A A+ A++

To są negocjacje. W negocjacjach nie można być, za przeproszeniem, miękiszonem, trzeba być twardym. Trzeba potrafić dbać o interesy Polski, własnego kraju” – mówił o wecie do unijnego budżetu minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

— Zdecydowany wynik! 57 proc. Polaków popiera weto wobec budżetu UE w przypadku powiązania go z praworządnością. SONDAŻ

— SONDAŻ. Polexit? 80 proc. Polaków za pozostaniem Polski w UE. Podzieleni jesteśmy za to w kwestii mechanizmu praworządności

Ziobro: Polacy popierają weto

Minister sprawiedliwości podczas konferencji prasowej odniósł się do dwóch ostatnich sondaży, w których Polacy wyrazili poparcie dla weta ws. unijnego budżetu, gdyby miał zostać on powiązany z tzw. mechanizmem praworządności.

Polacy w swojej większości są dużo bardziej roztropni i odważni niż lewicowo-liberalne elity, które suflują Polakom, że użycie weta jest czymś złym i obrona Polski przed mechanizmem niepraworządnym, pod pretekstem praworządności, jest czymś złym

— mówił Ziobro.

Ziobro przypomniał, że weto jest narzędziem stosowanym przez różne państwa.

Wielokrotnie różne państwa stosowały weto lub groziły jego użyciem. Niedawno groził użyciem weta premier Holandii, w czasie lipcowego szczytu, kiedy i ja namawiałem pana premiera Morawieckiego, żeby zdecydował się na zastosowanie tego instrumentu. I nikt nie zarzucał panu premierowi Holandii, by tego nie robił, bo to oznacza rozpad UE albo utratę poważania dla Holandii w gronie państw europejskich. Wręcz przeciwnie – Holandia była bardziej zauważana i szanowany bardziej jej głos, bo premier tego kraju nie bał się formułować się jasnych i kategorycznych oczekiwań, grożąc zastosowaniem narzędzia, które przysługuje Holandii i każdemu innemu państwu, w tym Polsce

— stwierdził minister Ziobro.

Minister sprawiedliwości: Nie można być miękiszonem

Ziobro zaznaczył, że weto jest elementem negocjacji, w których trzeba bronić polskich interesów.

To są negocjacje. W negocjacjach nie można być, za przeproszeniem, miękiszonem, trzeba być twardym. Trzeba potrafić dbać o interesy Polski, własnego kraju.

— zaznaczył.

Polacy również tak to postrzegają i oceniają zgodnie z praktyką funkcjonowania Unii Europejskiej

— dodał.

Polska nie jest gorsza od innych i nie musimy się prosić o zgodę na użycie weta np. Berlina, jeśli nasze interesy są zagrożone

— podkreślał Ziobro.

Jak wskazał obecnie „stoimy w perspektywie kolejnej fazy negocjacji unijnych i z tego punktu widzenia warto być konsekwentnym i warto robić to, co robili przywódcy Francji, Wielkiej Brytanii i Hiszpanii, oraz wielu innych państw, kiedy uznawali, że propozycje przedstawiane przez Komisję Europejską uderzają w ich interesy”.

Zakończcie państwo sączenie tej propagandy”

Minister sprawiedliwości wskazał, że badania opinii publicznej pokazują poparcie Polaków dla postawy rządu.

Ogromna większość Polaków popiera to, co Solidarna Polska, Prawo i Sprawiedliwość dzisiaj zapowiada, czego oczekujemy, mianowicie by inne państwa nie ingerowały w sprawy wewnętrzne Polski. To nie są sprawy Berlina, Brukseli, Paryża czy innych stolic europejskich, tylko sprawy, które powinny być załatwiane tu w Warszawie, u nas w kraju, przez Polaków

— zaznaczył.

Jednocześnie zaapelował do części mediów, aby nie przestawiały sprawy weta tendencyjnie.

Zakończcie państwo sączenie tej propagandy, to zakłamywanie i próbę okłamania Polaków. Polacy wiedzą, jak jest, o czym świadczą te badania. Nie dadzą sobie wmówić, że czarne jest białe

— mówił.

Ziobro: Bronimy Unii Europejskiej

Ziobro odrzucił również sugestie o rzekomych atakach na Unię Europejską ze strony rządzących.

Wbrew narracji niektórych mediów i ośrodków politycznych Solidarna Polska, ja jako minister sprawiedliwości i cały rząd Zjednoczonej Prawicy, nie atakujemy UE. My bronimy UE w jej aktualnym, traktatowym kształcie

— mówił.

Jeżeli ktoś dziś dopuszcza się zamachu na UE, atakuje podstawy UE, to prezydencja niemiecka, która proponuje rozwiązanie, które jest w sposób oczywisty sprzeczna z traktatami

— podkreślał.

Propozycja Ursuli von der Leyen

CZYTAJ TAKŻE: Szefowa KE sugeruje rozwiązanie ws. praworządności: Państwa mające wątpliwości ws. mechanizmu, mogą zgłosić zastrzeżenia do TSUE

Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen powiedziała w środę w Parlamencie Europejskim, że państwa, które mają wątpliwości ws. mechanizmu praworządności, mogą zgłosić zastrzeżenia do Trybunału Sprawiedliwości UE.

To jest miejsce, w którym normalnie dochodzi do wyjaśnienia kwestii prawnych

— zaznaczyła.

Ziobro pytany na konferencji prasowej, czy jest możliwość, by taka droga została wykorzystana, odparł, że „dziwi się pani przewodniczącej, że nie zna traktatów regulujących działanie Komisji Europejskiej”.

Te traktaty (…) w sposób jednoznaczny przesądzają, że TSUE nie jest kompetentny do tego, żeby oceniać mechanizmy praworządności. W związku z tym to jest zastanawiające, skąd ta demagogiczna propozycja pani von der Leyen. Zdaje się, że to jest dowód na to, że działa w złej wierze

— ocenił.

Jego zdaniem, szefowa KE „chce forsować rozwiązania, o których wie, że są bezprawiem”. Jak mówił, prowadziłoby to do tego, że proponowane już „bezprawie” byłoby badane „kolejnym bezprawiem, które miałoby służyć jego uwiarygodnieniu”.

Ziobro wyraził też przekonanie, że von der Leyen jako „przedstawicielka narodu niemieckiego” powinna w sposób szczególny „zwracać uwagę na zgodność działania z literą prawą”.

Historia nie tak odległa pokazuje, że ci, którzy łamali prawo kiedyś – też działając w ramach mechanizmów demokratycznych – doprowadzili do konsekwencji, które Europa pamięta do dzisiaj bardzo boleśnie

— powiedział.

Szef MS życzył przy tym szefowej KE „uważnej lektury traktatów europejskich” oraz „szacunku dla tych traktatów”.

Ci, którzy chcą dzisiaj forsować rozwiązania, które są sprzeczne z traktatami europejskimi, są tak naprawdę agresorami wobec Unii Europejskiej i dopuszczaj się na nią zamachu

— ocenił.

Negocjacje ws. unijnego budżetu

Państwa członkowskie UE nie osiągnęły w ubiegły poniedziałek jednomyślności ws. wieloletniego budżetu UE i decyzji ws. funduszu odbudowy. Polska i Węgry zgłosiły zastrzeżenia w związku z rozporządzeniem dotyczącym powiązania środków unijnych z tzw. praworządnością. Rozporządzenie przyjęto większością kwalifikowaną państw członkowskich.

Obecne negocjacje prowadzi prezydencja niemiecka. Kanclerz Angela Merkel po czwartkowym wideoszczycie UE powiedziała, że trzeba kontynuować rozmowy z Węgrami i Polską.

Istnieje konsensus w sprawie budżetu UE, ale nie w sprawie mechanizmu praworządności

— podkreśliła. Obiecała, że Niemcy, które obecnie sprawują prezydencję w UE, zbadają wszystkie możliwe opcje.

Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział wcześniej, że Polska na pewno skorzysta z prawa do sprzeciwu, jeśli nie będzie satysfakcjonującego Warszawę porozumienia w sprawie powiązania kwestii praworządności z budżetem UE. Premier Węgier Viktor Orban skierował list do niemieckiej prezydencji i szefów unijnych instytucji, w którym zagroził zawetowaniem budżetu UE i funduszu odbudowy, jeśli wypłata środków będzie powiązana z kwestią praworządności.

xyz/TVP Info/PAP

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPolska atrakcja doceniona przez Brytyjczyków. “Niesamowity system”
Następny artykułBiuro ZUWŚ zamknięte do odwołania z powodu pandemii