O rozwiązania, które pozostały na stole, był pytany w Poranku Rozgłośni Katolickich „Siódma – Dziewiąta” minister sprawiedliwości. Zaprzeczył, jakoby rozmawiał ostatnio z prezydentem Andrzejem Dudą na temat projektów prowadzących do zmian w ustawie o Sądzie Najwyższym. – Prowadziłem kilka rozmów na przestrzeni ostatnich miesięcy z panem prezydentem, ale w ostatnim czasie na ten temat nie rozmawiałem. Byłem zaskoczony wizytą pana prezydenta Brukseli z projektem, który jest tak naprawdę wielkim ustępstwem w stosunku do żądań brukselsko-berlińskich – mówił Ziobro. Dodał, że było to dla niego smutne zaskoczenie, bo „prezydent chce ustępować niemal w każdym punkcie żądań”.
Ziobro straszy Brukselą
Minister sprawiedliwości wyraził także pogląd, że ustępstwa wobec unijnej polityki, „czy to w przypadku energetyki, czy też w przypadku naszej suwerenności – jeśli chodzi o obszar trzeciej władzy – będą oznaczały wzrost apetytu i kolejnych żądań w stosunku do Polski”.
Dopytywany, czy w związku z tym aktualne są słowa ministra Michała Wójcika, który mówił, że projekt prezydenta Andrzeja Dudy jest nie do poparcia przez Solidarną Polskę, Ziobro odparł, że projekt prezydenta jest sprzeczny z konstytucją. – Jest sprzeczny z orzeczeniami w niektórych punktach Trybunału Konstytucyjnego. I prowadzi też, według niektórych rozwiązań, w naszej ocenie, do nieuchronnego zakorkowania sądów i całkowitego paraliżu można powiedzieć sądów – mówił Ziobro.
Jego zdaniem przyjęcie niektórych rozwiązań z projektu prezydenta „oznaczałoby, że każdy obywatel mógłby składać wnioski kwestionujące niezawisłość, niezależność sędziego”, co mogłoby skłaniać do przeciągania spraw, a nowe procesy nie oznaczałyby „rozwiązywania spraw, które ludzie kierują do sądów, ale zajmowanie się statusem sędziów”.
– Sędziowie mieliby się zajmować sędziami. Pięciu sędziów Sądu Apelacyjnego miałoby rozpatrywać wątpliwości osoby, czy dany sędzia jest niezawisły. Przecież to przeciągnie kolosalnie sprawy. To spowoduje, że setki tysięcy nowych spraw znajdą się na wokandach, to spowoduje, że sędziowie, zamiast zajmować się tym, co jest poważne dla ludzi, dla Polaków, będą się zajmować sprawami samych sędziów, więc sądy będą dla sędziów, a czy o to chodzi? Chyba nie – powiedział szef Solidarnej Polski.
Projekt prezydencki w sprawie Izby Dyscyplinarnej
Skierowana przez Sejm do dalszych prac w komisji propozycja prezydenta zakłada likwidację Izby Dyscyplinarnej SN. Sędziowie, którzy w niej orzekają, mieliby możliwość przejścia do innej izby lub w stan spoczynku. Zamiast ID w Sądzie Najwyższym miałaby zostać utworzona Izba Odpowiedzialności Zawodowej. Spośród wszystkich sędziów SN, z wyjątkiem m.in. prezesów izb SN, miałyby być wylosowane 33 osoby, spośród których prezydent wybierałby na pięcioletnią kadencję 11 sędziów do składu Izby Odpowiedzialności Zawodowej.
Proponowane przepisy przewidują także wprowadzenie „testu bezstronności i niezawisłości sędziego”, który miałby umożliwić zbadanie okoliczności powołania sędziego i postępowania po powołaniu.
Oprócz projektu prezydenta do dalszych prac trafił też projekt PiS ws. odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów. Zakłada on przekazanie rozstrzygania spraw dyscyplinarnych sędziów SN jako całości i pozostawienie Izbie Dyscyplinarnej tego sądu rozpatrywania spraw innych zawodów prawniczych. Ponadto – według projektu – sędzia nie mógłby być pociągnięty do odpowiedzialności karnej ani dyscyplinarnej za wydane orzeczenie z wyjątkiem określonego wyjątku poważnych i całkowicie niewybaczalnych zachowań z jego strony. Toczące się postępowanie karne lub dyscyplinarne sędziów w związku z wydanymi przez nich orzeczeniami, jeżeli nie mieszczą się w przewidzianym wyjątku, miałyby zostać umorzone.
Trzeci projekt nowelizacji prawa o Sądzie Najwyższym skierowany do dalszych prac jest autorstwa Solidarnej Polski. Przewiduje, że nowy SN będzie składał się tylko z dwóch Izb: Prawa Prywatnego oraz Prawa Publicznego. Jednocześnie miałoby nastąpić zmniejszenie liczby sędziów SN do maksymalnie 30 oraz zakresu spraw rozpatrywanych przez ten sąd. Według projektu, skargi kasacyjne w postępowaniu cywilnym rozpatrywane będą co do zasady przez sądy apelacyjne, one miałyby rozpatrywać także kasacje w postępowaniu karnym. Ci spośród obecnych sędziów SN, którzy nie zostaliby powołani do nowego SN, mogliby, jeśli ich staż jest odpowiedni, przejść w stan spoczynku lub trafić do sądów apelacyjnych.
Czytaj też: Zbigniew Ziobro wykrzyczał swoje fobie i frustracje. Rzadka okazja, by zajrzeć mu do głowy
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS