A A+ A++

Piłkarze Wisły Sandomierz kontynuują zwycięski marsz w lidze, gromiąc 4-0 (1-0) na własnym stadionie beniaminka Lewarta Lubartów w meczu 3. kolejki III ligi, gr. IV. Na początku pierwszej połowy bramkę zdobył Kamil Bełczowski. Potem dwukrotnie po uderzeniach głową do siatki trafił Tomasz Wojcinowicz. W końcówce klasyczne “wejście smoka” zaliczył debiutujący Bruno Worotyński, który ustalił wynik spotkania.

Mecz znakomicie rozpoczął się dla gospodarzy. W 3. minucie po odważnym rajdzie Krzysztof Zawiślak został nieprzepisowo zatrzymany w “szesnastce”. Niestety Marcel Tyl nie powtórzył wyczynu ze starcia z Chełmianką Chełm, kiedy to wykorzystał rzut karny, tym razem trafił w słupek. Na szczęście wiślacy szybko się zrehabilitowali. W 6. minucie Zawiślak powalczył w środkowej strefie w efekcie świetnie podał do Kamila Bełczowskiego, który ograł jeszcze dwóch defensorów rywali i płaskim strzałem w stronę dalszego słupka dał prowadzenie Wiśle. Przez kolejne kilka minut sandomierzanie nieco spuścili z tonu, co mogło przynieść fatalne skutki. W 12. minucie w walce blisko bramki Damiana Pietrasika refleksem wykazał się Grzegorz Fularski, któremu jednak nie było dane pokonać golkipera wiślaków, którego uratował słupek. W 18. minucie Mirosław Kmiotek zakończył składną akcję minimalnie niecelnym uderzeniem. W 43. minucie doszło do poważnego zderzenia Miłosza Matuszewskiego z Michałem Budzyńskim. Młody wiślak po kilku minutach spędzonych na opatrywaniu głowy powrócił na boisko. Natomiast uraz głowy Budzyńskiego był na tyle poważny, że zawodnika zabrała karetka.

W drugiej połowie pierwszoplanową rolę zagrał Tomasz Wojcinowicz. W 55. minucie Bełczowski zacentrował w pole karne do niepilnowanego Wojcinowicza, który bez problemów wpakował futbolówkę do bramki. Popularny “Wojcin” miał swoją okazję również w 69. minucie, jednak tym razem refleksem wykazał się Adrian Wójcicki. Kilka minut później Jakubowi Mażyszowi zabrakło niewiele by podwyższyć prowadzenie. W 77. minucie ponownie sposób znalazł Wojcinowicz, który z zimną krwią wykorzystał centrę Macieja Kołoczka. Na siedem minut przed końcem meczu wiślacy wykorzystali błędną decyzję wyjścia bramkarza Lewarta przed pole karne. Szybkie przejęcie piłki i rozegranie przez Bełczowskiego golem w debiucie zakończył Bruno Worotyński. W 87. minucie kompletną bezmyślnością wykazał się Konrad Nowak brutalnie falując Worotyńskiego. Zakończyło się to czerwoną kartką dla piłkarza gości.

Znakomita gra przyniosła znakomity wynik. Wiślacy ostatni raz cztery gole zdobyli przy Koseły ponad trzy lata temu, pokonując takim samym rezultatem Naprzód Jędrzejów.

12 sierpnia 2020, 18:00 – Sandomierz (Miejski Stadion Sportowy)
Wisła Sandomierz 4-0 Lewart Lubartów
Kamil Bełczowski 6, Tomasz Wojcinowicz 55, 77, Bruno Worotyński 83

Wisła: 1. Damian Pietrasik – 18. Mateusz Kuśmierczyk, 7. Marcin Sudy, 4. Tomasz Wojcinowicz, 14. Daniel Chorab – 17. Krzysztof Zawiślak (64, 26. Bartosz Klockowski), 8. Jakub Siedlecki (80, 30. Bruno Worotyński), 6. Marcel Tyl (46, 98. Maciej Kołoczek), 20. Mirosław Kmiotek, 11. Kamil Bełczowski – 5. Miłosz Matuszewski (59, 99. Jakub Mażysz).

Lewart: 23. Adrian Wójcicki – 6. Stanisław Niewiński, 13. Michał Budzyński (45, 4. Przemysła Ponurek), 2. Bartosz Zbiciak, 3. Marcin Świech -11. Dawid Pożak (82, 22. Bartosz Fiedeń), 17. Arkadiusz Maksymiuk (59, 10. Konrad Nowak), 15. Jakub Buczek (59, 19. Aleks Aftyka), 8. Grzegorz Fularski, 25. Konrad Szczotka – 9. Krystian Żelisko.

żółte kartki: Wojcinowicz, Sudy – Aftyka.
czerwona kartka: Nowak (87. minuta, za faul).

sędziował: Mariusz Myszka (Stalowa Wola).
widzów: 350.

W 4. minucie Marcel Tyl nie wykorzystał rzutu karnego (trafił w słupek).

źródło: własne

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułFestiwal na Wolnym Powietrzu: “Świniopolis” na zakończenie
Następny artykułJest decyzja UEFA. Legia poznała rywala w eliminacjach Ligi Mistrzów