A A+ A++

Kilkudniową nieobecność Tomasza Łyskawki z Łęknicy wykorzystali włamywacze. Wdarli się do pomieszczeń gospodarczych i domu przy ul. Wiejskiej. Przetrząsnęli pomieszczenia i wynieśli wartościowe rzeczy.

„W miniony weekend, prawdopodobnie między piątkiem popołudniu a niedzielą rano 1.01-3.01.2021 ktoś okradł mój dom w Łęknicy przy Wiejskiej! – tak alarmuje Tomasz Łyskawka, mieszkaniec Łęknicy.

– Jeszcze w piątek, 1.01., popołudniu ktoś był w domu. I wszystko było w porządku. Gdy po kilku dniach wróciłem od rodziców, zastałem wyważone drzwi z tyłu posesji – tłumaczy T. Łyskawka. I spory ubytek w swoich rzeczach. – I tylko śladów na śniegu w zasadzie nie było. Znaczyłoby to, że zrobili to zanim spadł w niedzielę, 3.01. Na śniegu widziałem odcisk stóp jednej osoby, która przeszła na tył posesji. Wyglądało to, jakby ktoś chciał zobaczyć, czy coś tam się dzieje. Albo czy można jeszcze coś wziąć – opowiada.

Skradzione zostały elektronarzędzia (Makita i Metabo) – piła, młot, wkrętarka, opalarka, szlifierki, młotowiertarki, kompresor, szlifierki, strug i inne. Do tego trochę narzędzi ręcznych, drabina rozsuwana, taczkę, trzy rowery, w tym dwa górskie i jeden miejski, dość charakterystyczny granatowy GIANT na kołach 28 cali. Skradziono również uszkodzony zabytkowy motocykl SHL Gazela.

– To z pomieszczeń gospodarczych. Z tego, które przylega do domu, dostali się wyłamując takie pokojowe drzwi. W domu w ręce im wpadł telewizor Sony, laptop Sony Vaio – wylicza pan Tomasz.

Z wyniesionych z posesji fantów ocalał jedynie jeden górski rower.

– Ten najmniej wart. Znalazłem go w krzakach koło domu. Prawdopodobnie im się nie zmieścił – przypuszcza T. Łyskawka.

Ukradli nie po raz pierwszy

Pan Tomasz podejrzewa, że sprawców było co najmniej kilku.

– Motocykl najwyraźniej przez płot przełożyli. Musieli przyjechać dużym busem, albo dwoma mniejszymi  -przypuszcza.

Swoje straty pan Tomasz szacuje na kilkanaście tysięcy złotych.

– Trudny do ocenienia jest natomiast motocykl. To pamiątka po moim dziadku i wujku. W tym roku chciałem go remontować i uruchomić. Tylko raz znalazłem ofertę sprzedaży tego modelu, na chodzie. Kosztował 15 tys. zł. Ale dla mnie tak naprawdę miał wartość, którą trudno przeliczyć na pieniądze – zapewnia.

Włamanie i kradzież zgłosił na policję.

Pan Tomasz był już kiedyś poszkodowany w podobny sposób.

– Został skradziony mój sprzęt, który był używany na budowie. Tym razem się zabezpieczyłem i zrobiłem zdjęcia narzędzi. Tyle tylko, że były w komputerze, który… wynieśli złodzieje – wyjaśnia. I prosi: – Gdyby komuś wpadło w oko coś z tego typu rzeczy lub dostał propozycję kupna „okazyjnie”, proszę o kontakt, najlepiej z policją. Może ktoś widział podejrzane auto w Łęknicy w tych dniach? Słyszałem, że kręcił się po okolicy zielony mercedes sprinter, starszy model. Może ktoś go zapamiętał lub wie czyj to? – ma nadzieję T. Łyskawka.

Jeśli ktoś posiada jakiekolwiek informacje na temat skradzionych rzeczy, może także kontaktować się poprzez messengera na profilu T. Łyskawki.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCo najmniej 50 osób szczepiło się na WUM poza kolejką. Dziekani ostrzegają przed „szkalującymi opiniami”
Następny artykułZginął w pożarze