Najstarsze zapisy dotyczące obecności przodków tych rodzin znajdują się w parafialnych archiwach i pochodzą z połowy XVIII wieku. Na terenie północno-wschodniej Wielkopolski żyją i pracują potomkowie tych, którzy od dwóch i pół wieku na tej ziemi pracowali, dzięki niej się utrzymywali i w niej spoczęli.
Zjazd planowany był od kilku miesięcy. Okazją do jego organizacji była książka autorstwa Romana Karasia Wędrówki dalekie i bliskie. Dzieje rodzin Szramów i Konieczków. Zanim doszło do spotkania w restauracji, w pobliskiej Bazylice Wniebowzięcia NMP została odprawiona koncelebrowana msza święta w intencji zmarłych członków obu rodzin. Jednym z celebransów był ks. Benedykt Konieczka. W zjeździe uczestniczyło około 80 osób. Organizacja spotkania dla takiej liczby ludzi była nie lada wyzwaniem, ale w praktyce okazało się, że wszystko było dopięte na przysłowiowy ostatni guzik. Każdy z uczestników po rejestracji otrzymywał smycz z identyfikatorem oraz przypinkę.
Bazylika w Trzemesznie, w której w 1934 roku ślubowali Stanisław Śrama i Kazimiera Konieczka fot. Remigiusz Konieczka
Trzemeszno nieprzypadkowo zostało wybrane na miejsce zjazdu rodzin Szramów i Konieczków. To właśnie w kościele pw. Wniebowzięcia NMP w Trzemesznie 3 lutego 1934 roku pobrali się Stanisław Śrama i Kazimiera Konieczka, dziadkowie Romana Karasia – autora książki o dziejach obu rodzin. I to właśnie prezentacja książki była bodaj najważniejszym punktem zjazdu. Jej prezentacji dokonał sam autor, który sprawdzając korzenie rodu Szramów (bo taka była pierwotna pisownia nazwiska dzisiejszych Śramów) oraz Koniecznych (tak z kolei pisano w księgach parafialnych dzisiejszych Konieczków) dotarł aż do połowy XVIII wieku. Szramowie pojawili się w tym czasie w okolicach Gniezna, a dokładnie Niechanowa, natomiast Konieczni po raz pierwszy są odnotowani w księgach parafialnych parafii w Gąsawie jako mieszkańcy Szelejewa.
Okładka książki o dziejach Szramów i Konieczków fot. Remigiusz Konieczka
Przez wiele lat zmieniała się nie tylko pisownia nazwisk tych rodzin, ale również miejsce ich zamieszkania. Za to wszyscy utrzymywali się w większości z pracy na roli. Początkowo jako chłopi pańszczyźniani, a po zniesieniu pańszczyzny na pocz. XIX wieku stali się wolnymi robotnikami rolnymi szukającymi pracy w majątkach rozsianych w okolicach Gniezna, Trzemeszna, Mogilna i Żnina. Konieczkowie i Śramowie wędrowali od majątku do majątku, rodzili się, pobierali i odchodzili z tego świata w różnych parafiach, stąd dane o przodkach tych rodzin rozsiane są po księgach wielu parafii w tej części Wielkopolski. Do tego trzeba dodać fakt, iż sto lat temu rodzice mieli po kilkoro dzieci. Na przykład Walenty Konieczka (pradziadek autora książki i autora tego artykułu) wraz z żoną Franciszką mieli 12 dzieci. Część z nich nie doczekała wieku nastoletniego umierając w wieku dziecięcym, ale przeżyła dziewiątka, która potem żeniła się, wychodziła za mąż i zakładała rodziny w różnych częściach Pałuk i Polski. Żeby jeszcze bardziej skomplikować sprawę, dane w dokumentach cywilnych i kościelnych bywały rozbieżne. Część członków rodzin emigrowała za przysłowiowym chlebem do zaboru rosyjskiego, a nawet do USA.
I w tym momencie, wracając do autora książki i drzewa genealogicznego, trzeba podkreślić jego benedyktyńską pracę jaką wykonał po to, aby dotrzeć do najbardziej skrytych zakamarków historii swoich rodzin. Do tych wędrówek nawiązuje tytuł i okładka rodzinnych dziejów. – Dla mnie była to fascynująca droga. Odkrywanie korzeni, postaci, historii, tłumaczenie dokumentów. To była fascynująca podróż i życzę wam tego samego. Abyście podczas lektury odkrywali swoje korzenie – powiedział Roman Karaś.
Roman Karaś fot. Remigiusz Konieczka
W pierwszej kolejności, bo w 2020 roku, powstała książka o dziejach rodziny Karasiów (Dziewięć pokoleń rodziny Karasiów), w której Roman Karaś przedstawił historię rodziny swego ojca i matki Marii, która wywodziła się z rodzin Śramów i Konieczków. Pierwsze poszukiwania i prace nad zgłębianiem rodzinnych dziejów rozpoczęły się kilkanaście lat temu. Od trzech lat autor coraz bardziej zgłębiał dzieje rodziny swojej matki. Z pomocą przyszli mu inni członowe obu rodzin, przysyłając opisy i materiały jakie zalegały w domowych archiwach. W książce jest 350 zdjęć i dokumentów archiwalnych. Do tego trzeba dodać 12 tablic z drzewami genealogicznymi obu rodów. Efekty tych poszukiwań zostały zebrane w książce, która jest rodzinną pamiątką dla kilku pokoleń rodzin Śramów i Konieczków.
Pierwszy w historii zjazd obu rodzin 25 czerwca był okazją do poznania bliższych i dalszych krewnych, a także do poznania własnej bogatej historii i swoich korzeni.
Remigiusz Konieczka
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS