Przeżyć ze sobą pół wieku to nie lada wyczyn. Takich par, które świętowały Złote Gody, czyli 50 lat wspólnego życia w gminie Konopnica było ponad dwadzieścia. Nie zabrakło słów uznania pod adresem dostojnych jubilatów, podziękowania za godne i długie pożycie małżeńskie, za piękny przykład dla młodego pokolenia oraz aktu dekoracji zarówno przez władze gminy, jak i powiatu wieluńskiego. Oprócz medali zostały także wręczone pamiątkowe listy gratulacyjne oraz wzniesiono toast za zdrowie małżonków.
Zawsze uroczyście obchodzimy Złote Gody – mówi Grzegorz Turalczyk, wójt gminy Konopnica. – Nie obchodzimy 50-lecia pożycia małżeńskiego co roku, organizujemy tę uroczystość co dwa lata. Tak wypadło, że rozdanie odznaczeń, które są przyznane przez Prezydenta RP dla jubilatów, miało odbyć się w ubiegłym roku, ale ze względu na pandemię wszystko nam się przesunęło. Wykorzystujemy na dzień dzisiejszy czas, luzowanie obostrzeń, że możemy się tutaj spotkać i wręczyć odznaczenia, medale, dyplomy i prezenty osobom, które przeżyły tak piękny wiek 50 lat wspólnie, bo nie każdemu się to udaje. W ubiegłym roku mieliśmy 22 pary, jednak część osób odeszło już z tego świata, część jest chorych, więc niestety nie wszyscy się odliczą. Chciałbym wszystkim parom życzyć przede wszystkim dużo radości, uśmiechu i zdrowia, oby wirus, który nas dopadł w ostatnim czasie, żeby ich nie dosięgnął i żeby mogli nadal żyć w zgodzie, zrozumieniu i przyjaźni.
Mamy pary zebrane z dwóch lat i chcemy je uhonorować, organizując właśnie tę uroczystość, poprzez wręczenie medali, dyplomów, uczcić szampanem i tortem, żeby ci państwo, po tylu latach poczuli się ważni, że tyle lat ze sobą przeżyli w zgodzie, szczęściu i miłości – dodaje Monika Madeja, zastępca kierownika Urzędu Stanu Cywilnego w Konopnicy.
Poznaliśmy się w pracy – mówią Anastazja i Zenon Bardelscy. – Służyłem w wojsku, przyjechałem na urlop i poznałem żonę, bo pracowała w restauracji. Najpierw jedna randka, druga, trzecia i kolejna, a po trzech latach małżeństwo. Bardzo ważna jest miłość i wzajemny szacunek.
Danuta i Edward Hadryś:
Poznaliśmy się na wiejskiej zabawie. Mąż najpierw mnie trochę poobserwował, potem, jak już pierwszy raz zatańczyliśmy, to już tak do końca zabawy. Do tanga trzeba dwojga i tutaj jest cała podstawa, chęć i zrozumienie – to cała recepta. Wyrozumiałość, szczerość, trzeba się akceptować i nie widzieć wielu rzeczy.
Poznaliśmy się na zabawie, chodziliśmy dwa lata i przyszło do tego, że się pobraliśmy – mówią Halina i Kazimierz Arczyńscy. – Ważny jest spokój, jedno drugiego, żeby zrozumiało, a co źle, to jedno drugiemu musi przebaczyć i się żyje dalej, dopóki zdrowie dopisuje, to jesteśmy razem i jest w porządku.
Gratulacje wszystkim uhonorowanym parom złożył również starosta wieluński, Marek Kieler:
Moje słowa są skierowane do dzisiejszych jubilatów z wyrazem podziękowania i uznania. Coraz częściej się zdarza, że młode osoby po krótkim stażu rozstają się. Myślę, że każdy człowiek ma takie uczucie, jeżeli to uczucie jest takie dojrzałe, to pozwoli nam pokonać wszystkie przeszkody tego świata, niestety życie jest tak ułożone, że są problemy, ale właśnie to słowo, które składa się z 6 liter – nazywa się miłość. Pozwala pokonać wszystkie problemy, znaleźć wyjście z sytuacji trudnych i można powiedzieć, że daje nam siłę do dalszego, wspólnego życia.
Wyjątkowe wydarzenie uświetnił występ Nadwarcianek oraz specjalnego gościa, Mateusza Mijala. Po części oficjalnej zaproszono jubilatów na wspólny obiad. Nie zabrakło również symbolicznej lampki szampana i grupowych zdjęć.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS