EUR/PLN testuje maksima z jesieni ubiegłego roku.
Pokonaliśmy już szczyty z marca, którym towarzyszyły silne spadki na giełdach.
Teraz tych spadków nie ma, a rentowności obligacji rosną, zwłaszcza w USA, nie
wywołując jednocześnie awersji do ryzyka. Jeśli taka awersja się pojawi, a
zwykle pojawia się, kiedy nikt się tego nie spodziewa, złoty może się znacząco
osłabić –
powiedział w środę Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XtB. Według niego
najbliższym oporem będą wtedy dopiero
okolice 5 zł za euro.
W stronę innego okrągłego poziomu zmierza też kurs dolara.
W czwartek rano amerykańska waluta była wyceniana na niemal 3,92 zł, a więc blisko
najwyższych poziomów od listopada. Po raz ostatni dolar kosztował ponad 4 złote
w maju 2020 roku, gdy kończyła się pierwsza fala Covid-19.
Bez zmian na poziomie 4,1846 zł pozostawały notowania franka
szwajcarskiego. Funt brytyjski
wymieniany był na 5,3572 zł, a więc także podobnie jak w środę wieczorem.
KK
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS